Wszystko ma swój koniec

[quote=Katarzyna]Nie przesadzaj z tym biznesem. Ja, np. nie spisywałam z Janke żadnej umowy biznesowej, tzn. że będę mu zapewniać stałe dochody.:-)W każdym razie nie czerpałam żadnych korzyści finansowych z tego tytułu, więc nie wiem, o czym mówisz?
To biznes tylko Jankego, nie nasz.A ja taki biznes mam w d... Jelenie są w lesie.:)

W biznesie obie strony muszą mieć korzyści.[/quote]

A nie mają? S24 jest miejscem, które odwiedza dużo osób. Igor Janke w dodatku ściąga dziennikarzy. Pisanie w takim miejscu samo w sobie jest pewnego rodzaju korzyścią. Sprawia, że blog jest w miarę czytany (z moich obserwacji wynika, że przy dobrym poście jest to ponad 1000 wejść). Nie jest to żadna rewelacja, ale zawsze coś. Wiele osób z tego właśnie względu pisze w S24.

[quote=Katarzyna]Misja była i jest aż nadto widoczna. I wcale bym się nie zdziwiła, że ta biznesowa spółka sięga przedsięwzięcia jakiejś firmy piarowskiej, jakieś partii :-)[/quote]

Uważam, że jest Pani w błędzie. Misją S24 jest przede wszystkim - jak w każdym biznesie - zarabianie pieniędzy. W znacznej mierze z tego względu promowane są teksty różowych i czerwonych. Są one kontrowersyjne i przyczyniają się do powstania dużej liczby komentarzy, co jest równoznaczne z dużą liczbą kliknięć, czyli zarobkiem dla właścicieli Salonu24. Gdyby czytelnicy Salonu w te teksty nie klikali to przypuszczam, że nie byłyby one promowane.

Nie powiem, że w Pani słowach nie ma ziarnka prawdy, bo sam czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy admini w S24 mają dużą sympatię do PO, jednakże oni głównie kierują się nie sympatiami, lecz zyskiem. Te teksty są promowane w jakieś części również w ramach pluralizmu, ale to już jest dalszy plan. Pierwszy to zysk. Większość obserwacji można błędnie interpretować i myślę, że w przypadku S24 właśnie to Pani robi.

----------------

Warto zauważyć, że z punktu widzenia właścicieli S24 i kwestii zysku promowanie na szczycie SG np. FYM-a nie jest nazbyt opłacalne. FYM ma już wyrobioną markę i każdy zajrzy na jego blog nawet gdy będzie on zajmował dużo niższe miejsce. Zatem logicznym działaniem będzie wrzucenie FYM-a na chwilę na szczyt i w miarę szybkie zrzucenie go niżej, a w jego miejsce danie kogoś innego. Wtedy teoretycznie liczba kliknięć powinna wzrastać. Przykład FYM-a dotyczy również Aleksandra Ściosa i innych popularnych blogerów. Takie działanie może zostać błędnie zinterpretowanie jako próba cenzury. Oczywiście może to też być próba cenzury, jednak raczej stawiał bym na chęć zysku. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że na tekst FYM-a w S24, który znajduje się na "czwórce" kliknie więcej osób aniżeli na tekst RRK, który jest w tym samym czasie na szczycie. Gdyby było odwrotnie to Janke miałby dużo mniej kliknięć.

Tak więc myślę, że w znacznej mierze tutaj chodzi o kasę. Jeśli jakiś admin ma sympatie propokemonowe to tylko w niewielkim stopniu się nimi kieruje.