Czy kłamcy i tchórze podniosą rzuconą rękawicę?

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

 

Niemal od samego początku po smoleńskiej tragedii w świadomość opinii publicznej, Warszawa i Kreml wtłoczyły dwie obowiązujące przyczyny katastrofy.

Jedną z nich w skrócie można określić przy pomocy zdemaskowanego już dawno kłamstwa,„tak lądują debeściaki”, czyli jako winę pilotów.

Druga, to słynne już i również zweryfikowane, jako kłamstwo, naciski, które streszcza kolejna perfidna medialna wrzutka pod tytułem „Jak nie wyląduję to mnie zabije”.

Mam wielką nadzieję, że dziennikarze-kłamcy, którzy wpuścili w obieg słowa, które nigdy nie padły z ust polskich lotników staną kiedyś przed jakąś komisją bądź prokuratorem i odpowiedzą na pytanie, czy owe łgarstwa zamieszczali bezpośrednio na zlecenie Moskwy, czy może przez polskich pośredników będących na służbie u czekisty Putina? Nikt, bowiem nie zaprzeczy tezie, że nawet te „sensacyjne przecieki” wpisywały się idealnie w moskiewską narrację.

O tym, że te kłamstwa to starannie przygotowana i skoordynowana akcja świadczy również ujawniony przez generała Petelickiego sms, jaki tuż po katastrofie otrzymali czołowi politycy PO.

Zawierał on szczegółowe wytyczne o treści korespondującej wyżej wymienionymi przeciekami:

"Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił"

Szczerze przyznam, że nawet ja, stary moher i wyznawca teorii spiskowych, nie zdawałem sobie sprawy ze stopnia zinfiltrowania III RP przez obcą agenturę.

Zastanówmy się tak po ludzku nad autorem owej instrukcji.

Kto w chwili takiego wielkiego dramatu i narodowej tragedii miał na tyle chłodną głowę, wielkie pokłady cynizmu i odczłowieczenia by w takim momencie, tuż po tragedii, zaordynować wersję zdarzeń, która na dodatek stała się obowiązująca aż do dzisiejszego dnia, zarówno w Warszawie jak i w Moskwie?

Myślę, że biegli specjaliści zatrudnieni przez komisję MAK czy tę Millera, zamiast tworzyć portret psychologiczny dowódcy załogi TU-154M czy generała Błasika powinni skupić się na autorze tego sms-a.

Mogliby, bowiem dojść do wniosku, że owa instrukcja musiała powstać jeszcze zanim doszło do tragedii gdyż żaden normalnie czujący człowiek nie byłby w stanie w takim momencie realizować na zimno tak perfekcyjnego czekistowskiego scenariusza.

Kolejną kuriozalną sytuację mięliśmy, jeśli chodzi o zatrudnionych w mediach ekspertów. Jakimś bardzo dziwnym trafem zabrakło wśród nich, co wydawałoby się oczywiste dla myślącego człowieka, specjalistów od kinematyki lotów, aerodynamiki, mechaniki, wytrzymałości materiałów czy dynamiki.

Zaroiło się za to od redaktorów prasy lotniczej typu Hypki, byłego konferansjera Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, Tomasza Białoszewskiego, nie mówiąc już o niemającym nic wspólnego z lotnictwem redaktorem Janem Osieckim, który przez wypowiadane i wypisywane pro-kremlowskie głupoty zyskał sobie wśród internautów ksywkę „Flanelka”. Blogerzy nazwali go tak, aby ominąć cenzurę adminów karzących niechybnie za pisanie wprost słowa sz..a.

Do najbardziej zapracowanych „ekspertów” w TVN24 propagujących obowiązująca od początku ruską wersję zdarzeń należał również płk Stefan Gruszczyk.

Trzecim obiektem kłamstwa będącym od samego 10 kwietnia 2010 roku niemal symbolem tragedii smoleńskiej stała się słynna już, pancerno-tytanowa brzoza. Jej obraz wrył się w pamięć chyba każdego Polaka.

Skoro kłamstwem okazało się także owo złamane drzewo, które miało uwiarygodniać nieprawdopodobny piruet samolotu i uzasadniać skalę niezwykłej jego destrukcji oraz śmierć wszystkich osób na pokładzie, to oznacza, że smoleńscy kłamcy mają dzisiaj kłopot.

Kłopot tak wielki, że zamiast rozpocząć kolejną propagandową spiralę łgarstw, zarządzono na wszystkich flagowych medialnych okrętach III RP obowiązkową ciszę na pokładzie.

I właśnie z powodu tej ciszy, która tak naprawdę jest kolejnym i chyba największym kłamstwem, zajmiemy się dzisiaj tą brzozą.

Otóż niedawno, w sposób naukowy, wersję o oderwaniu się skrzydła rządowego samolotu po zderzeniu z nią, obalił profesor Wiesław Binienda z uniwersytetu w Pasadenie

Ten Amerykanin polskiego pochodzenia i Dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej The University of Akron, specjalista w zakresie wytrzymałości materiałów kompozytowych używanych w lotnictwie, naukowiec o olbrzymim dorobku, rzucił rękawicę komisji Millera.

We „wiodących” mediach „demokratycznego” kraju zapadła śmiertelna cisza, podobnie jak wody w usta nabrał sam szef MSWiA, Jerzy Miller.

Teraz pora na wyjaśnienie powodu milczenia tych wszystkich krętaczy, którzy od rana do wieczora faszerowali miejscowy plebs kłamstwami o kręcącym beczkę samolocie po zetknięciu się z brzozą.

Kogóż oni, biedacy mają teraz wystawić do podważenia naukowego dowodu wybitnego profesora, który od samej NASA otrzymywał milionowe granty na badania i uczestniczył w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy promu kosmicznego Columbia?

Co mają począć skoro profesor polskiego pochodzenia do przeprowadzenia tego dowodu użył programu Ls Dyna3D, który jest doskonałym i sprawdzonym narzędziem, stworzonym przez naukowców i używanym przez liczne firmy aeronautyczne, a także przemysł samochodowy?

Mają po raz kolejny zaprezentować Jasia Osieckiego siedzącego na brzozie czy płk Gruszczyka jak za pomocą dłoni obrazuje obrót samolotu o 180 stopni po zderzeniu z drzewem? Tu już nie pomoże Hypki z kamienną twarzą pokerzysty potwierdzający łgarstwa Anodiny i Morozowa, czy entuzjasta lotnictwa Tomasz Białoszewski.

Co ma teraz zrobić szef polskiej komisji Jerzy Miller? Wyjść przed kamery i zacytować profesorowi Biniendzie swoje słowa, jakie skierował kiedyś do zbyt dociekliwego dziennikarza:

"Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister Miller na pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej"

A może na ratunek przybędzie sam „polski” akredytowany przy MAK, „specjalista” od katastrof lotniczych, Edmund Klich, który jak sam stwierdził, nie badał urwanego przez brzozę skrzydła, ale jakiś eksperyment naukowy musiał przeprowadzić skoro stwierdził: „Jak walnęło to się urwało”

Teraz zastanówmy się, po kogo z polskiego świata naukowego mógłby sięgnąć TVN24?

Jest, co prawda taki jeden polski naukowiec i umysł ścisły, który tuż po katastrofie, 10 kwietnia wypowiadał się na antenie tej stacji.

Mam tu na myśli dr inż. Tomasza Szulca z Instytutu Maszyn i Automatyzacji Politechniki Wrocławskiej.

Profesor Binienda potrzebował aż miesięcy by w końcu zaprezentować wyniki swojej pracy podpisanej imieniem i nazwiskiem. Polski naukowiec Szulc zaś tuż po katastrofie stwierdził w TVN24:

„… zawiodła absolutnie asertywność pilota, który uległ presji "prezydenta" lub jego otoczenia i próbował nie raz, nie dwa, a cztery razy, podchodzić do lądowania! Konsekwencje lądowania na innym lotnisku były "straszne", opóźnienie w uroczystościach lub nawet ich odwołanie...

Czy decyzja pilota była słuszna - co więcej przeczy ona jego profesjonalizmowi!

Przecież każdy wie, że tylko w czasie działań wojennych ląduje się do skutku.

Dziś ryzyko, które podjął pilot było tylko i wyłącznie spowodowane strachem i presją, niestety presją, którą wywarł na pilocie sam prezydent czy jego "najbliższe otoczenie".

Oglądając komentarze zagranicznej prasy, i jedyne wnioski z nich płynące, że to pilot popełnił błąd

pozwolę sobie skomentować: wątpię. Takiej głupiej decyzji nie podjął sam, nie ryzykowałby życia swojego i innych "vipów" na pokładzie”

To niesprawiedliwe, że w światowym rankingu uniwersytetów pierwsza polska uczelnia plasuje się dopiero pod koniec czwartej setki, a na jego czele są same amerykańskie uniwersytety. Nasi naukowcy jak udowodniłem są nie tylko szybsi, ale i o wiele odważniejsi w swych naukowych badaniach oraz potrafią z łatwością wchodzić w inne dziedziny wiedzy, takie jak psychologia.

A tak całkiem na poważnie to mamy do czynienia z totalną kompromitacją polskiego świata nauki i mamy naoczny dowód, do czego doprowadził w tym światku brak lustracji.

Z wyjątkiem profesorów Mirosława Dakowskiego i Zdzisława Śloderbacha oraz tych naukowców, którzy anonimowo współpracują z zespołem Antoniego Macierewicza, cała reszta okazuje się zwykłą bandą tchórzy, karierowiczów i koniunkturalistów.

Wyniki opublikowane przez profesora Biniendę to przełom w badaniu przyczyn smoleńskiej katastrofy i to znamienne milczenie kłamców, którzy do tej pory ujadali nieustanie na wyścigi z Kremlem, nie jest na dłuższą metę żadnym wyjściem z sytuacji. Niestety dla nich, wieść poszła już w świat.

Czeka jeszcze na polskich specjalistów owa rzucona rękawica, o której pisałem.

Oto propozycja prof. Biniendy, prawdziwego naukowca niebojącego się konfrontacji:

– „Możemy poświęcić jedną z sesji omówieniu różnych modeli zderzenia na Siewiernym i przeprowadzić porównanie naszych wyników na niezależnym gruncie. Na oczach uznanych specjalistów, przy otwartej kurtynie”

Myślę, że TVN24, powinien wydelegować na tę sesję Osieckiego, Kuczyńskiego i Gruszczyka, a Tusk, „eksperta” Edmunda Klicha, ksywka „Jak walnęło to się urwało”.

Pan profesor Binienda stał się bez wątpienie głównym sprawcą „sensacyjnego” wydarzenia, jakie nagłaśniają dzisiaj media.

Otóż niemal półtora roku od tragedii przedstawiciele strony polskiej będą badać wrak. Mało tego. Podobno będą mogli zdjąć brezent i dokonać…uwaga…”dokumentacji fotograficznej”. Na wszystkie te czynności mają czas od poniedziałku 19 września do czwartku 22 września, czyli cztery dni.

To jest już kpina i obraza inteligencji nas wszystkich. Badania pozostałości TU-154M przez Polaków, zaczynają się dopiero po kilkunastu miesiącach od tragedii, na skutek zdemaskowania bezczelnych kłamstw i fałszowania dokumentacji oraz postawienia kłamców pod ścianą przez jednego niezależnego naukowca z USA.

Jeszcze cztery lata panoszenia się tej ekipy i staniemy się światowym pośmiewiskiem oraz popychadłem.

Wyjaśnienie tego, co stało się w Smoleńsku to nie tylko nasz obowiązek, ale i warunek odzyskania honoru i godności Polski oraz każdego z nas.

Niestety, najpierw niektórzy musza w ogóle pojąć, że ktoś ich tego honoru i godności pozbawił.

I to chyba dla dzisiejszej Polski jest największym wyzwaniem i głównym problemem.

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (38/2011)

Brak głosów

Komentarze

"Szczerze przyznam, że nawet ja, stary moher i wyznawca teorii spiskowych, nie zdawałem sobie sprawy ze stopnia zinfiltrowania III RP przez obcą agenturę."

Proszę poszukać, co kilka lat temu, nawet więcej, mówił Oleg Gordijewski. O osobach z pierwszych stron gazet. I chyba "Rzepa" o jego wypowiedzi donosiła.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#185996

Dzięki Kokosie.
Czekałem na taki tekst.
Dorzuciłbym jeszcze tylko, że bardzo wskazane byłoby przeprowadzenie testu wytrzymałości materiałowej na kawałkach z podłogi.
O ile oderwane skrzydło można lemingom wtłoczyć, to rozszarpanej na strzępy podłogi- bez wybuchu -będzie znacznie trudniej.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#186007

Bog - Honor - Ojczyzna Fajny texcik !! najpierw brzoza grubosci reki rozerwala tak wielki i ciezki samolot w strzepy , pozniej piany general itd. to co rusy kazali to POpaprance musza powtarzac , musi cos przypieprzyc w glowki tych POrzygancow , najlepiej brzoza , jezt mozliwosc ze sie ockna i oprzytomnieja i przestana grac z Narodem Polskim w gumki !! Rzad pod Sad - na dluuugie lata !!!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bog - Honor - Ojczyzna

#216819

i będzie POprostu raj. Platforma nie dotrzymała obietnic swoim wyborcom. Nie dotrzymała też, a raczej nie wykonała "swego" planu bo Tusk  bezczelnie opowiada, że potrzebuje jeszcze 4 lata władzy. Więc nie wykonał planu nakreślonego przez swoich mocodawców. Dopiero za 4 lata ma obiecany stołek w Brukseli.

Z drugiej strony "jak PIS dojdzie do władzy to będzie cały czas żałoba i areszt wszystkich rozpoczętych  inwestycji, oraz giełdy oszaleją a inwestorzy uciekną".

Oto wypowiedź Sławomira Nowaka, Ministra w kancelarii Prezydenta RP. Proszę jaki popis elokwencji.

Jaki Prezydent taki minister.

Pozdrawiam

10 za tekst

Vote up!
0
Vote down!
0
#186216

guru znawca mistrz specjalista
od
biologii lotnictwa materialoznastwa fizyki psychologii polityki stosunkow miedzynarodowych mediow
nawet szkolnictwa wyzszego

cos pominalem?

reasumujac
oto kokos - mistrz
bredni grafomanii i specjalista w zwyklym pieprzeniu na potege

ile ci placa za post?

Vote up!
0
Vote down!
0
#284930

Się pominąłeś, mału :-)))

PS. Pytania o wysokość wynagrodzenia nie mieszczą się w kanonie poprawności politycznej polakumałów.

Spad!

Vote up!
0
Vote down!
0
#284932

widze ze znalazl sie adwokat kokosowy
nie wyrywaj sie prosze przed szereg - nie do ciebie bylo pytanie

ale skoro juz sie wyrwales to prosze wyjasnij 'Się pominąłeś' bo moja mala glowka nie pojmuje tak wyrafinowanej wypowiedzi

PS. jakie mozesz miec pojecie nt tego co sie miesci a co nie w jakimkolwiek kanonie
skoro z tego co piszesz wynika ze nie wiesz wogole czym jest kanon?

i co to jest "kanon porawnosci politycznej"?

'Spad!' - mniemam ze chciales mnie jakos odwiesc od pisania na tym swiatlym forum

Vote up!
0
Vote down!
0
#284934

Twoja mała główka nic nie pojmuje.

"Spad" to taki samolot, o czym facio oglądający codziennie skrzydła i posiadający w domu książki wiedzieć powinien.

Skoro jesteś taki głupi, aby mniemać cokolwiek, albo i nie mniemać, to mniemaj sobie do woli.

Vote up!
0
Vote down!
0
#284935

troche trefnie (nie-trafnie) wybrales sobie akurat ten samolot
w kontekscie tego o czym tu tak rozprawiacie

no ale kit z samolotem

widzisz - pieknie pokazujesz jak przebiega proces myslowy*
w glowach takich jak ty i kokos i jak sadze wiekszosci na tym forum (przepraszam tych ktorzy czytaja to forum dla jaj)

ja mowie 'kiedykolwiek' a ty to zamieniasz na 'codziennie'

tak wlasnie powstaja plotki

no ale wy sie tu nie zajmujecie plotkami
tylko sprawami najwiekszego kalibru

a jak sie nazywa plotka rozdmuchana do gigantycznych rozmiarow panie adwokacie kokosowy?
te-o-ria spi-sko-wa

heh nie przypuszczalam nawet
ze trafie na takiego dwuwatrobowego osobnika

----
*proces myslowy - slowo lechtajace poczucie wlasnej wartosci adwokata kokosowego
niestety slowo to sugeruje posiadanie przez niego wiecej niz 3 szarych komorek (czyli tych od jedzenia spania i wydalania)

Vote up!
0
Vote down!
0
#284939

Zero!*

*Mitsubishi (AM6 Reisen). Często używany przez kamikadze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#284940

widze ze trafilum na znawce
techniki lotniczej

kokos ma tu niezlych doradcow i reserczerow

sklejasz papierowe czy plastiki

ja kiedys skalejalum plastikowe
tez sie pierdzielone rozwalaly o drzewo

chyba juz wtedy cos bylo na rzeczy

Vote up!
0
Vote down!
0
#284944

Znudziłeś mnie, faciu. Chwilowo ;-) Spruce Goose. Nie polecisz.Over&Out.

Vote up!
0
Vote down!
0
#284956

"Otóż niemal półtora roku od tragedii przedstawiciele strony polskiej będą badać wrak. Mało tego. Podobno będą mogli zdjąć brezent i dokonać…uwaga…”dokumentacji fotograficznej”. Na wszystkie te czynności mają czas od poniedziałku 19 września do czwartku 22 września, czyli cztery dni."...

 

No bez jaj proszę !!!  Znów będą robić TO SAMO co rok temu ???

Proszę bardzo  - pierwsze lepsze z goglarki doniesienie z przed roku :

"Polscy prokuratorzy wojskowi i biegli, którzy w czwartek przyjechali do Smoleńska, rozpoczęli rano badanie wraku samolotu Tu-154M, znajdującego się na tamtejszym lotnisku. Ich misja potrwa do 30 września. W pracach na lotnisku Siewiernyj uczestniczy dwóch prokuratorów: podpułkownik Karol Kopczyk i podpułkownik Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, siedmiu biegłych z zakresu techniki i wypadków lotniczych oraz dwóch ekspertów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego (CLK) Policji. Ci ostatni mają wykonać dokumentację fotograficzną wraku, a także jego poszczególnych elementów."

Rzepa, 23 września 2011

http://www.rp.pl/artykul/721532.html

Czyli co - rok temu pojechali do Smoleńska partacze, po których trzeba poprawiać ? Jaka jest gwarancja, że w tym roku pojadą do Smoleńska niepartacze ??? ZEROWA ! Bo śledztwo smoleńskie prowadzone przez funkcjonariuszy państwa polskiego, które zdało egzamin  (przypomnę : " Polskie państwo i obywatele zdali trudny egzamin po katastrofie pod Smoleńskiem" - B.Komorowski jest autorem tych słów) toczy się od pierwszych chwil po tragedii 10 kwietnia 2010 PO partacku ! Platforma Obywatelska, Tusk i ta cała banda to tylko partacze, co widać, słychać i czuć. Wystarczy spojrzeć na Polskę - co z nią już uczyniła partia miłości !

 

Kokos 26- pozdrawiam.

contessa

_________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy : http://www.youtube.com/watch?v=Zssi

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#284943

Dycha i podziękowanie : nigdy dość przypominania o tej HAŃBIE !
A że przy okazji trafiłeś w miękkie miejsce na podbrzuszu "jajcarza internetowego" - dodatkowy plus.:)
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#284950