Wiara czyni cuda – gorzej gdy cuda wyczynia się z wiarą…
Dronek będący w klasie wiodącej w naszej szkole uosobieniem sprzecznych obietnic działań i POglądów nikogo nie zadziwił swoim oświadczeniem na dłuższej przerwie po lekcji religii „jestem katolikiem i jestem za in vitro.”
Jego 10 przykazań Dronka w ogłoszonym niebawem katechiźmie w nowym powstającym za jego sprawą odłamie współczesnego neokatolicyzmu musi również doczekać się bardziej współczesnej interpretacji, która nie urażałaby godności klas po lewej stronie okrągłego korytarza i była w zgodzie z jego sumieniem oraz nie uraziła dyrektora Biełousowa.
Jego naczelne hasło rzucone współczesnej młodzieży zabrzmiało: trzeba odrzucić wszak precz, poglądy „nie z tej epoki” nowa powstaje już rzecz odbija się echem szerokim…
Pierwsze przykazanie neokatechizmu brzmi: krzyże i święte obrazki wieszać należy wyłącznie na wschodniej ścianie szkolnych sal. Dlaczego? Ponieważ pierwsze przykazanie głosi: nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną, co wcale nie oznacza, że nie możesz mieć cudzych bogów za Nim.
Drugie przykazanie: wzywaj swojego boga za (wschodnią) ścianą z miłością wzajemną, wtedy na pewno nie będziesz tego robił na daremno.
Trzecie przykazanie: pamiętaj abyś dzień święty święcił z jednego bodaj powodu... w blasku reporterskich kamer na oczach całego narodu.
Czwarte przykazanie: czcij ojca swego i matkę swoją, nieważne czy probówkę, czy plemnika obcego jak siebie samego.
Piąte nie zabijaj; zostaw to dla innych, ty tylko na to POzwalaj, POzostań w gronie niewinnych!
Szóste przykazanie: nie cudzołóż - tutaj znana rada by nie była to zdrada... „kiedy cudzą żonę w swoje łoże złoże, wtedy wiem na pewno, że nie cudzołożę!”
Siódme przykazanie: nie kradnij co widzisz to głabnij.
Ósme przykazanie: nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, wystarczy że zrobisz go wrogiem a dokopiesz jemu!
Dziewiąte przykazanie: nie pożądaj żony bliźniego swego brzmi wręcz aż przyjemnie, wystarczy że tu dodasz „lecz nie nadaremnie”!
Dziesiąte przykazanie: ani żadnej rzeczy która jego jest, ty pozostań niewinny, pozwól zrobić to innym…
Gdy będziesz już rezydentem, gdy każą przysięgać na Boga,
zrób to z obliczem przejętym niech obca ci będzie trwoga...
Bóg pisze się przez "ó" zamknięte, otwarty ty jesteś chłopina
niech oni się modlą do Boga, dla ciebie za Bugiem rodzina…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4166 odsłon
Komentarze
niedzielni katolicy
29 Października, 2010 - 14:19
Jan Bogatko
...wydaje mi się, że nigdy nie byliśmy raczej narodem katolickim, a jedynie chodziliśmy do kościoła i dlatego tacy jesteśmy, jacy jesteśmy.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Smutna refleksja...
29 Października, 2010 - 21:32
Szczerość za szczerość. Kiedy mój świat się walił, kiedy musiałem opuścić mój zakład Cegielskiego i rozpocząć życie i pracę na własny rachunek, kiedy nieraz brakowało na obkład do chleba czy buty, kiedy mój dorastający syn widział, że w niedzielę zamiast do kościoła czy z rodziną na spacer jego ojciec po całym tygodniu pracy idzie znów pracowac, kiedy wszystkie wartości po euforii iluzorycznej niepodległości i autentycznego patriotyzmu waliły się jak domek z kart, też tak myślałem i postępowałem podobnie jak Pan. Potem przyszła nadzieja - Jan Paweł II - nasz papież, który pokazał, że nawet w beznadziejnej walce z bandytyzmem, ze śmiertelną chorobą do ostatnich chwil można być człowiekiem. Jeśli chciałem o Nim mówić nasz papież musiałem się zmienić i mam nadzieję, że mi się to udało, choć nie ukrywam, że duża w tym zasługa mojej żony, która nigdy się nie poddała, ale to już tradycyjnie rola polskich kobiet-matek.
Życzę wszystkim przeżywającym podobne rozterki aby niezależnie od opcji politycznej w dalszym swoim życiu odnaleźli w nim głębszy sens, zrozumieli że nie wszystko da się zaszufladkować, zmierzyć, dojrzeć, usłyszeć. Są jeszcze rzeczy których nasze zmysły nie są w stanie pojąć ani wytłumaczyć a żeby je zauważyć trzeba umieć się wyciszyć ale jakżeż trudno o to dzisiaj...
niezależny Poznań
niezależny Poznań
Daremny tekst. Proponuje
29 Października, 2010 - 14:25
Daremny tekst.
Proponuje następny temat.
"Kiedy świnie przyjmą chrzest?"
@Bambi441
29 Października, 2010 - 19:04
Rewelacyjny tekst.
Gratuluję pomysłu z Dekalogiem.
Zakończenie wzruszające.
Bardzo mi się to podoba i nie sądzę, ażeby był to daremny tekst.
Pozdrawiam serdecznie.
Dekalog
29 Października, 2010 - 21:39
Przestroga... nie od Boga. Kiedy mnie się zdarzył taki tekst- paręlattemu- OCZYWIŚCIE NIE TAK POETYCKI, bo ja mniej zdolny jestem, to powiedziano mi, że to może, uwaga!: obrażać uczucia religijne. Ja wpadłem wtedy w panikę! żem prawo niechcący złamał i usiłowałem namówić znajomego aby ten tekst z miejsca publicznego- klatka schodowa- usunął... Wyszły z tego takie mecyje, że szkoda gadać a morał jest taki: żeby Biblii nie przekładać ;-)
Pozdrawiam
Re: Dekalog
29 Października, 2010 - 22:20
Dziękuję za uwagę, każda nawet krytyczna jako nowego użytkownika tego blogu mnie wzmacnia. Jeśli kogokolwiek mógłbym tym artykułem obrazić (poza Dronkiem, lewoklasistami i dyrektoram Biełousowem) to bardzo przepraszam i proszę o wyrozumiałość. Mój rozpęd w interpretacji przez nich kanonów wiary katolickiej wynika wyraźnie z braku mojej odporności na interpretacje zdarzeń i wypowiedzi Dronka i jego ekipy w mediach, które wykrzywiły w desperackim uniku mój moralny kręgosłup, ale zapewniam, że to tylko chwilowy niezamierzony manewr.
Dla wyjaśnienia: jestem praktykującym katolikiem i nigdy nie posunąłbym się do szyderstwa z najważniejszych przykazań.
Moim celem było jedynie ukazać, jak w życiu często je interpretują i postępują ludzie o podwójnej moralności a raczej o całkowitym jej braku, łamiąc najważniejsze przykazania Boskie w sposób oczywisty, omijając ich sens i treść ...
niezależny Poznań
niezależny Poznań
Dekalog cd.
29 Października, 2010 - 23:20
Ja to oczywiście rozumiem. To jest bardzo przykre, że gdy mówiąc o etyce... łamiemy ją w praktyce. To jest bardzo przykre, że takie obserwowane działanie wymusza takie pisanie. Oczywiście, że postaci literackie... to przecież fikcja. Ale nie daj Boże obrazi się śmiertelnie jakiś czytelnik i wtedy klops, jak to mówią kiszka. Ja tylko opowiedziałem moją historię ku przestrodze, bo z tymi czytelnikami, to Panie/Pani nigdy nic nie wiadomo. Oni mają czasami tak wyczulony smak, że bardzo łatwo wpadają w szał. Ale! Najważniejsze żeby byli!Pisarz i artysta musi się bronić sam! A fikcję i literaturę bardzo cenię, zwłaszcza gdy pikantna. Więc proszę sobie nie przerywać... ja też już na dziś wybywam. Pozdrawiam niezależny Poznań. czytelnik, nie krytyk :-)