Zaostrzone kije
"Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę". Ten cytat Platona (lub Publiusza Flawiusza Wegecjusza Renatusa) powinien brzmieć codziennie w głowie każdego prawdziwego Polaka. Dlaczego ? Ponieważ jako społeczeństwo mamy poważny problem. Daliśmy sobie wmówić, że pokój sam z siebie trwa wiecznie. Że raz odzyskana niepodległość trwa wiecznie. Że raz odzyskana wolność trwa wiecznie. A nam wystarczy siedzieą wieczorem z piwkiem w ręku, oglądając meczyk, albo skoki narciarskie, a z reguły jakiś kichowaty serial lub co gorsza odmóżdżający tele-show.
Żaden z powyższych stanów nie trwa wiecznie. Raz uzyskany, musi byą pielęgnowany. Ale to puste zdanie. Niemniej zanim je rozwinę pozwolę sobie na małą dygresję.
Jesteśmy obywatelami narodu, który ma wspaniałą historię, ale niestety krótką pamięć. Mówię o stanie obecnym. Krótka pamięć to wynik długotrwałej indoktrynacji sowieckiej na naszym terenie po II Wojnie Światowej. Jak wiadomo, rzekomo odzyskaliśmy niepodległość w 1945 roku, kiedy to nasi "wyzwoliciele" przeszli przez nasz kraj w marszu na zachód, po drodze gwałcąc, paląc i kradnąc co tylko wpadło im w ręce.
Ten obraz, który pamięta coraz mniej osób, - bo umierają - odkłamywać miał serial "Czterej pancerni i pies". I to sie w pewnym sensie udało. Dzielni wojacy w czołgu, piękne kobiety i mili rosjanie, którzy ramię w ramię walczyli z niemieckim najeźdźcą. Gdyby cokolwiek w tym serialu było prawdą, byłby to nawet strawny kawałek kina, zamiast rechot historii. 50 letnie ukrywanie prawdy o Katyniu, Miednoje, Charkowie, działaniach band UPA i innych zdarzeniach zrobiło swoje. Masowością propagandy pro-sowieckiej, oraz detalicznośą relacji przekazywanych w rodzinach, które cudem przeżyły okupację niemiecką, a później 48-letnią okupację sowiecką poczyniła straszne szkody.
Zakłamanie w programach nauczania było tak wielkie i przewijało się na tak wielu poziomach i tak wielu dziedzinach, że zwykły obywatel, uczeń, nie byli w stanie nie poddać się mu choćby w małym stopniu. Mam nawet jeszcze (z perespektywy czasu jest to śmiesne, ALE TEGO UCZONO) książkę do fizyki dla szkół podstawowych z 1984 roku chyba, w której jest jak byk napisane, że Związek Radziecki ma statki międzyplanetarne i stacje okołoziemskie.
A potem niby odzyskaliśmy niepodległość... odzyskaną przez agenta służb specjalnych. Jednoosobowo walczącego z własną organizacją, "perfekcyjnie rozgrywającego profesjonalistów i wrogów". A tak naprawdę malutkiego człowieczka, zakłamanego neandertalczyka, który nie potrafi sklecią sensownie dwóch zdań, przestraszonego małpoluda, atakującego każdego, kto tylko mu się nie kłania. Zdrajcę i kolaboranta, donoszącego za pieniądze na swoich kolegów. Tak, życie w strachu może byą mocno stresujące.
Krótka pamięą sprawiła, że kierował masami 2 razy. Ale czy później coś się zmieniło ? Ludzie zmądrzeli ? Nie, wybierali to samo bydło z względu na "przystojność" i inne równie ambitne cechy. Ostatnio nasz prezydent wymyślił jeszcze jedną cechę, która predystynuje go do bycia prezydentem: dobrość i sprawne bigosowanie. Jakby fryzjer decydował o tym, jakim się jest człowiekiem. Zaiste, rosjanie odwalili kawał dobrej roboty przez 5 lat. Najpierw zabijając wszystkich, którzy mogliby się przeciwstawią ideologicznie nowej sowieckiej nauce/tradycji/ideologii, a później już bez przeszkód wychowując nowe pokolenie w duchu uległości, chowania głowy w piasek i wystawiania dupy do użytku własnego
Przykro mi, ale nie mam dobrego zdania o moim narodzie. Jak powiedział Piłsudski: "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy". I to niestety jest fakt. Ile osób w naszym kraju może powiedzieć, że wie co się naprawdę dzieje ? Obserwując moje otoczenie - niewiele. Możnaby powiedzieć: może to i lepiej ? Ale tak nie powiem, bo to tak samo jakby powiedzieą: wszyscy kradną, to ja też i jest ok. Tu jednak leży odpowiedź na pytanie, dlaczego pomimo coraz większego sięgania do naszych kieszeni, odcinania czego się da, długu rosnącego w zastraszającym tempie, braku perespektyw emerytalnych, oszustw, ludzie wciąż popijają spokojnie piwko oglądając igrzyska.
"Politycy sa jak krowy: bez naszej usłużnej ręki, zawsze wejdą w szkodę"
W chwili obecnej jedną z największych spraw i najbardziej niepokojącą jest stan naszej armii. Właściwie to ten obszar działalności aparatu państwowego powinien byą niezwykle troskliwie obserwowany przez społeczeństwo. Bo jeśli nie będzie armii... no cóż. Wyobraźmy sobie sytuację, że wychodzimy z domu, w którym mamy sporo gotówki. Zostawiamy drzwi otwarte, a w środku zostawiamy na straży "bojową babcię" po 80-tce zaciekle walczącą kapciami z 3-letnim wnukiem. I wszystkim wkoło na osiedlu o tym mówimy... Wejdzie do nas ktoś w odwiedziny po kasiorkę, czy nie wejdzie ? Jak myślicie ?
Ach gdyby nie ta propaganda... Ale co tam puste słowa, popatrzmy trzeźwym okiem i spróbujmy ocenią. Polska armia po 3 latach rządów pacyfisty-psychiatry właściwie nie istnieje. Na jednego oficera przypada 1,5 szeregowca. Czołgów nowoczesnych technicznie jak na lekarstwo. Najnowocześniejsze w polskiej armii są Leopard II. No, ale kupione od Niemców, którzy mają już generację III+. Samoloty... tylko te kupione od chamerykanów (offsetu do dziś ani widu ani słychu). Niby fajne, ale tak jakby nie do końca. Lotnictwo transportowe: kompletnie rozwalone. A to dwa złomy-Herculesami dumnie zwane, które rozlatują się w locie (to akurat nie jest żart), a to spadająca CASA, w której wadliwy autopilot zablokował stery na 14 sekund... A to jakiś prezydencki TU-154 (no, ale to ruscy przecież serwisowali, to co się dziwią, prawda ?). Szeregowi piloci nie mają się na czym szkolić, bo MON nie zakupił żadnych maszyn szkolnych od kilkunastu lat. A Iskry... pominę milczeniem.
Marynarka... cóż, pominę milczeniem nad grobem naszej marynarki, no chyba że mówimy o marynarce ministra obrony... No to może chociaż jakieś siły specjalne ? GROM nasz sławny ? Ostatnie masowe odejścia z tej jednostki to chyba nie jest dobry sygnał ? Zresztą, po przejściu GROMu spod kurateli MSWIA pod Ministerstwo Obrony GROM zaczął podupadać. Idiotyczne wytyczne, jeszcze głupsze zarządzanie i obsadzanie stanowisk ludźmi, którzy z misjami bojowymi mają tyle wspólnego, ile pograli sobie na komputerze. No to może ta sławna zawodowa armia ?
Jej niedobitki siedzą sobie w Afganistanie, Czadzie, Panamie, Pakistanie, Omanie i Bóg jeden raczy wiedzieą gdzie jeszcze. A reszta, czyli dobitki pomagają podczas powodzi czy wiosennych roztopów. Chociaż w sumie nie wiem po co. Przecież "wiadomo, że woda się zbiera, a później spływa do morza"... Gdzie tu problem ?
Jakieś siły zapasowe ? Obrona obywatelska ? Czym, kim ? Nikt już nie pamięta zajęć WOS i strzelania z KBKS, niewielu zna jakąkolwiek sztukę walki, rząd uważa każdego za potencjalnego przestępcę, więc masowo odmawia przyznawania pozwoleń na broń, bo się jeszcze powystrzelają (nawiasem mówiąc ostatnio strzelał śmiertelnie miłośnik partii rządzącej). PIS z klaskającymi uszami PO i SLD mają zamiar z każdego posiadającego nóż o klindze dłuższej od 8cm zrobić przestępcę. Nawiasem mówiąc ostatnie działania rządu, które mają rzekomo ułatwić dostęp do broni to może rozpaczliwy krok do tego, by jednak ktokolwiek miał mozliwość obrony kraju. Ale ile będzie takich osób ?
Schrony jakieś ? A kto coś takiego wogóle widział na oczy, lub wie czy coś tak egzotycznego znajduje się w okolicy jego zamieszkania ? Czy wogóle jeśli są takowe miejsca, ktokolwiek je jeszcze utrzymuje ? Niefajnie byłoby w razie konfliktu znaleźć się w schronie na 100 osób z 400 innymi, a jeszcze gorzej, jakby okazało się, że nie ma w nim zapasów wody i żywności. "Resident Evil" jak nic...
Gdyby ktokolwiek z serialowych piwoszy zadał sobie takie pytanie: kto będzie bronił naszych granic w razie konfliktu ? To by mu piwo z łapska wypadło. Lemming bez zastanowienia odpowie: Unia na obroni. Tylko że lemming gówno wie i nie pamięta chyba, albo pamięta, tylko jest tak naiwny, że nie chce pamiętać, jak to nasi sojusznicy żarliwi nas bronili w 1939 roku. Jak zareagowała ta zajebista Unia jak Rosja zaatakowała Gruzję, nadgryzając jej 3 prowincje ? Jak zareagowało NATO podczas bombardowania Kosowa i Srebrenicy ?
Nie no, Unia jest rzetelna, nie odwróci się plecami, Traktat Lizboński... Taaaak. Problem w tym, że Unia (istniejąca formalnie dopiero od 1 grudnia 2009) ma w dupie konstytucje i traktaty. Unia przestrzega prawa tylko wtedy, jak jej pasuje. Jak jej pasuje uwalić polskie stocznie - to uwali, ale Rostock działa i jest chojnie dotowany przez państwo. Jak Grecja wpadła w kryzys, to cała Unia radośnie wyciągnęła łapę i pomogła, zadłużając obywateli państw członkowskich. I jakoś nikt nie zapytał, skąd do cholery są te pieniądze ? Jak Unii było trzeba, to wybudowała sobie gazociąg pod naszym nosem wespół z Nord-Stream, w którym zasiada pan Schroeder, a jak my budujemy gazoport, to natychmiast odzywają się popierdółki o zagrożeniu ekologicznym. A, i jeszcze chwila a będziemy odpowiedzialni za II Wojnę Światową. W końcu Polacy to antysemici, zdrajcy, cmentarne hieny, w wolnej chwili prowadzący jako hobby przydomowe obozy koncentracyjne.
Otóż nikt nam nie pomoże, a politycy, którzy tak mówią są albo idiotami, albo zdrajcami, ale napewno nie są politykami.
Gdyby oglądający wieczorne, codzienne tele-show ludzie zadali sobie pytanie, kto ich obroni w razie konfliktu, to by z przerażeniem zdali sobie sprawę, że NIKT, pomimo, że płacą z własnej kieszeni cąłkiem niemałe pieniądze na własne bezpieczeństwo. Minister Klich jest mistrzem w swoim fachu. Pacyfa to jego logo. A nasz kraj ? Cóż... Gdyby brygada murzynów/muzułmanów weszła do niego z kijami to nikt by się nie opierał: no bo jak, czym ? We Francji to już przerabiają.
Zajęliby bez problemu kilka miejscowości. A jakby zaostrzyli jeszcze te kije, to niechybnie mieliby spore szanse na zajęcie całego kraju.
W afryce głód, a u nas .... wszystkiego w bród. Jeszcze chwilka i nas odwiedzą. Więc niech się lemingi nie zdziwią, jak będą musiały przechodzić na drugą stronę ulicy, żeby nie dostać w mordę idąc po bułeczki na śniadanie, jeśli jeszcze coś takiego będzie w sklepach.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3485 odsłon
Komentarze
Si vis pacem...
4 Marca, 2011 - 18:41
Ciekawy tekst, ale błagam - tylko bez Platona! Autorem tej przysłowiowej, łacińskiej sentencji był niejaki Publiusz Flawiusz Wegecjusz Renatus (IV w. ne.). Pozdrawiam.
Mogę prosić o źródło? Bo jednak wszystkie(?) przypisują
4 Marca, 2011 - 19:19
powiedzenie Platonowi...
proporcje sił
4 Marca, 2011 - 19:17
Wystarczy zestawić liczebność polskiej armii z Rosyjską i Białoruską, oraz jej uzbrojenie z Niemiecką, aby przekonać się, że jesteśmy w 10 razy gorszej sytuacji niż w 1939 roku, mimo, że wtedy też zabezpieczały nas "sojusze" - polecam stronę http://www.obronanarodowa.pl
Ł-H
4 Marca, 2011 - 19:46
Choćby Wikicytaty, hasło Wegecjusz. Zwrotnie; byłbym wdzięczny za żródła atrybuujące ww. sentencję Platonowi. Jak to brzmiało po grecku? Pozdrawiam.
Źródła jako laik nie podam ale proszę wpisać w wyszukiwarkę
4 Marca, 2011 - 20:11
google frazę " chcesz pokoju szykuj się do wojny" i zobaczyć wyniki... A może było tak, że Wegecjusz dopracował i "ubrał" w łacinę jakąś wcześniejszą myśl Platona?
Również pozdrawiam
Dobry tekst.
5 Marca, 2011 - 02:55
Sama prawda,żołnierze dosyć mają Klicha i o pomstę do nieba wołają.W wojsku brakuje na remonty,modernizację,paliwo,szkolenia i długo by jeszcze wymieniać,nie brakuje jedynie na pensje dla niekompetentnych generałów np.gen Bieniek(na ćwiczeniach wydał rozkaz by jedna polska dywizja zaatakowała drugą polską dywizję w plecy).Prosiłbym jeszcze o poprawienie tego elementu o czołgach,nie istnieje obecnie IV generacja MBT,kraje NATO używają MBT generacji III+.Obecnie posiadane przez WP Leo 2A4 nie są złe,wystarczy dokupić nowoczesną amunicję oraz nabyć czołgi dla drugiej brygady pancernej.Mile widziałbym jeszcze modernizację do standardu Leo 2A5 lecz moim marzeniem jest posiadanie dwóch brygad na Leo 2A6(modernizacja naszych Leo 2A4 do standardu Leo 2A6 kosztowała by nieco więcej od Leo 2A5 ale wtedy dysponowalibyśmy czołgiem który byłby w stanie walczyć i wygrywać z rosyjskimi T-90).Niemcy obecnie pracują nad Leo 2A7 ale jeszcze trochę czasu minie nim pierwsze wozy trafią do linii.Pojawienie się czołgów IV generacji to kwestia 15-20 lat.Pozdrawiam.
Tylko umarli widzieli koniec wojny.
Niestety problem jest poważniejszy niż nam się wydaje
5 Marca, 2011 - 12:02
Obrona terytorialna zadziała, jeśli ludzie będą mieli motywację do jej stworzenia i będą mieli morale, a przede wszystkim będą czuli, że walczą o wspólne dobro, razem z ludźmi, którzy czują tak samo, że bronią swojej ojczyzny, tej dużej i tej małej.
Niestety ducha w narodzie nie ma, a ryba zepsuła się od głowy. Czy ktokolwiek normalny będzie chiał nawet zmuszony prawnie bronić "z sercem" złodziei, oszustów, zdrajców, którzy siedzą i pierdzą w stołki na każdym szczeblu władzy od powiatu do centrali ?
JAkoś wiary w to nie mam. To poważny problem, bo ludzie czują się oszukani. Walczyli tyle lat o wolność, ich dziadkowie i ojcowie ginęli w walce z sowietami i niemcami. A żadnego odzyskania wolności nie było... Co dobitnie pokazuje obecna ekipa. Dlatego neistety jestem czarnowidzem w tej kwestii
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...
Przeczytajcie moją książkę "Ostrzeżenie"
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
zaostrzone kije
5 Marca, 2011 - 22:31
Si vis pacem,para bellum. Chcesz pokoju,szykuj wojne. Zgadzam sie prawie ze wszystkim co Pan napisal.Z opinia o prezydencie, o glupich Polakach,o zniszczonej armii,o kretynach na stanowiskach,o obronie przez Nato(wywiad z gen.Walterem Jajko- tu na niepoprawnych),Z brakiem niepodleglosci,nawet z brakiem ducha obrony terytorium.O tym wszystkim czytam tutaj u Pana i innych zacnych forumowiczow,u ludzi bieglych w pisaniu i ze zgromadzona duza wiedza, nawet specjalistyczna.Czytam od dluzszego czasu,od niedawna czynie wypowiedzi,wlasciwie zarejestrowalem sie z uwagi na Panski blog i wiedze tam zawarta.Wiekszosc tego co czytam,pokrywa sie z moimi przemysleniami i wyciagnietymi z nich wnioskami o calym szambie,ktore zalewa i zalewa Ojczyzne, ze trudno oddychac.Wszystko praktycznie wiem,jak i inni czytelnicy tych stron i widze wojne toczona z nami, widze jak ciagle obrywamy,od dawna mowie o perfidnym planie zniszczenia naszego kraju i zagarniecia ziemi spod naszych stop.Przekonalem juz kilka osob do zmiany lemingowych zapatrywan i ciagle przypominam o toczacej sie wojnie,mowie o wojnie do nieznajomych.I stad zaczynam coraz bardziej dostrzegac niepotrzebny defetyzm i powstajacy tu rodzaj magla defetystow,ktorzy wiedza,widza,mysla i nie wierza,ze mozna ruszyc do przeciwnatarcia.Zaczyna mi to wygladac na towarzystwo wzajemnej adoracji ludzi madrych i nic nie mogacych.Czy to tylko wentyl bezpieczenstwa?rozladowac sie intelektualnie?rodzaj gry? To po co wylewac gorzkie zale?Litosc nad swoimi marnujacymi sie talentami?-literackim i detektywistycznym?To wojna,trzeba czynow i o tym trzeba pisac.Na to wszyscy czekaja a nie na defetystyczne zale.Z tym i tylko z tym sie nie zgadzam w Panskiej wypowiedzi,dla jasnosci powiem,ze nie tylko Panskiej ale i wiekszosci wpisow.Dodam tez,ze gdyby trzeba,to ze swoimi znajomymi sformujemy chocby druzyne obrony terytorialnej, napewno wezmiemy ze soba zaostrzone dwa nagie kije jako znak zwyciestwa dany nam...
Ależ kto powiedział, że działania zaradcze nie są prowadzone ?
6 Marca, 2011 - 12:55
Stanowczo zgadzam się z panem, że wpisy większości forumowiczów/blogerów tu, na ekranie, ale i na innych portalach, takich jak Smolensk2010, blogach o żołnierzach wyklętych, blogach tzw. "obrońców Krzyża" i (długo by jeszcze wymieniać) to rodzaj wentyla bezpieczeństwa.
Ale nie rozumiem jednego, dlaczego uważa pan, że ludzie tu piszący nie robią nic poza tym ?
Po pierwsze: pisanie to w chwili obecnej, póki można najprostszy wyraz własnej dezaprobaty. Kieruje nami wiele pobudek: chęć podzielenia się wątpliwościami, wyrażenie własnej opinii, podzielenie się wiedzą. Tylko że zapomina pan o jednym, i o tym piszę do znudzenia. To, co robimy realnie poza tymi mediami - tam pozostaje. Po jaką ..@#$%.... ułatwiać ludziom, których pracą jest śledzenie tego i innych uważanych przez nich za defetystyczne forów dyskusyjnych, pracę ?
Realnie możemy działać tylko i wyłącznie poza obiegiem mediów kontrolowanych przez rząd: wszystkie media komunikacji elektronicznej, czyli Skype, maila, strony WWW, fora dyskusyjne, SMSy i rozmowy przez telefon, o czym również pisałem.
Niech nie zmyli pana ten ton, który sprawia, że myśli pan, że poza pisaniem nic się nie dzieje. Dzieje się i to sporo. I pan powinien o tym wiedzieć. Bo nic nie jest już takie jak się wydaje po 10 kwietnia 2010 roku. Ani dla nas, ani dla władzy. Dlatego oni tak się tego boją.
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...
Przeczytajcie moją książkę "Ostrzeżenie"
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
Alez
6 Marca, 2011 - 15:58
No to lzej oddycham i dzieki za odpowiedz.I nie za bardzo wiem,bo od pol roku mieszkam poza krajem,a cala aktualna wiedze czerpie z internetu. A nieliczne spotkania z rodakami nie sa w stanie dac wiecej wiedzy.Stad to weszenie defetyzmu,tez jako obawa przed upadaniem ducha.Ale jak trzeba,to wracam i razem z druzyna...kichac na szpicli.Dziekuje
Zacne plany i deklaracje
7 Marca, 2011 - 10:12
My również dziękujemy za te deklaracje. Ale niestety, wszelkie działania konieczne są tu ... i teraz. Państwo (albo, żeby być bardziej ścisłym - państwa), które w chwili obecnej okupuje nasz kraj nigdy zabardzo nie przejmowały się obywatelami, którzy byli poza jego granicami. Niby mamy Schengen, ale co to za problem ?
Mam nadzieję, że jeśli faktycznie będzie potrzeba, będziecie pan i pana znajomi nadal chcieli nadstawiać karku i będziecie mieli możliwość powrotu. A tymczasem proszę działać w swoim środowisku. Sam pan widzi, że atak na Polskę jest wielokierunkowy. Obśmiewają nas za granicą, a nasz rząd pitoli, że to takie niewinne żarciki i nie ma się czym przejmować (leją na nas, a oni, że to deszcz pada). Także działania odkłamujące opinię onaszym narodzie są konieczne.
Widzi pan, ja muszę walczyć z efektami zakłamania nawet we własnej rodzinie, w której nie zawsze wszyscy byli święci niestety. Najgorsze, co może nas spotkać to dyktat relatywizmu i konformizmu. Nie ma nic gorszego. I z tym przede wszystkim trzeba walczyć. Bo kim będziemy, jeśli nie będziemy mieli twardych zasdad, których się będziemy trzymać, i moralności, która pokaże nam drogę ? Europejczykami ? Obywatelami Świata ? A kto to do diabła taki ? Jeśli nie będziemy bronić idei narodowych, to będziemy szarą masą.
Takie ujednolicanie już raz było w planach: Związek Sowiecki (ZSRR). A jak bardzo ta idea się sprawdziła pokazał czas po przewrocie, kiedy natychmiast wszystkie państwa, które wchodziły w jego skład się odłączyły. Tak bardzo podobała im się ta idea "człowieka sowieckiego".
No, ale jak ludzie po studiach często nie widzą tej analogii ? To jak rozmawiać na poważniejsze tematy ? Praca u podstaw jest niezbędna.
Powodzenia i wytrwałości. I dobrego chumoru, czasami najlepszą bronią jest śmiech. A polskie doświadczenie uczy, że rządy najbardziej boją się śmiechu właśnie.
Bo poczucie chumoru trzeba mieć, trzeba mieć też trochę inteligencji, żeby zrozumieć inteligentny dowcip i aluzje. Ot, chociażby proszę spojrzeć na to... :)
http://www.youtube.com/watch?v=GOhYHu8DnZ0
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...
Przeczytajcie moją książkę "Ostrzeżenie"
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******