Czy polactwo troszczy się o bezpieczeństwo ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Tak jak polactwu nie zależy na panstwie praworządnym , tak też nie zależy mu na państwie bezpiecznym.Bezpieczeństwo opiera się na zasadzie - chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Wymagałoby to świadomośći tego, jakie kraje mogą stanowić zagrożenie dla Polski. Dla ludzi o słabych charakterach zagrożeniem jest samo mówienie o zagrożeniach, więc tchórzliwi politycy szerzą złudzenia i usypiają opinię publiczną. Wiadomo,że państwa nie posiadają przyjaciół, posiadają interesy.

A dyskusja o polityce międzynarodowej wymaga określenia kierunków zagrożeń, wymaga określenia krajowej polityki wojskowej i organizacji armii i dyskusji nad stosunkiem do służby wojskowej. A w tym zakresie nie można liczyć na establishment ani na zdemoralizowane środowiska składające się na sojusz filistra z buractwem. Wiadomo,że trzeba by było rozważyć awaryjne wprowadzenie podatku na siły zbrojne by zwiększyć je do ponad stu tysięcy zółnierzy i by ponownie wprowadzić w jakiejś formie, poważne i efektywne szkolenie wojskowe w zakresie lokalnej obrony terytorialnej.

Nie stać Polaków na armię 150 000-czną ? Wystarczy zrezygnować z paru papierosów, butelki piwa czy paczki czipsów dziennie a forsa się znajdzie. Coś za coś. Trzeba też zadbać o wsparcie własnego przemysłu zbrojeniowego. Chyba warto, ale najpierw trzeba znależć polityków, ktorzy w taki sposób będą problem przedstawiać. Bo sytuacja z wojskiem wygląda tak jak tuż przed rozbiorami.

No i wreszcie należałoby się poważnie zastanowić nad sojusznikami. Nie ulega wątpliwości, że jedynym poważnym sojusznikiem jest w tej chwili jedyne supermocarstwo globalne, którym są Stany Zjednoczone. Oprócz tego punktu głównego należy zadbać o tworzenie lokalnych porozumień wspierających tę opcję.

A polactwu, na zakończenie, dedykuję słowa Benjamina Franklina:

"Ci, którzy są skłonni oddać wolność, by zyskać odrobinę tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują ani na wolność, ani na bezpieczeństwo."

Napisałem powyższy tekst parę dni temu i gdzieś mi się zawieruszył.Ale potem zajrzałem do Rzepy i znalazlem tam wywiad bardzo na czasie z George'em Friedmanem, potwierdzający moje zastrzeżenia wobec nastawienia polskiego społeczeństwa i rządzących politykow wobec kwestii obrony narodowej, więc mi się przypomniało i wklejam dzisiaj. Mam tylko jedno zastrzeżenie wobec Rzepy - tytuł wywiadu nie oddał sensu wypowiedzi Friedmana , który uważa nie tyle,że Polska musiałaby bronić się sama, ile że powinna dysponować wystarczającym potencjałem militarnym pozwalającym na związanie i powstrzymywanie sił agresora dopóki sojusznicy nie przyjdą z przewidzianą odsieczą. A to jest spora różnica.

http://www.rp.pl/artykul/9160,936594-George-Friedman--Polska-musi-bronic-sie-sama.html

Brak głosów

Komentarze

dlaczego mam jeszcze płacić kolejny podatek na armię jeśli już i tak ściągają ze mnie dużo danin? nie wydaje mi się aby to był problem kolejnego podatku a jestem pewien, że środki z danin mają złą droge redystrybucji. Kolejne problem to cała armia oficerów okopanych za biurkami w ministerstwach i pomniejszych urzędach, którzy przez dziesięciolecia kosza kasę przekładając papierki i ja mam płacić za ich wczesniejsze świadczenia emerytalne?? za co?!?!? pytam za co??!!! Jak pojadą na misję niech im licznik bije 2 czy 3 razy ale za siedzenie i nic nie robienie?!?! Należy to wszystko przeorganizować ale ta rzesza wojskowych okopanych w urzedach nie da się tak łatwo wykurzyć bo przecież są to wojskowi:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#294814

Myślę że znakomita większość z nich to są tylko z racji noszenia mundurów wojskowymi.Natomiast gdyby przyszło do działań do jakich rzekomo zostali nazwani wojskiem to nie mieli by zielonego pojęcia jak to zrobić i przeprowadzić logistycznie aby odnieść zwycięstwo lub co najmniej remis.Kilkanaście lat temu często można było zauważyć na ulicy oficerów żołnierzy, podoficerów jak i w okolicach jednostek wojskowych niekiedy generała.Obecnie nie widać ich wogóle nawet ci z MON-u jak wychodza z budynku to raczej cywile.Zastanawiam się czy wogóle istnieje jakaś armia czy ci zwani wojskowymi nie wstydzą się czasami munduru jaki noszą napewno w jednostkach wojskowych a na ulicy już stają się szarą masą przechodniów.Czyżby nowe trendy? A może to już całkowity upadek i nie ma sensu robić czegokolwiek?

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#294823

Teraz są takie przepisy że żołnierze idąc do jednostki,idą w cywilnych ciuchach i w koszarach się przebierają w uniformy wojskowe,a po pracy zmieniają znowu na cywilne,i wychodzą z koszar znowu w cywilnych ciuchach,a po drugie jest ich znacznie mniej,zwalniają żołnierzy obytych z wojną,Irak,Afganistan,a przyjmują nowych,tylko po to aby nie płacić emerytury,12 lat to okres ich kadencji,a po 15 latach mogli by iść na pod kapelusz,wiec co jest drosze szkolenia rekrutów,którzy nie wąchali prochu,czy zwalniać ludzi gotowych bojowo

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#294830

Cała filozofia obronna jak i kwestia nakładów finansowych na obronę wymagają radykalnej rewizji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#294848

Jako tako przygotowane do działan wojennych jest raptem dwie albo trzy dywizje.

Jako tako wyposażone są tylko jednostki janczarów wymiatające za Amerykanow psie gówna w Iraku lub innym Afganistanie.

Ciekawe czy wreszcie uzbroili te 50 myśliwców F16.Huku robią dużo i na tym ich rola odstraszania sie kończy.

Ostatnio obejrzałem na Youtubie defilady komuszej LWP.

Jeden z komentarzy:

"Kurwa !

Na tych paradach było więcej wojska niż dziś liczą całe Polskie Siły Zbrojne."

Nic dodać nic ująć.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#294831

Przypominają się różne sytuacje z historii. Podczas obrad Sejmu Czteroletniego były przepychanki w sprawie zwiększenia szczątkowej armii. Zaprzyjaźnione z nami ościenne państwa optowały przeciw.
W czasie Kampanii Wrześniowej mieliśmy wytrzymać 2 tygodnie, a wtedy mieli wkroczyć do akcji nasi sojusznicy. Wytrzymaliśmy, polska obrona się utwardzała, tworzyliśmy trzecią linię obrony na Bugu, Lwów był potężnie broniony, Niemcy wystrzelali amunicję i zaczynało im się kończyć paliwo. Niestety zamiast aliantów wkroczył aliant Hitlera...
Gdy w 1987r w Helsinkach dziennikarze zapytali ministra spraw zagranicznych E. Szewardnadze czy ZSRR mógłby się zgodzić na zjednoczenie Niemiec, usłyszeli że tak, pod warunkiem istnienia strefy buforowej między Rosją a Niemcami. Taka strefa to kraj nie prowadzący samodzielnej polityki, bez armii i przemysłu.
To tłumaczy dlaczego w naszej szczątkowej armii więcej jest dowódców niż szeregowców (nie mamy nawet wyszkolonych rezerwistów!), wywiad i kontrwywiad zajmują się inwigilacją opozycji i komunikują przez satelitę Gazpromu, Państwowa Komisja Wyborcza używa rosyjskich serwerów, a ludzie, którzy próbują ten stan zmienić giną śmiercią gwałtowną.
Płacimy cenę zjednoczenia Niemiec.

Vote up!
0
Vote down!
0

Leopold

#294849

POlactwo leci PO laczki ... do Chin.

Vote up!
0
Vote down!
0
#294834