V. Putin niedomaga! dr Ewa i Bartosz mogliby mu ulżyć? Polska gospodarka leci na mordę!

Czy V. Putin niedomaga z tego samego powodu jak onegdaj Lenin? Po postrzelenia milionowego mordercy-jednego z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości, zwanego eufemistycznie "wodzem rewolucji" długo utrzymywano rzeczywistą przyczynę "choroby" tego zwyrodnialca.
Do opinii publicznej też szedł tylko delikatny przekaz o chwilowym jego niedomaganiu.
To typowo rosyjska, znaczy się bolszewicko-sowiecka metoda zamazywania prawdy i zaklinania obłąkańczej rzeczywistości!
Od kilku już miesięcy zdrowie Putina jest otoczone szczególną aureolą półprawd i niedomówień!
Ten rzekomy okaz zdrowia ostatnim raz zafunkcjonował w publicznym obiegu jako instruktor-przewodnik ....żurawi!
Od tego czasu cicho sza!
Nie rzuca już nikogo o matę ten posiadacz czarnego pasa!, bo podobno tak niefortunnie uniósł do góry na treningu swego kontr, że uszkodził sobie coś z kręgosłupem!?
??????????????????
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I od tego czasu nie tylko już nie tylko nie ruszą się w dalsze umiłowane poskramianie tygrysów, nauczanie ptaków lotu, ani też rozliczanie dyrektorów kołchozów z zużycia
nawozów oraz rozdziału waciaków i walonek!
Ba! nawet wizyt inostrańców na wysokim szczeblu nie przyjmuje!
Lenina toczyła jeszcze inna choroba -syf-kiła i dlatego po zamachu, po postrzale mimo najlepszej opieki lekarzy z całego świata po krótkim czasie się przekręcił!
Lenin-syf-kiła i mogiła!
V. Putin zapewne nie podłapał żadnego szankra więc jest u Rosjan nadzieja, że wygrzebie się z tych kłopotów.

Z polską gospodarką, z tuskowym wirtszaftem jest niemal tak samo jak ze zdrowiem Putina!
Niby wszystko dobrze, ale bardzo żle!
I jakkolwiek nie za bardzo martwię się o kondycję Putina, bo to nie nie moje obiezjany więc i nie mój cyrk, to gwałtowny zjazd, czyli na łeb i na mordę w III kw to mnie przeraża.
Niestety stało się tak jak przewidywali uczciwi ekonomiści, jak przewidywali ci, którym na sercu leżą losy Polaków!
A zapewnienia żałosnego krętacza- liczykrupy, bakałarza od Sorosa, że nie jest żle to oczywiście urzędowy bełkot!
W podobnym tonie słyszałem pierdoły, gramoto-pierdoły od niemniej żałosnego prof. Orłowskiego, byłego doradcy Kwasa!
Pkb za III kw b.r. to katastrofa dla nas!
To zjazd na mordę!
Tak trzeba obrazowo nazwać wyniki w polskiej gospodarce.
A to dopiero początek.
Wczoraj wyczytałem, że duża, uznana polska giełdowa firma odzieżowa ogłasza upadłość, gdyż nie mogła dogadać się z kredytującymi ją bankami( millenium, paribas, bre bank ) na temat prolongaty!
Takie zachowanie banków zagranicznych to norma nad Wisłą!
One mają wręcz instrukcję takiego traktowania polskich podmiotów gospodarczych!
Ich centrala wymaga od nich zachowań bardziej restrykcyjnych od polskich firm, a wszelkie nadwyżki i rezerwy mają przekazywać do centrali!
Taki oto mamy finał oddania niemal całego polskiego sektora bankowego w pacht obcym!
To efekt polityki Mazowieckiego, Balcerowicza, Borowskiego Bieleckiego, Suchockiej, Buzka, Oleksego, Cimoszewicza czy Milllera!
To ich wielkie szkodnicze, antypolskie dokonanie!
A będzie jeszcze gorzej!
To dopiero POczątek tego spadania polskiej gospodarki na mordę!
I nam jak Grekom nikt nie sypnie mld euro pomocy, bo my nie z ich bajki!
A ci głuPOle jeszcze 7 mld euro z rezerwy NBP przekazali do kasy mfw!
Ta ekipa to nie tylko niszczyciele i głuPOle!
To ...ZBRODNIARZE!
Ta banda antyPOlskich po części cwaniaków i złodziei, ale co tez gorsza zwyczajnych POsPOlitych kretynów nie mających dosłownie żadnej, a to żadnej wiedzy o rządzeniu państwem!
I w tym skupia się nasza polska tragedia!

Lenin w pażdzierniku! A koty w ... marcu!*
A Tusk? a Tusk w dupie!
A my!?
My!
Jak zwykle po kulach!
pzdr
* Jesienią pod koniec lat 70 w drodze do pracy z okien autobusu było widać na jednym z placów Torunia, przy krzyżówce not, tam gdzie dzisiaj jest Cinema City wymalowanego na dykcie wielkiego Lenina z czapką na głowie, w rozpiętym płaszczu , a pod nim pisało "Lenin w pażdzierniku".
Pewnego ranka autobus, stary dobry Jelcz aż się zakołysał, zakolibał od gromkiego śmiechu stłoczonej jak sardynki klasy robotniczej i inteligentów, bo ktoś nocą ręcznie pod Leninem dopisał ..." A koty w marcu"!
Chichów oraz komentarzy nie było końca.
Na powrocie, po robocie już nawet planszy z Leninem nie było!