I kto to mówi, panie Miller?

Obrazek użytkownika Peacemaker
Blog

Leszek Miller w rozmowie z internetowym tygodnikiem "Kultura Liberalna" porównał PiS do NSDAP. Tym sposobem przekroczył granicę, za którą do tej pory przelazł jedynie Janusz Palikot (Palikot porównał Kaczyńskiego do Stalina i Hitlera).

Ciekawe to porównanie w ustach komunisty z PZPR w życiorysie. Ale mniejsza o to. Przyjmijmy teoretycznie (na potrzeby niniejszych rozważań), że PZPR nigdy nie było, zapomnijmy o PRL-u, nie uderzajmy w patetyczny ton. Dlaczego? Aby tym mocniej pokazać całą obłudę i absurdalność pańskiego stwierdzenia.

Sam pan przyznaje, że że programy PiS i NSDAP byłyby bardzo bliskie sobie, gdyby tylko partię Adolfa Hitlera [quote]odciąć od tej części programu, która dotyczyła eksterminacji Żydów, planów pozyskania przestrzeni życiowej dla Niemców i ograniczyć do warstwy socjalnej, prawnej, postulatów budowania silnego państwa i ograniczania praw obywatelskich[/quote]

Socjalista (bądź co bądź powrócił pan do Sojuszu Lewicy Demokratycznej) krytykuje wspieranie warstwy socjalnej! No tak, zupełnie zapomniałem, jak pański "lewicowy" rząd oszczędzał na zasiłkach dla bezrobotnych i urlopach macierzyńskich i reprezentował taki biedny, uciśniony lud roboczy jak przykładowo... Henryk Stokłosa, Zbigniew Sobotka, Andrzej Pęczak. Jak się reprezentuje takich "biedaczków", to rzeczywiście polityka nastawiona na zapewnienie możliwości pracy i rozwoju jak największej grupie obywateli brzmi jak bluźnierstwo.

Silne państwo, które chroni tych najsłabszych obywateli, to w pańskich oczach musi być straszna wizja! Baronowie, którzy nie stoją ponad prawem, tylko muszą konkurować z uczciwymi pracodawcami, co przestrzegają czasu pracy, wypłacają pracownikom pensje i płacą podatki. W dodatku nie mogą traktować polityków jak służących (wiadomo o kogo chodzi... choć Ryszard Sobiesiak miał "godnych" poprzedników, których wymieniłem powyżej). To zaiste "lewicowe" myślenie.

Ograniczanie praw obywatelskich. Proszę podać jeden (dosłownie jeden!!!) przykład ograniczania wolności obywatelskich przez rząd PiS. Nikt wtedy nawet nie pomyślał o cenzurowaniu Internetu, a obecny "obywatelski" rząd już dwa razy próbował to przepchnąć. Dopiero list internautów do Prezydenta RP z prośbą o zawetowanie ustawy powstrzymał zamiary rządu, bo przecież Kaczyński nie może bronić ludzi przed Tuskiem - jak by to wyglądało? Pielęgniarki mogły tygodniami pikietować w "białym miasteczku" i nikt przeciw nim nie użył nawet pałki, nie mówiąc o gazach i armatkach wodnych. Jaki był krzyk w mediach o "brutalne" zagłuszanie rozmów telefonicznych w rejonie budynku kancelarii premiera? Tylko, że tam nawet nie było jednego obtartego naskórka. Pielęgniarki były nazywane pielęgniarkami, a nie "politycznymi zadymiarzami" lub "szalikowcami". A co się działo pod Kupieckimi Domami Towarowymi w ubiegłym roku? Czy za rządu PiS był choćby jeden przypadek wykorzystania nielegalnego podsłuchu w prywatnym procesie wytoczonym dziennikarzowi przez wiceszefa służby specjalnej? Czy to za czasów PiS-u powstały dwie komisje, których jedynym celem jest pogrążenie poprzedniego rządu? Jeśli chodzi w nich o poszukiwanie jakiejkolwiek prawdy, to dlaczego pański kolega Ryszard Kalisz nie postawi kluczowego pytania: kogo posłanka na sejm (podkreślam - nie jakiś pospolity gangsterek, ale posłanka na sejm!!!) tak się bała, że wolała umrzeć niż zeznawać? Komu zależało na śmierci Barbary Blidy? Bo przecież nie PiS-owi, dla którego ta tragiczna śmierć była jednocześnie tragiczną katastrofą propagandową. Kto na tej śmierci zyskał?

O jakim więc ograniczaniu praw obywatelskich pan mówi? Czy o takim, że wreszcie obywatele zaczęli pracować w normalnych warunkach za normalne pieniądze?

Reasumując, pierwsza zasada faszystowskiej propagandy brzmiała: kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą. Zasadę tę realizuje z powodzeniem zarówno obecny rząd, niektóre media (z "Super Stacją" na czele) jak i pan, panie Miller. Nienawiść do PiS-u i Kaczyńskich stała się waszą religią! Prowadzicie wspólnie program "dorzynania pisowskich watach", który od programu eksterminacji Żydów różni się tylko tym, że w strukturach Unii Europejskiej ludobójstwo by nie przeszło. I z tego powodu, podobnie jak pan, cieszę się, że należymy do Unii Europejskiej. Pytanie tylko brzmi "jak długo"? Czy Polacy będą narodem, który obalił komunizm, aby wprowadzić neototalitaryzm?

Na podobny temat pisałem także w następujących artykułach:
http://www.niepoprawni.pl/blog/961/rasizm-antysemityzm-antykaczyzm-utopie-bazujace-na-nienawisci-i-lekach

http://www.niepoprawni.pl/blog/961/krew-i-sperma-na-twarzy-czyli-morduj-i-gwalc-czesc-pierwsza

http://www.niepoprawni.pl/blog/961/zaufanie-absolutne-nigdy-wiecej

Brak głosów