Awangarda w ariergardzie czy ariergarda w awangardzie ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Już parę lat temu zacząłem dochodzić do przekonania,że jakimś dziwnym ale nieprzypadkowym zbiegiem okoliczności , wlokąca się w ariergardzie Europy Polska znalazła się ni z tego ni z owego w jej awangardzie, o czym świadczyć zdaje się fenomen "zielonej wyspy". To zjawisko możnaby ująć jako swego rodzaju formę procesu konwergencji gdy zwijaniu się Europy towarzyszy, na jej tle, rozwój Polski.

Obecnie, obserwując kolejną fazę tego procesu, odnoszę wrażenie z pogranicza teorii spiskowej sugerujące, iż Polska stała się polem jakiegoś megaeksperymentu socjotechnicznego sterowania. Sądzę jednak, że spiskowe teorie są tu zbędne, gdyż najprostszym wytłumaczeniem zjawisk z pozoru niewytłumaczalnych są wzmagające skutki entropijne najrozmaitsze konfiguracje ludzkiej głupoty.

Czyż marketing polityczny uosabiany przez posła na "P" miałby tak piorunujący wpływ na politykę polską gdyby nie głupota wyrażająca się w zjawisku sojuszu filistra z buractwem ?

A czy wyznawana i praktykowana przy okazji wyborów pprzez rzekomo dorosłych ludzi zasada "odmrożę sobie uszy na złość mamie" nie jest polityczną rekonfiguracją głupoty ? Czym innym wytłumaczyć udział uchodzącej za ultrakatoliczkę pani HGW w sponsorowaniu żulii atakującej ludzi modlących się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu ?

Czym innym wytłumaczyć nowy stosunek do Rosji ? Pamiętacie państwo jak nabijano się w Polsce z zachodnich politologów i sowietologów tropiących z entuzjazmem ślady rzekomych zmagań gołębi z jastrzębiami w sowieckim politbiurze lub KC ? W tej chwili ewolucja polskiej politologii poszła dalej - w Rosji są już tylko same gołębie.

Brak głosów