Małpiarnia palmiarnia. Małpy sPOd palmy. Złotolukrowany zdobywca sPOd Picu-Muchy,u

Palma i małpy w centrum Warszawy. Zaiste! Jakże celny był ten haepening demonstrujących, protestujących związkowców na Pl. de Gaulle,a.
Ten żartobliwy, prześmiewczy epizod z czterech gniewnych dni jakże dobitnie ukazał naturę tak rządzącej Polską koalicji nierobów jak też jej najwierniejszej kopii-władz stolicy.

Małpy i palma.
Palma z małpami.
Małpiarnio-palmiarnia!
Trzeba być już zupełnie wyzutym z pomysłów, aby w centrum
Warszawy ustawić palmę!
To niemal symbol tej ekipy!
Symbol rządów Swięcickiego, Piskorskiego i Waltz.
Magistracka palma!
A co wyłazi, co odbija tym sPOd tej palmy to najlepiej mogą ocenić warszawiacy już 13 pażdziernika.
Braku konceptu, wyobrażni i smaku.
Bezguście totalne i jakże kosztowne.

Małpi gaik!
Tak można skwitować najkrócej rządy D. Tuska, czas PO.
I można już sobie darować merytoryczny zestaw krytyczno-ocennych terminów. używanych i pasujących do opisu niszczycielskich tych już sześciu lat rządów D. Tuska.
Azali to istotnie małpiarnia.
Małpi gaik.
Zawieszeni na palmie władzy, POdwieszeni wyczyniają przedziwne figury. I każda z nich co raz to śmieszniejsza.
I jakiż dobór naturalny!
Co decyzja personalna to śmiech.
Menażeria gatunków i POdgatunków.
Wiszą, skaczą, wykrzywiają facjaty.
Ba! demonstrują swe gołe dupska opinii publicznej, obżerając się obficie kosztownymi serwowanymi im owocami władzy.
Świetnie przy tym się bawią demonstrując jak onegdaj sowiecki sołdat w 45r. po kilka zegarków na przegubie!,paląc cygara i pociągając z butelek ambrozję władzy.
Trudno sobie wyobrazić coś bardziej obrzydliwego niż pijana małpa.
Niektórzy twierdzą, że pijana świnia!, ale ona pijanej małpy nie podrobi, jej nie dorówna.
Niektóre z nich biorą do łapy brzytwę.
Wtedy nawet wśród rozbawionej małpiarni rozlegają się strachliwe okrzyki.
To znak, że żarty się skończyły i lepiej umknąć do bezpiejszego rewiru!, gdzieś na najwyższą gałąż.
Małpa z brzytwą!
To nie Fredro,wski żart! i tym bardziej nie...Freud.owska pomyłka!
To akustyczny POreal! dobiegający nie tylko z mównicy, studia czy parteitag,owego wiecu.

Tak więc doceniam ten świetny pomysł protestujących w stolicy związkowców z małpiarnią POd palmą.
Tylko Charles,a de Gaulle,a mi żal! bo na takie ani sąsiedztwo ani towarzystwo on nie zasłużył!
Ale obraz to pozornie jeno prześmiewczy!
To przekaz z ... TEZĄ!
Bo to nie nam odbiła palma.
To nie my mamy nierówno pod palmą!
Nie opozycja!
Nie związkowcy.
Nie O. Rydzyk.
I nie znienawidzeni, zwalczani kibice!

To nie my biegamy z brzytwą po ulicach, nie my stanowimy zagrożenie.
Ta kolejna potężna demonstracja dowiodła, że wbrew opiniom tej całej instytucjonalnej łobuzerii i łżemedialnej zmowie, nie my jesteśmy zagrożeniem.
My naprawdę jesteśmy pokojowi, dobrze zorganizowani i bez gwałtów i przemocy chcemy tylko wykrzyczeć nasz protest.
I nawet kilkuset tysięczna demonstracja przebiega spokojnie, gdy michnikoidalna czerska nie sprasza niemieckich bandytów, gdy prowokatorzy policyjni nie robią zadymy!
I wreszcie, gdy rząd nie ściąga prowokacyjnie z całego kraju przeciw spokojnym patriotycznie nastrojonym Polakom tysięcy uzbrojonych i zakutych od stóp do głów policjantów.

Małpiarnia sPOd palmy.
Jakże dowcipna i celna zarazem rekapitulacja sześciu lat
rządów niszczycielskiej koalicji PO/PSL z premierem D. Tuskiem oraz jej wspólnika i odgromnika prezydenta B. Komorowskiego.

Czyż może być bardziej trafne i zarazem bardziej obrazowe POdsumowanie dokonań tej antypolskiej,antycywilizacyjnej ekipy?

Małpy, małpiarnia.
Małpi gaik.
Tak! zasłużyli sobie, zapracowali na ten jakże wymowny
haeppening.
A premier na przeszyderczy złotolukrowany pomnik nieroba.
Tyle, że nam Polakom raczej nie do śmiechu!
My chcemy rządu, premiera i prezydenta godnego szacunku.
My chcemy uczciwego, pracowitego rządu, parlamentu i prezydenta!
A nie małpiego gaiku.
Nam niePOtrzebny ten małpi gaik z rozbawioną małpiarnią uwieszoną u palmy!
To niestety nasz bardzo wymuszony i kosztowny śmiech.
To śmiech przez łzy, to gest rozpaczy z szyderczo złotoPOlukrowanego premiera w peruwiańskiej czapeczce i ze szmacianką pod pachą.

pzdr