Prawo według D. Tuska

 Uroczyście unieważniam prawo do lekceważenia przez Donalda Tuska wyników referendum z 15.10.2023 roku!

W wyborach połączonych z referendum z 15.10.2023 r frekwencja wyniosła wg najnowszych danych 74% ogółu uprawnionych, z czego w referendum (przy wymaganej konstytucją frekwencji 50%) wzięło udział 41% głosujących, z których ponad 90% głosowało na 4 x NIE - co jest równoznaczne, że przy 90% głosujących na 4 x NIE daje nam to 36,9% ogółu uprawnionych do głosowania.

 Nawet gdyby wszyscy którzy głosowali w wyborach a nie uczestniczyli w referendum zagłosowaliby na 4 x TAK - to i tak ilość wyborców którzy zagłosowali na 4xNIE stanowiłaby większość ponad 50% z wszystkich biorących udział w tym głosowaniu! 

Jak ktokolwiek ma czelność nie uznawać woli i głosu 36,9% ogółu uprawnionych do głosowania jako wiążącego dla rządu w sprawie sprzeciwu Narodu do polityki migracji, gdy jest on o 14,3% wyższy niż ten z referendum z 1997 roku dotyczącego zmiany konstytucji na obecnie obowiązującą?

Z jakiej paki antypolska mniejszość, która miała możliwość głosowania w referendum zamiast jego bojkotu, rości sobie prawo do nieuznawania głosu i woli większości?

Jeśli w zapisie konstytucji - referendum jest ważne przy udziale w nim minimum 50% ogółu uprawnionych do głosowania a wynik referendum jest wiążący przy 50% + 1 z tej ilości, to bezwzględna suma wynosi 25% + 1 uprawnionych!

Jeśli to jest zgodne z konstytucją to gdzie jest logika, że głos i wola 39,6% z uprawnionych do głosowania nie są wiążące!

 Paradoksem jest fakt, że w 1997 roku, przy konstytucyjnym wymogu progu referendalnego 50% w referendum dotyczącym uchwalenia obecnie obowiązującej konstytucji wzięło udział tylko 42,86% uprawnionych do głosowania z których zaledwie 52,7 % opowiedziało się za jej przyjęciem co oznacza liczbę 22,59% ogółu uprawnionych do głosowania i to wystarczyło by uznać to referendum za ważne a tę konstytucję za najwyższe prawo! Czy to nie jest kolejny szczyt absurdu? Dlaczego obecna opozycja nie wykorzystuje w kampanii wyborczej tego faktu ignorowania przez koalicję 13 grudnia - głosu wielu milionów Polaków -  do skutecznego blokowania migracyjnego szaleństwa?

 Jak można przy tak znacznym w 2023 roku zwycięstwie w referendum polskich patriotów mówiącym 4 x NIE dla polityki unijnej (niemieckiej) relokacji zgadzać się z narracją, że wynik referendum skutkiem oczywistej manipulacji podczas wyborów nie jest dla nie-rządu D. Tuska wiążący?