Przypomnienie zbrodni, pamięć o ludobójstwie na Polakach to wg organu Michnika cios poniżej pasa

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

J.Onyszkiewicz, Miron Sycz czy Mirosław Czech czują się zapewne nieswojo/? / w 70 rocznicę ludobójstwa popełnionego przez ich rodziców, krewnych i dziadków.
Jak zwykle w takich przypadkach nie zawodzi GWno A.Michnika czerski organ potomków neokominternowskich, dzieci, wnuków i krewnych tych co też dokonywali zbrodni na polskich patriotach już od 17 września 1939.

Tak więc organ Michnika staje nie tylko w obronie morderców Polaków czyli prof. Baumana, Brusa czy Baczki.
Rzucił się też na posła SP Mieczysława Golby po jego dzisiejszym wystąpieniu w Sejmie

- Dom moich rodziców został spalony, podobnie jak reszta wsi. Ja wiem, że na tej sali jest poseł, którego ojciec działał w bandzie, która spaliła tę wieś -
- Pochodzę z miejscowości Wiązownica, która 17 kwietnia 1945 r została spalona przez bandę UPA, oddział "Mesnyky", czyli "Mściciele". Dom moich rodziców został spalony, podobnie jak reszta wsi. Ja wiem, że na tej sali jest poseł, którego ojciec działał w bandzie, która spaliła tę wieś -

I aj waj! wrzeszczą czerscy strażnicy moralności.
To cios poniżej pasa!
Czyżby?
Tak w tej redakcji potomkowie tych z kpp, z nkwdm, informacji wojskowej, ze śmiersza, z ub i sb doskonale wiedzą to, że trzeba relatywizować wołyńskie ludobójstwo, trzeba wybielać i zmiękczać historię wszak to dla nich grożne jest to przypominanie, te rocznice!
Oni wolą zajmować się napletkiem b.proboszcza spod Tłuszcza i wydumanymi bredniami z Rwandy.

pzdr
p.s.
Dwie historię z tzw Ziem Odzyskanych.
1.Rok 1956, duża wieś na Warmii zamieszkała w połowie przez wysiedlonych przez sowieta Wilniuków i tych przesiedlonych z Bieszczad w ramach akcji W. Gomułka wypuszczony z więzienia w Łęczycy nie wiedzieć czemu nastraja bojowo zamieszkałych tam Ukraińców, którzy zaczynają ruchawkę. Przez kilka lat cicho i pokornie żyją w nowym otoczeniu, ale zaczynają się lekko burzyć, szemrać i knuć.
W miejscowej szkole mieszka rodzina młodej polskiej nauczycielki z dwuletnią dziewczynką, której ojciec chwilowo przez kilka dni był służbowo poza domem. Woznym w szkole był Ukrainiec i w jego służbówce co rusz schadzki i podburzające przeciw Lachom rozmowy. Nawet momentami się nie kryją, że pójdą ich rezat, tylko czekają na hasło.
Do nauczycielki przybiega ukradkiem żona wożnego pochodząca z Łemków / mieszkała w bardzo zasobnej wsi nawet nie sympatyzującej z UPA, której kurenie regularnie
ją i tam biwakowały., więc w ramach odpowiedzialności zbiorowej i ich Łemków przesiedlono / i ostrzega, że grozi im niebezpieczeństwo. Nocą pomaga matce spuścić dziewczynkę przez okno na prześcieradle i uciekły na kolonię do Polaków z Wileńszczyzny.
Następnego dnia do wielu miejscowości, gdzie zauważono przygotowania do nowego Rezati Lachiv przybyły liczne oddziały wojska i milicji i to ostudziło zapędy przesiedleńców akcji W.
Wiem z pózniejszych wędrówek po W i M ,że podobne nastroje były na terenach od pow. Bartoszyce przez Górowo po Węgorzewo i Giżycko.
Przypomniany w dzisiejszym Golby wystąpieniu syn banderowca to poseł PO Miron Sycz z Bartoszyc.
Drugą dopiszę wieczorem., bo obowiązki wzywają.

Brak głosów