O tym jak to Wałęsa komunizm dobijał
Upadek komunizmu, tak jak był wielką nadzieją dla wszystkich tak zwanych demoludów, tak dla naznaczonych przez Kreml władz i beneficjantów systemu prowadził do niemałych stresów i obaw o swój dalszy los.
Kontraktowe wybory 4 czerwca, uzmysłowiły komunistom, że ich poparcie oscyluje gdzieś w pobliżu błędu statystycznego, a co najgorsze, parasol polityczny jest przez Moskwę zwijany i nie można już w żadnym razie liczyć na bratnią armię radziecką.
Można tylko pękać ze śmiechu na dzisiejsze słowa wypowiadane przez Wałęsę i cytowane przez wszystkie media i portale internetowe.
„Wałęsa: byłem prezydentem na chwilę, aby dobić komunizm”
Szkoda, że zabrakło szczegółów, choćby jednego nazwiska dobitego komunisty na potwierdzenie tych pompatycznych słów.
Bez żmudnych analiz i wielostronicowych wywodów można powiedzieć w skrócie, że rolę Kremla i Armii Czerwonej w chronieniu i zapewnieniu bezkarności polskim komunistom, przejęli Michnik, Geremek, Kuroń i Wałęsa z pomniejszymi autorytetami, czującymi pismo nosem karierowiczami i tabunem pożytecznych idiotów.
Jest to zapewne wielki wyczyn, który będzie opisywany przez rzesze historyków, kiedy to garstka ludzi zastąpiła wielkie imperium w chronieniu przed karą i marginalizacją namiestników Kremla.
Po dwudziestu latach od tamtych wydarzeń tajemnicą pozostaje rozliczenie środków finansowych, jakie do Solidarności płynęły nie tylko z zachodu, ale i z Watykanu.
Wszyscy, łącznie z IPN-em milczą na ten temat. Faktem jednak jest, że wielu opozycjonistów dysponowało na początku lat 90-tych sporą gotówką w dolarach lub markach niemieckich.
Warto Lechowi Wałęsie przypomnieć, że to u niego w gabinecie prezydenckim robił karierę niejaki Jerzy Milewski, agent SB oddelegowany na odcinek Solidarności. To on od 1982 roku kierował w Brukseli biurem Solidarności i to przez jego ręce przechodziły niemal wszystkie pieniężne „dary”.
Czy to ta tajemna wiedza połączyła na śmierć i życie konstruktywną opozycję z „ludźmi honoru”?
Czyżby tajnych dokumentów na temat finansów Solidarności nie było w IPN-ie, lecz znajdowały się w prywatnych archiwach Jaruzelskiego i Kiszczaka, o Moskwie już nie wspominając?
Ciekawe, że nawet po 20 latach panuje dziwna zmowa milczenia na te tematy.
A może to wszystko dlatego, że ludzie honoru o pieniądzach nie rozmawiają?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1232 odsłony
Komentarze
kokos26
30 Kwietnia, 2009 - 14:12
< A może to wszystko dlatego, że ludzie honoru o pieniądzach nie rozmawiają>
męzczyzni "prawdziwi" tez o kasie nie gadaja a co dopiero taki Bolek "ikona"
pzdr
Niestety
30 Kwietnia, 2009 - 16:24
Sprawa "obcej waluty", za którą w Pewexie można było kupić dzieciakom lego, zmęczonej żonie tanie perfumy, a kochance rajstopy, to temat tabu. Coś o czym milczy wielu porządnych ludzi. Sam znam kilku opozycjonistów w Gdańsku, którzy... no właśnie, nie mam co dalej pisać.
Pozdro.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Dałem w polecankach już, ale przytoczę link jeszcze raz:
30 Kwietnia, 2009 - 23:29
]]>Servantes - Zwiastun przesilenia w wojnie o pamięć.]]>
Między innymi stąd taka agresywna nagonka na IPN, PP. Cenckiewicza i Gontarczyka, Pawła Zyzaka i prof. Nowaka.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Taka to była opozycja
30 Kwietnia, 2009 - 23:18
ale co tam, wtedy barany nie wiedziały co to PEWEX i kocki LEGO to i teraz nie wiedzą co jest grane. A opozycjoniści w Gdańsku to mają Wille w najlepszej okolicy pod lasem ;)
Re; Taka to była opozycja
1 Maja, 2009 - 01:55
Laokoon, przypuszczam, że mówisz o tej lepszej opozycji, bo ta gorsza ma ciężko umrzeć ze swojej emeryturki lub ręciny, a i wyżyć się nie da. Przykłady? Kazik Świtoń i Anna Walentynowicz, wdowy po zamordowanych stoczniowcach i górnikach, ludzie pakowani do więzień pod byle jakim pretekstem, choćby resztek bimbru w butelce, wypychani na poniewierkę, itd. itd. Ale to była ta gorsza opozycja. Jakieś tam bezrobotne lenie czy bimbrowniki. Oni się nie załapali na "okrągły stól", bo siedzieli po więzieniach. Im prezydent Kaczyński nie wręcza orderów, bo byłby obciach. Taaak, różne były oblicza opozycjonistów.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."