Bogdan cichy bohater Poznańskiego Czerwca 1956 roku - część 2.

Obrazek użytkownika bambi441
Kraj

                                                          Część 2.

              Bogdan bohater Poznańskiego Czerwca 1956 roku - dzisiaj.

 Bardzo wiele spraw toczących się przed sądami o zwrot majątku do którego roszczą sobie prawo poprzedni właściciele z Niemiec, poza polskimi obywatelami których pozbawiają tym dachu nad głową a często dorobku całego życia, nikogo już nie bulwersuje, choć moim zdaniem nadal powinno.

 Obecnie polskie władze, będące następcą poprzednich rządów, po podpisaniu umowy i traktatu z Niemcami, są całkowicie odpowiedzialne za istniejący stan prawny, który ten proceder umożliwia. 

 Po spektakularnych zapowiedziach w ramach kampanii przedwyborczej przez polityków filmujących się na tle „ponownie wypędzanych” i po ich szumnych deklaracjach z obiecaną wówczas zmianą prawa włącznie, skończył się medialny show a zaczęły się jednopartyjne rządy i samotna rzeczywistość straceńców pozostawionych samym sobie, bez możliwości do obrony, których nawet polskie sądy stosując bezwzględnie kulawe prawo skazują w ich własnym kraju ponownie na banicję.

 Jaki jest dzisiaj stan faktyczny każdy wie i widzi.

 Bogdana los na tle tych społecznych niegodziwości jest jeszcze gorszy.

 Jego z domu zajmowanego przez niego i jego najbliższą rodzinę od 1945 roku, nie wyganiają Niemcy a próbują go wyeksmitować przedstawiciele polskiego biznesu, którzy w sposób podstępny za przysłowiowe grosze (90 groszy za 1metr kwadratowy) wykupili teren na którym stoi również dom w którym mieszka Bogdan wraz z rodziną.

 Teren ten wykupiła kilkanaście lat temu pani adwokat wraz z budynkami i zameldowanymi tam i płacącymi podatki i dzierżawę od kilkudziesięciu lat mieszkańcami, jako niezabudowany!!!

 Kilkanaście parterowych domków stojących na tym sprzedanym terenie (w jednym z nich mieszka Bogdan) wybudowali w czasie II wojny światowej hitlerowcy z niewypalanej gliny, których grube na około 1 metr ściany poprzekładane są dla wzmocnienia warstwami tłuczonej dachówki. Domy te wybudowano na terenie należącym przed wojną do polskiego właściciela dla ukraińskich przesiedleńców narodowości niemieckiej, których nie zdążono w nich zasiedlić, bo skończyła się wojna.

 Po wojnie budynki te socjalistyczna władza przekazała dla PKP, która zasiedlała w nich pracowników kolei państwowej. Wielu mieszkańców z różnych powodów nie zachowało aktu przydziału mieszkaniowego i to po podstępnej inwigilacji niczego nie podejrzewających lokatorów, (w wykonaniu "smutnych panów" chodzących od domu do domu i pod różnymi pretekstami zbierających informacje) wykorzystali w sposób bezwzględny „nowi właściciele.”

 Pomimo istniejącego prawa „zasiedzenia” polski sąd prowadzący od kilkunastu lat sprawę przeciwko mieszkańcom „spornego” terenu nie poinformował ich już na samym początku sprawy, że mają prawo pierwokupu nieruchomości wraz z gruntem (nie zrobił tego rzecz jasna również z aż nadto oczywistych powodów adwokat reprezentujący mieszkańców i mający bronić ich słusznych interesów)

 Sporny teren wraz z budynkami w trakcie toczącej się rozprawy sądowej zmieniał już dwukrotnie właściciela, co oczywiście uniemożliwiło odniesienie się sądu do stanu pierwotnego, który przez pierwszego właściciela był nabyty z jednoznacznym złamaniem obowiązującego wtedy prawa i stanu faktycznego niezgodnego z warunkami zakupu!!!

 Tak się „przypadkowo” złożyło, że drugim właścicielem, który odkupił ten teren był członek najbliższej rodziny pierwszego „właściciela” (tego co kupił za 90 gr/1m.)

 Teren jest położony bardzo blisko autostrady z prawie bezkolizyjnym dojazdem do niej od strony Górczyna, stąd na dzień dzisiejszy wartość gruntu z 90 grosz/1metr kwadratowy wzrosła poprzez 30 PLN/1metr kwadratowy do 370,00 PLN za 1 metr kwadratowy.

 Ktoś od kogoś kilkanaście lat temu o tym się dowiedział i bezwzględnie to wykorzystał. Wiadomo, że za tą cenę nikt z mieszkańców glinianych domków, będących w większości starszymi ludźmi nie jest w stanie wykupić gruntu nawet pod ich domkiem!

 Od kilku lat Urząd Miejski w Poznaniu w związku z toczącym się postępowaniem sądowym i brakiem prawomocnego wyroku ustalającego prawnego właściciela spornego terenu, przestał od mieszkańców tych domków pobierać opłaty za dzierżawę i za grunt, co jeszcze bardziej komplikuje stan prawny. Sąd również nie wskazał sposobu zapłaty ani wysokości sumy jak również nie podał konta na które mieszkańcy mogliby do czasu rozstrzygnięcia sprawy wpłacać choćby dotychczasowe kwoty.

 Obawiam się, że za tym kryje się ciąg dalszy „załatwienia” sprawy wraz z istniejącą możliwością zażądania w niedalekiej przyszłości (już po obecnym dokonywaniu przeszacowania wartości gruntów, która to wartość w skrajnych przypadkach wzrosła nawet kilkunastokrotnie) zapłaty zaległych podatków i czynszu według nowych stawek wraz z odsetkami, co definitywnie i w aureoli prawa uczyni tych ludzi bankrutami lub banitami.

 Jak dotąd z niewielkiej emerytury, Bogdan z żoną i z pozostałymi mieszkańcami domków od kilkunastu lat musi jeszcze ponosić dodatkowe koszty związane z toczącym się procesem, muszą wielokrotnie jeździć i uczestniczyć w rozprawach sądowych, gdy przy ich stanie zdrowia (są bardzo schorowani i chodzą o kulach) powinni mieć opiekę i spokojną starość.

 Tak to obecne władze i sądy pomagają kombinatorom wzbogacać się kosztem prawych ludzi, dzięki którym Polska odzyskała niepodległość a którzy są zbyt dumni, żeby wziąć od niej za swoje bohaterstwo nędzne srebrniki i zbyt słabi by móc obronić się przed jej pazernością.

 Kończąc artykuły o Bogdanie posłużę się znanym sloganem Daukszewicza z czasów, gdy jeszcze nas rozśmieszał:

 „z jednego powodu warto żyć w tym kraju, nie żal jest umierać!”

  ps. Dzisiaj Daukszewicz też doprowadza nas często do łez tylko już nie ze śmiechu, stanął PO stronie tych, którzy kosztem takich jak Bogdan chcą nadal nieźle POżyć!

 Tak to życie POkazuje, że ze starych „komunistycznych” podobno czasów nie zostało dziś już nic, szkoda tylko że wraz z tamtym systemem niszczy się również bezwzględnie tych, dzięki którym przyszła wolność i wśród których ocalały jeszcze takie wartości jak patriotyzm, godność i honor.

tutaj link do cz.1. o Bogdanie:
http://www.niepoprawni.pl/blog/2471/bogdan-nieznany-bohater-poznanskiego-czerwca-1956

Brak głosów

Komentarze

Jan Bogatko

...przekręty podczas tzw. prywatyzacji powinna po przegranej PO zbadać powołania w tym celu komisja sejmowa.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#99351

Numer z zaniechaniem poboru opłat jest faktycznie zagrywką przeciwko mieszkańcom. Jeśli nie płacą bo nie dostają wezwania z gminy to przestają mieć dowody świadczące o przysługującym im prawie z tytułu dzierżawy, użytkowania wieczystego czy własności gruntu od którego wyznaczany jest podatek gruntowy.
Jest wysoce prawdopodobne że zamiast nich płaci nabywca i to bez wezwania do zapłaty zbierając w ten sposób dowody na poparcie roszczeń do ziemi. Jeśli urzędnicy przyjmują takie przelewy to znaczy że są w zmowie z nabywcą.

Miasto nie może dokonać wyceny wstecznej czyli naliczyć mieszkańcom podatku gruntowego za cały okres kiedy nie płacili po nowych wysokich stawkach. Wprowadzenie nowych, wysokich stawek może dotyczyć tylko kolejnego rocznego okresu w jakim mają być pobierane z tym że mieszkańcy muszą dostać decyzje administracyjną zawierającą podwyżke i wezwanie do zapłaty.

W przypadku gdy pojawiły się pierwsze problemy ale sprawa nie trafiła do sądu wszyscy mieszkańcy powinni w trymiga wystąpić z wnioskiem o zasiedzenie swoich kawałków parceli pod domami (koszt 2000zł) i to zanim wpłynął do sądu ze strony właściciela wniosek o wydanie rzeczy (gruntu). Jeśli taki wniosek wpłynął a zgaduje że sprawa sądowa o której pisze autor tego właśnie dotyczy to na zasiedzenie jest już za późno ponieważ jego bieg został przerwany tym postępowaniem i nie ma znaczenia czy ludzie zasiadywali wcześniej sporny grunt 30 czy 130 lat .

P.S.
Sądy w Poznaniu należą do jednych z najgorszych w całym kraju i to nie tylko ze względu na powolność postępowań ale i kuriozalność wyroków - przetestowane więc stwierdzenie jest nie podlegające dyskusji ..

Vote up!
0
Vote down!
0
#99358

W imieniu swoim i Bogdana dziękuję za prawne naświetlenie sprawy dotyczącej zagrożenia z tytułu nie płacenia przez mieszkańców podatku od gruntu. Nie mam wystarczającej wiedzy prawno-procesowej w zakresie praw do gruntu i prawa własności (lepiej znam się na prawie o ruchu drogowym i prawie karnym) dlatego byłbym bardzo wdzięczny, gdybym mógł uzyskać poradę lub chociaż informację, jaki sposób postępowania powinien przyjąć w tej sprawie Bogdan aby uniknąć tak poważnego zagrożenia.
Bogdan jest moim przyjacielem jeszcze z czasów kiedy pracowaliśmy w zakładach Cegielskiego i chociaż ja pracowałem w Fabryce Silników Okrętowych w pionie dozoru technicznego a on jeździł tylko wózkiem akumulatorowym transportu zakładowego, to między nami Polakami wywiązała się szczególna przyjaźń ponad wszelkimi podziałami, której fundamentem była wspólna wiara, autentyczny patriotyzm i wzajemna pomoc. Dzisiaj tak jak Bogdan będąc na skromnej emeryturze, niewiele mogę mu pomóc ale chciałbym chociaż w tej sprawie na tyle na ile inni mi doradzą móc go uchronić od najgorszego, od umierania w samotności w obcym domu, na obcej chociaż tak bardzo ukochanej przez nas ziemi...
niezależny Poznań

Vote up!
0
Vote down!
0

niezależny Poznań

#99383

Moi dziadkowie mieli kamienicę w centrum dużego miasta (dziś wartą kilka milionów PLN). Za odmowę przyjęcia obywatelstwa niemieckiego kamienicę im skonfiskowano. Skrupulatni Niemcy wpisali jednak do KW nowego, niemieckiego właściciela. Po okupacji kamienica wraz z placem została przejęta przez państwo polskie , jako mienie porzucone. Mimo protestów i procesów sądowych, własności dziadkom nie zwrócono. A że historia lubi się powtarzać, 35 lat temu wpłaciłem pełny wkład na mieszkanie własnościowe (ówczesne 66 tys. zł), co stanowiło trzyletnie średnie zarobki. Po 20 latach, czyli 15 lat temu otrzymałem zwrot wkładu w wysokości 6,60 PLN.....

Vote up!
0
Vote down!
0

drfaustus

#99361

To był "cud" naszej gospodarki, zatrzymano inflację, wzbogacono bogaczy, którzy natychmiast za grosze spłacili swoje wierzytelności i długi a tą koszmarną dziurę zapełniono ukradzionymi takim jak Pan i ja oszczędnościami czasem całego życia. Coś mi dzisiaj w Warszawie ekonomicznie tyka, coś co śmierdzi tym samym cudotwórcą, że historia niebawem może się powtórzyć...
niezależny Poznań

Vote up!
0
Vote down!
0

niezależny Poznań

#99651

Każda z takich spraw jak ta opisana przez ciebie, nadaje się dla prokuratora.
Wspominasz jednak o "kuriozalnych" sądach z Poznania, a więc cóż można zrobić dzisiaj?
W jednej z odpowiedzi Jan Bogatko napisał, że "prywatyzację"
powinna zbadać komisja sejmowa.
Powiem więcej, "prywatyzacją" rodem z IIIRP powinny się zająć prokuratury.
Na dzisiaj jest to niemożliwe, ale po przegranej PO, wspomniane instytucje będą miały pełne ręce roboty.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#99365