Poseł PiS buduje żydowskie lobby w tubylczym sejmie.
Łysiejący specyficznie od dłuższego czasu harcerz, będący swego czasu zamiennikiem innego druha pełniącego obowiązki rzecznika rządu atrakcyjnego Kazimierza „Marcinkowskiego” (K. Ciesiołkiewicza) jak go zwykł tytułować ojciec Rydzyk a przy okazji rządowymi ustami następnego w kolejce do premierowego stolca Jarosława Kaczyńskiego, został liderem żydowskiej grupy lobbingowej w polskim (czy aby na pewno?) sejmie. Formalnie grupa ta zwana będzie polsko-izraelską grupą parlamentarną. W poważnym dzienniku (w odróżnieniu np. od takiej Gaziuty Wybiorczej) to jest w „Jeruzalem Post” rozległo się strasznie rozgłośne cmokanie z wyraźnym ukontentowaniem na okoliczność w/w faktu poparte spiżowymi sentencjami samego bosa Światowego Kongresu Żydów i to jeszcze nim tubylcze media dowiedziały się o planach naszych drogich parlamentarzystów oraz przewodniczącego grupy, druha drużynowego (LINK )
Notabene sam szef Światowego Kongresu Żydów ze swoją jaczejką miał inaugurować i nadzorować na miejscu powstanie owej grupy i pilnować by druhowi drużynowemu i jego załodze nie wyrwało się zbyt wcześnie niepotrzebne słowo by nie płoszyć tubylczej opinii publicznej. W końcu jak mówi poeta „nie płoszmy ptaszka, niech mu się zdaje, że naszej partii siły nie staje..”
Oczywiście rozmach organizatorów onieśmielił nawet samego przewodniczącego druha drużynowego tak, że pospiesznie postanowił zdementować wszystkie te „nie prawdziwe informacje” na temat jego grupy zadaniowej szbesgojów, w skład której wchodzą jego koledzy z PiS jak i PO. Widocznie pomny zasadzie księcia Gorczakowa, który zwykle twierdził, iż nie wierzy nie zdementowanym informacjom postanowił dać gorący odpór pomówieniom i insynuacjom. Posłuchajmy co druh drużynowy opowiadał o spotkaniu „Rozmawialiśmy tam o wsparciu dyplomatycznym dla Izraela w konflikcie bliskowschodnim, znaczna cześć naszego spotkania była poświęcona polityce historycznej. Zgodziliśmy się, ze wypowiedzi o "polskich obozach koncentracyjnych" są niedopuszczalne. Podkreśliliśmy, ze za II Wojnę Światowa odpowiedzialni są Niemcy a nie jacyś "naziści"
Wynika z tego, że poseł Dziedziczak ze swoimi zleceniodawcami naprawiali historię, a nie mówili o tym co nas boli jak śpiewał pewien muzyk. Gdyby druh drużynowy zaproponował wspólne dokończenie ekshumacji w Jedwabnem, omówił podstawy roszczeń organizacji przemysłu holocaustu kierowane przeciwko Polsce, przedstawił opinii publicznej informacje o jakich to „złożonych obietnicach i podpisanych umowach” mówił Izraelski prezydent podczas capstrzyka na okoliczność uruchomienia Muzeum Historii Żydów Polskich oraz zajął się jakością pocisków SPIKE oraz bezpieczeństwem dla operatorów tych zestawów nie wspominając już o zachowaniu uczestników tzw. „marszów żywych” zwanych raczej ze względu na praktykę i zachowanie znacznej części uczestników i ich żydowskiej ochrony „marszami dzikich i wściekłych” to byłby jakiś pożytek z tych pogwarek.
Podejrzenia co do działalności historycznej i bezsensownych działań druha drużynowego potwierdził tylko obywatel Waszczykowski biorący udział w tym spotkaniu, który to oświadczył, że głównym tematem rozmów były kwestie historyczne, natomiast on sam poprosił stronę izraelską o pomoc w walce o prawdę, aby Izrael użył wszelkich możliwych środków w celu wyplenienia kłamstwa w postaci "polskich obozów śmierci". Równie dobrze obywatel Waszczykowski mógł by prosić ogień aby nie parzył albo wodę żeby przestała być mokra. Widać ten Waszczykowski musi być głupszy niż ustawa przewiduje albo też do ostatniego tchu gra rolę jaką mu w tym spektaklu naznaczono. O tym co harcmistrz Dziedziczak dementuje i co mu się wydaje można przeczytać pod poniższym linkiem ( LINK )
Ciekawostką jest fakt, iż nowa grupa lobbingowa stanowi pomost ponad podziałami bo przynależą do niej notable z PISu jak i z niby konkurującej z nim PO. Jak widać prawdziwe są słowa ŚP „prof.” Bartoszewskiego, który podczas sławetnej pielgrzymki w roku 2011 połowy ministrów gabinetu Donalda Tuska do Telaviwu podzielił się ze swoimi rozmówcami tamtejszej gazety, co zacytowała i tubylcza „Rzepa”, szczerym wyznaniem, iż polską dyplomacją od ponad 20 lat rządzili i nadal rządzą Żydzi. Dodatkowo oświadczył, że nie zależnie jaka formacja rządzi tj. czy prawicowa czy lewicowa wszystkie interesy Izraela są wspierane a pomiędzy PO czy PiS nie ma w tej materii żadnej różnicy. Można mu wierzyć na słowo bo w sprawach rzeczywiście kluczowych dla państwa polskiego parlamentarzyści PO i PIS zawsze podają sobie ręce i głosują wspólnie zgodnie z wymaganiami i zamówieniem ze strony zleceniodawców. Wróćmy jednak do osławionego cytatu:
“Polska to ewenement. Wszystkie liczące się siły polityczne w naszym kraju są życzliwe Izraelowi. Zarówno PO, jak i prawicowe PiS. Przecież świętej pamięci Lech Kaczyński był wielkim przyjacielem państwa żydowskiego. Proszę wskazać inny kraj w Europie, w którym w ostatnim 20-leciu trzech szefów dyplomacji, Meller, Rotfeld i Geremek, było żydowskiego pochodzenia, jeden ma honorowe obywatelstwo Izraela, a obecny ma żonę Żydówkę.” (LINK) – tu godzi się wyjaśnić, iż chodzi o obecnego marszałka sejmu bo w lutym 2011 pełnił on funkcje tubylczego szefa MSZ. Dziś mogli byśmy dodać, iż cytowana tu prawidłowość w kwestii szefa MSZ vel marszałka sejmu i jego koligacji rodzinnych stosuje się zarówno do ustępującego prezydenta jak i do prezydenta elekta (LINK)
A trzeba pamiętać, iż kobiety z rodów talmudycznych dochodzą czasem do bardzo wysokich godności i nie musimy sięgać aż po Judytę bo wystarczy nam pani marszałkowa Anne Applebaum,która jak głoszą media (LINK ) będzie polskim reprezentantem w obradach tajemniczej i wszechpotężnej grupy Bildenberg określanej czasami jako odpowiednik „rządu światowego”.
Informacje te są raczej dość jednoznacznie, iż jak można domniemywać tragiczny w skutkach scenariusz „rosyjsko niemieckiego kondominium pod żydowskim zarządem powierniczym”, o którym wspominał w swoich wystąpieniach publicznych w czasie kampanii prezydenckiej Grzegorz Braun staje się bezspornym faktem. By scenariusz ten wdrożyć w życie trzeba zbudować odpowiednio zmotywowane zadaniowo kadry a te nawet jeśli nie są zbyt czyste rasowo ale odpowiednio uwarunkowane materialnie lub ideowo mogą pełnić dość skutecznie funkcje w zakresie pasa transmisyjnego dla żądań jakie stawiają tubylcom „starsi i mądrzejsi”. Szabesgoje niezależnie czy lokowani w PO czy PiS czy innej formacji są też przecież potrzebni bo robią robotę, która może budzić pewną odrazę nawet u swoich u zleceniodawców ale ktoś ją i tak musi wykonać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3362 odsłony
Komentarze
głosuj sobie, głosuj :)
9 Czerwca, 2015 - 20:05
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Kazek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Jurgieltnicy nie bronili9 Czerwca, 2015 - 21:30
Jurgieltnicy nie bronili przecież za wszelką cenę polskich interesów państwowych, przeciwnie – koszem polskich interesów państwowych bronili interesów państw obcych, które im jurgielt płaciły. Naturalnie jurgieltnicy wcale się tym nie chwalili, przeciwnie – właśnie oni najgłośniej wykrzykiwali patriotyczne frazesy, tak samo, jak dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy jednak już się patriotycznie nakrzyczeli, to truchcikiem bieli do ambasadora, albo jakiejś dygnitarza drobniejszego płazu, żeby zainkasować jurgielt.
Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl
Kazek