Blondrasowy red.Fleischhauer z Spiegla poucza mniej... rasowego! Włocha! Se Dio vuole non tuonano più i cannoni,
Ubermensch z Hamburga znów poczuł się bardziej rasowym niż Włosi! "Questi tedeschi sono ancora oggi arroganti e pericolosi per l’Europa. Se Dio vuole non tuonano più i cannoni, ma l’arma della moneta non è meno pericolosa.
Tak!, tak armaty co prawda jeszcze milczą, ale...
Nie do wiary! Niemcy brudasami, ale ucierpieli nie tylko hiszpańscy rolnicy! "Berliński Instytut im. Roberta Kocha ostrzegł w środę, że sałata, ogórki i surowe pomidory pochodzące z północy kraju mogą być źródłem fali groźnych zatruć pokarmowych w Niemczech."
Maj ub. roku!
Wielki skandal i straszliwe straty plantatorów warzyw od Hiszpanii po Polskę!
Mało już kto to pamięta! co zawdzięczamy niemieckiej precyzji!
Katastrofa włoskiego wycieczkowca, okoliczności, akcja ratunkowa i ilość ofiar rzeczywiście zaszokowała!
Ale czy można patent na takie nieszczęścia przypisać jak to chce komentator der Spiegel tylko Włochom!?
Tak!
Niemcy na łamach swoich gazet coraz bardziej stają się bezczelni!
Ileż razy usiłowali obrazić śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, potem premiera Jarosława Kaczyńskiego!
Odnoszę wrażenie, że jedynie wobec Rosji, wobec Putina są jakże bardzo, a to bardzo " obiektywni ... rycerscy!"
Jak bym słyszał Ericha Honaekera który krzyczy przez megafon w stronę sowieckich okopów:
"Kameraden! nicht schiessen!
Kameraden wir kapitulieren!"
Ja!
Geanau! !
Skąd my to znamy!?
Czy dlatego pismaczek z hamburskiego zwierciadełka pisze tak:
cyt,;" „Z ręką na sercu, czy kogokolwiek zaskoczyło, że kapitan, który spowodował katastrofę, jest Włochem? Czy można sobie wyobrazić, że na podobny manewr i ucieczkę z tonącego statku zdecydowałby się kapitan niemiecki albo lepiej brytyjski?".
Słusznie!
Ich rycerski kapitan Ubot'a nigdy by sobie na taką fuszerkę nie pozwolił!
Jak wygarnął do bezbronnej Lusitanni, to załatwił ją jedną torpedą!
Co fachowiec, to fachowiec!
Tenże Fleischhauera, czyli po naszemu rzeżnik /dokładnie rębacz mięsa/ wali dalej jak tasakiem we Włochów aż kawałki świeżynki dolatują na koniec włoskiego buta!
cyt.
"Nie jest całkiem jasne, do jakiego stopnia Włochom udało się stworzyć własną rasę".
cyt.
"
Istotnie rzeżnik ze Spiegla idzie dalej niż Hitler, któremu jak wiemy rzekoma podrasowość krajanów Benito mimo wielkiego mniemania w rasie panów jakoś nie przeszkodziła we wspólnej wojaczce.
A co na to włoska prasa!?
Oczywiści oburzona!
I wali prosto z mostu!
"Una nota di protesta del nostro ambasciatore a Berlino e nulla di più. Sta passando sotto silenzio l’aggressione all’Italia messa in atto da Der Spiegel: copertina sul caso Concordia e un titolo che non lascia spazio a equivoci: italiani codardi. Secondo loro siamo tutte persone da evitare. Loro sì che sono bravi, "con noi certe cose non accadono perché a differenza degli italiani siamo una razza". Protestiamo scrivendo un messaggio sulla pagina Facebook della rivista. O inviando un'email alla loro redazione. Alessandro Sallusti risponde alle polemiche su Twitter"
Nie tak jak te pisarczyki z msz Sikorskiego czy czerskie
psiarczyki!, gdy obraża się Polskę i Polaków!
I naczelny red. Alessandro Sallusti na łamach swego il Giornale z 27 stycznia wali nie tylko rzeżnikowi z der Spiegla, lecz także Niemców między oczy tymi słowy:
cyt.
"Questi tedeschi sono ancora oggi arroganti e pericolosi per l’Europa. Se Dio vuole non tuonano più i cannoni, ma l’arma della moneta non è meno pericolosa. Per questo non dobbiamo vergognarci. Noi avremmo pure uno Schettino, ma a loro Auschwitz non gliela toglierà mai nessuno.
...Che i tedeschi siano una razza superiore lo abbiamo già letto nei discorsi di Hitler/ tak!, to, że jesteśmy niższą rasą znamy z wypowiedzi Hitlera/
. Ricordarlo proprio oggi, giorno della memoria dell’Olocausto, quantomeno è di cattivo gusto. È vero, noi italiani alla Schettino abbiamo sulla coscienza una trentina di passeggeri della nave, quelli della razza di Jan Fleischauer (autore dell’articolo) di passeggeri ne hanno ammazzati sei milioni."/My mamy na sumieniu 30 pasażerów "Concordii", a rasa Fleischhauera sześć milionów Żydów".
"...Questi tedeschi sono ancora oggi arroganti e pericolosi per l’Europa. Se Dio vuole non tuonano più i cannoni, ma l’arma della moneta non è meno pericolosa.
/ są nadal aroganccy i znów zagrażają Europie. Milczą armaty, ale Niemcy używają teraz broni nie mniej skutecznej: pieniądza"./
I taka riposta mi się podoba!
pzdr
.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1196 odsłon
Komentarze
Heweliusz 14 stycznia 1993 r.: "Gdy już straciliśmy nadzieję i
29 Stycznia, 2012 - 22:51
żegnaliśmy się z życiem, usłyszeliśmy warkot śmigłowca. W snopie reflektora zobaczyliśmy linkę z pasem. Jako pierwszego zapięliśmy marynarza Leszka Kochanowskiego. Nie zdążył ubrać się w kombinezon i był już nieprzytomny z wyziębienia. Śmigłowiec był niemiecki a niemieccy ratownicy w odróżnieniu od polskich nie schodzą do rozbitków. Podają tylko linkę a rozbitek ma się zapiąć sam. A to strasznie trudne, gdy ma się ręce zgrabiałe z zimna. Woda miała wtedy jakieś dwa stopnie. Nasze polskie śmigłowce przyleciały dopiero po godzinie 9. Polscy ratownicy wyciągali z morza już tylko martwe ciała.
Cały czas uważam, że akcja ratownicza była źle przeprowadzona. Ponadto pomoc nadeszła za późno. Ratowniczy statek niemiecki Arkana miał na burcie wyłożoną siatkę. Po niej rozbitkowie usiłowali się wdrapać na pokład. Kucharzowi i asystentowi elektryka to się udało. Ale elektryk Andrzej Korzeniowski nie dał rady. Obsunął się do wody, fala go przykryła. Ciągle mam to przed oczami. Do końca życia nie zapomnę też śmierci kolegów z drugiej tratwy. Znowu nadleciał śmigłowiec i wyrzucił linkę ratunkową. Zaczepiła o tamtą tratwę i wywróciła ją do góry dnem. Ludzie ubrani w ratunkowe piankowe kombinezony nie mogli się spod niej wydostać. Słyszeliśmy ich rozpaczliwe wołania o pomoc i nic nie mogliśmy zrobić. Byliśmy bezsilni"
www.mmszczecin.pl/blog/entry/204282/15+lat+temu+na+Ba%C5%82tyku+-+opowie%C5%9B%C4%87+rozbitka.html
"Dodatkowe ofiary zostały spowodowane przez błędy służb ratowniczych. Ratownicy z niemieckiego statku Arcona nie schodzili do rozbitków, a jedynie spuścili im siatkę, po której mieli się wspiąć na pokład. Spuszczona ze śmigłowca lina z pasem zaczepiła o jedną z tratw i wywróciła ją do góry dnem."
www.mojeopinie.pl/katastrofa_heweliusza,3,1250748475
"Anakonda nie tylko ląduje na morzu, ale również potrafi wystartować z powierzchni wody. Ma również kolejna zaletę nad innymi, z reguły większymi maszynami. Zawisając kilkanaście metrów nad miejscem wypadku nie rozpętuje pod sobą huraganowych wiatrów wgniatając rozbitków pod powierzchnię wody. W dodatku, na przykład niemieccy ratownicy nie maja zwyczaju schodzić po rozbitków się na tratwę. Rzucają im po prostu linę. Przy bliskiej zeru temperaturze wody i wychłodzeniu organizmów rozbitków daje to taki efekt, jak podanie tonącemu brzytwy."