Atak z fraktalnymi pazurami
Każdy czytany tekst rozumie tak, jak mu intelektu starcza lub jak chce. Znamy ten problem. Jedni nazywają to niepełnym rozumieniem czytanego tekstu, inni manipulacją tekstem.
Co się tak naprawdę przydarzyło w przypadku czytanej przez Łazarza notki FYMa?
http://niepoprawni.pl/blog/74/dezintegracja
http://niepoprawni.pl/blog/164/placz-fyma-na-temat-dezintegracji-bzdura
O niedostatki intelektu nawet największy ideowy przeciwnik nie może Łazarza posądzić. Czyżby manipulacja tekstem poczytnego blogera?
Łazarzu, przyznaj się pokornie, że tekst FYMa pomógł Ci w wyartykułowaniu swoich myśli i poglądów we fraktalnym działaniu.;) Uśmiecham się tu. Bo użyłeś dowcipnego terminu, kojarzącego się z biznesem. A do prawicy bardziej pasuje termin frakcyjne, niż fraktalne działanie. ;)
Mniejsza z tym. Nie będę spierać się o szczegóły, skoro używasz tego terminu tak, jakby był on w języku polskim od czasów Mikołaja Reja i każde dziecko rozumiało go jednoznacznie. Ja przyznaję się bez nacisków, że musiałam poszperać w słowniku i pogooglować, by go zrozumieć.
Po przeczytaniu Twojej notki, Łazarzu, najpierw byłam zdumiona, bo miałam wrażenie, że różne teksty FYMa oboje czytaliśmy, a potem napisałam komentarz do treści Twoich, głoszonych w notce, poglądów.
Problem jednak pozostał i nie dawał mi spokoju. Wróciłam jeszcze raz do notki FYMa i niestety, muszę Mu przyznać rację. Łazarzu, uderzyłeś Go poniżej pasa. Czeka Cię pojedynek.;) Ja w każdym razie miałabym do Ciebie zarówno o tytuł jak i manipulację tekstem ogromne pretensje.
Różnorodność poglądów nie oznacza bowiem manipulowania cudzymi.
Napisałeś:
„Sorry, ale moim zdaniem FYM zrobił burzę w szklance wody (co śmieszne wcześniej nad podobnym odpływem i przypływem blogerów biadolił Galopujący Major). Tymczasem to nie jest dezintegracja, ale właśnie WOLNY RYNEK IDEI, którego nie da się tego spiąć bez wprowadzenia norm i zasad. A to z kolei jest ograniczeniem WOLNOŚCI WYPOWIEDZI I SZERZENIA SWOICH POGLĄDÓW oraz ujawniania animozji. A właśnie od ograniczeń uciekamy do blogosfery.
Prawica może się jednoczyć tylko na chwilę wokół jakiegoś projektu, akcji. Tyle tylko, że jednych ten projekt zainteresuje drugich nie”.
Powiedz, gdzie FYM mówi o integracji prawicy kosztem jakiegoś projektu czy akcji?! Właśnie o nieszczeniu projektów i akcji mówi FYM w swjej notce.
Fragment Twojej wypowiedzi jest dla mnie prawdziwym szokiem.
Nazywasz burzą w szklance wody postulat integracji wokół norm i zasad? Nie pomyliłeś sobie anarchistów z prawicowcami? Można o wartości i zasady prawicowe walczyć bez zasad?!
Dyskutujesz w swojej notce z poglądami FYMa, których on w swojej wypowiedzi wcale nie głosi.
FYM pisze zupełnie o innym problemie, którego Ty albo nie zauważyłaś, albo nie chcesz zauważyć. FYM rzeczywiście popełnił błąd, ale nie ten, o którym Ty mówisz. FYM pisze zbyt długie teksty jak na blogowe możliwości percepcji czytanych treści i tylko dlatego, tłumaczę sobie, nie zauważyłeś istoty wypowiedzi.
Kłócimy się - to fakt, ale są kłótnie i kłótnie. Jeśli kłótnia dotyczy sporów o pryncypia ideowe, wartości – wszystko gra. Mamy do tego prawo. Ale jeśli spór przybiera formę ataku personalnego i niszczenia ludzi, a przy okazji tego, samej inicjatywy i efektów działania – to jest to właśnie dezintegracja i niszczenie wspólnoty!
I każdy, kto siada przed klawiaturą, by niszczyć kolejną prawicową inicjatywę w myśl „wolności wypowiedzi i szerzenia swoich poglądów”, powinien mieć to na uwadze, jeśli mieni się prawicowcem i patriotą.
A najważniejszą dla nas wspólnotą powinien być naród manipulowany i zagrożony postkomuną. I o tym jest notka FYMa. Nie burzą w szklance, lecz istotnym wskazaniem blogerom przyczyn tej dezintegracji, groźnej nie tylko dla prawicowej blogosfery, ale naszego życia wspólnotowego.
FYM pisze:
„W sytuacji więc, w której naszym psim obowiązkiem jest rekonstruować wspólnotę narodową, odbudowywać polską kulturę i wzmacniać polską świadomość narodową, niemal wszystkie inicjatywy na prawicy ulegają stopniowej dezintegracji i deprecjacji, można dojść do przekonania, jakby w kółko realizowany był ten sam scenariusz /…/ trzeba wiedzieć, że tylko działania na rzecz integracji środowisk (dążących do zakończenia epoki postkomunistycznej) i kooperacji w walce ze wspólnym wrogiem mają sens i wartość, albowiem działania pogłębiające rozpad tychże środowisk służą wyłącznie utrwaleniu status quo, w jakim gnijemy od 20 lat”.
Nie wiem jak Ty Łazarzu, ale ja z FYM-em tu zgadzam się bez dyskusji. Za to dopuszczam dyskusję nad tym, jak to zrobić. Na początek bardzo przyziemna propozycja; krytykę i dyskusję uwalniamy od argumentum ad personam i wyrzucamy do kosza „fraktalne pazury”, które pozwalają na nazywanie czyichś poglądów bzdurami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1579 odsłon
Komentarze
Katarzyno - My już z Fymem jesteśmy po sztamie
25 Sierpnia, 2009 - 15:02
i się dogadalismy (łacznie z dyskusją telefoniczną) więc z pojedynku nici.
Pytasz czy manipuluję? Nie. Ale nie byłem zbyt ścisły widać. Sam tekst FYMa byłem skłonny przemilczeć (choć czytałem go uważnie i wszystkie komentarze na wszystkich forach) ale zaniepokoiło mnie to, że wywołał on reakcję której sie bałem. Ta reakcją był tekst Danza "Tad9 na Prezydenta".
Stąd moja ostra riposta. Nie chce powtarzać co poeta miał na mysli (siegnij do mojego postu oraz dyskusji u Fyma w Niepoprawnych i Danza).
Słowem Katarzyno: Czy uważasz, że mamy aż taki problem z kłótniami blogerskimi (a może niepotrzebnie je nagłasniamy)? Czy chcesz wprowadzać regulacje i kreować administracyjnych liderów (superarbitrów) blogosfery prawicowej? Czy nie widzisz ilu świetnych odeszło w nicosć albo gdzieś bo ktoś chciał internet i dyskusje ugrzecznic na siłę?
Napisałem co mnie zaniepokoiło i z czym się nie zgadzam. Co przeczytałem w tekscie FYMa i między jego wierszami.
I jeszcze jedno, jak coś uważam za bzdurę to to piszę. Czasem może za ostro i na wyrost. Ale nie ubiegam sie o przyjecie do przedszkola i nie piszę w Internecie by Ciocia Jadzia się nie dąsała. Tytuł miał wywołać reakcję autora i wywołał.
FYM to zrozumiał i chwała mu za to. Czas na Ciebie. A za "Fraktalne Pazury" dziekuję. Kapitalne ;-)
Ps. i proszę mi pozać gdzie uzyłem argumentów "ad personam" - bo wydaje mi się, że się lekuchno zagalopowałaś. Póki jednak nie galopujesz z majorem to niech Ci idzie na zdrowie.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl