Nudny XXI wiek
Dziesięć lat już minęło XXI wieku, a zapowiada się nudny jak flaki z olejem czyli ciepłe kluchy, bla, bla, bla
Młodzi rodzą się już z myślą o emeryturze a starzy plotą jakieś religijne androny zaś największą atrakcją jest buźka – foto na facebooku i zdjęcie pieska na naszej klasie.
Poważni panowie zajmują się bzdetami pod tytułem jak tu kogo orżnąć na papierowe matactwo zwane finansami które nie tylko nie przypominają żadnego realnego systemu ale nawet nie stanowią gry w przestrzeni wielowymiarowej lecz zwyczajnie są zwykłym szantażem i zależą wyłącznie od potencjału militarnego i gotowości przywalenia każdemu kto nie chce się bawić w znaczone karty i drukowane karteczki.
Inni jeszcze bardziej poważni czyli nadęci panowie będący politykami plotą brednie bez składu i ładu, w wielkim przejęciu sami do siebie których nawet nie warto słuchać bowiem z góry wiadomo że nic nie mają do powiedzenia.
Najważniejsze że stoją na środku auli koncertowej i wydają nieokreślone dźwięki pod dyktando niewidzialnego dyrygenta istnienia którego można się tylko domyślać z partytury biznes planu wyłożonej na widok publiczny.
Publika auli siedzi drętwo z watą w uszach wpatrzona w wielki kolorowy neon pojawiający się od czasu do czasu nad głową politycznego tenora wyświetlając napis „klaskać”
Filozofowie i intelektualiści zajęci są wymyślaniem bajek dla grzecznych dzieci o tym jak to każdą rzecz można sobie ułożyć jak się chcę, dowolnie, tak czy śmak z każdego punktu widzenia byle tylko użyć określonej ilości wazeliny i wepchać ją wystarczająco głęboko w określony zadek.
Artyści i poeci zostali usunięci do przytułków a tworzeniem sztuki zajmują się szurnięte cizie czyli komisarze wystaw nawiedzone swoimi histerycznymi urojeniami zaś poezje piszą znudzeni urzędnicy udając księży zatroskanych stanem ducha tak jakby ten ostatni był rodzajem kremu z bitej piany.
Do specyfików kulinarnych nad którymi wznosi się ochy i achy na pierwszym miejscu należy zaliczyć gniota przypominającego niegdysiejszy placek tym razem z rzygowiną dumnie nazywany pizzą. Drugie miejsce nieustannie zajmują wysuszone wióry z kartofli przerobione na chitynową skorupę chrabąszcza a trzecie mielona dętka wraz ze starą oponą z dodatkiem mączki z kryla i chemicznego ekstraktu smakowego sugerującego odżywcze walory mięsa.
Programy telewizyjne robi się wyłącznie na podstawie wzorów dostarczonych przez Indian z Amazonii pokazując odcięte głowy animowane przypływem natchnienia pochodzącego z przepoconej bielizny.
Filmy produkuje się według potrzeby poufałości określonej przez psychiatryczną diagnozę –czyli, ach jak ja was przestraszę za cenę biletu i ani trochę dłużej, niczym fryzjer który ukończywszy swoje dzieło lakierowanej konstrukcji niedbałym ruchem ręki dorzuci lekko groźnego przypadku na zakończenie mistrzowskiej konkluzji.
Generalnie jest dobrze , tu i tam rozda się jeden czy drugi milionik nagrody przedpokojowej albo salonowej przyznanej na podstawie korytarzowych ustaleń albo wypisze czek w wysokości pięciu dolarów tytułem odszkodowania za spędzonych 20 lat w więzieniu z powodu pomyłki sądowej.
Problemu nie ma. Najważniejsze że wszyscy są bezpieczni w łóżeczkach zapakowani w pampersy i wzięli swoje porcje środków nasennych dzięki którym będzie można ich jutro rano przełączyć na mechaniczne procedury androidów zwane pracą.
Udało się na szczęście całkowicie wyeliminować wszelkie funkcje korowe mózgu i nareszcie klony zwane populacją humanoidalną połączone są na poziomie synaptycznym programem „alleluja kochajmy się” przerywane eksplozją bomby nocnikowej podłożonej przez agentów Ibin Satana.
Inaczej mówiąc aby do wiosny i radujmy się bo mamy przed sobą jeszcze prawie wiek wgryzania się w ziemie i przerabiania wszystkiego na melasę zanim się nie przystosujemy do zżerania własnych odchodów.
Trzeba się tylko spieszyć gdyż na ową niewyobrażalną atrakcje czekają zniecierpliwieni wysłannicy obcych cywilizacji czyli UFO ponieważ ich kultury, oparte o zdolność myślenia ,napędzane są wzorem skretyniałego debilizmu pochodzenia ziemskiego.
Nie możemy przecież zawieść galaktycznego postępu i rozwoju drogi mlecznej tak ważnej dla prawidłowej ewolucji wszechświata.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 606 odsłon
Komentarze
Och jej!
26 Stycznia, 2010 - 03:05
Usmialam sie jak norka!
A wiesz, ze Sokrates swoje czasy ocenial podobnie?
Kaska
Kaska
Naprawdę dobre
26 Stycznia, 2010 - 05:32
Więcej takich wpisów, bo momentami robi się "zbyt czarno" gdy się czyta kolejne blogi. Dlatego apeluję, koleżanki i koledzy, trochę satyry od czasu do czasu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".