Nasz totalitaryzm to dobry totalitaryzm
- Babcia dała mi koszulkę z napisem "święci"! - pochwalił się Łukaszek krzycząc z korytarza.
Dziadek Łukaszka, który jadł śniadanie w kuchni, zakrztusił się kanapką.
- Babcia i "święci"? - powiedział, kiedy znowu mógł już mówić. - Niemożliwe!
- To ja dziadkowi pokażę...
Łukaszek wszedł do kuchni i dziadek zakrztusił się herbatą.
- Co to jest?! Co to ma być!? - krzyczał wzburzony.
- No, t-shirt, mówię przecież - i Łukaszek obciągnął na sobie koszulkę z napisem "Niech się święci Dzień Zwycięstwa!". Pod spodem był narysowany czołg, a nad nim...
- Zgroza! Hańba! - krzyczał dziadek aż do kuchni zajrzała babcia.
- Co ci się znowu nie podoba? - spytała niezadowolona.
- Jak możesz kupować wnuczkowi koszulkę z symbolami najbardziej zbrodniczego reżimu na świecie!
- Przecież tam nie ma swastyk - odparła zdumiona babcia.
- Ale jest sierp! I młot!
- Patrzcie go! Narzędzia mu się nie podobają!
- Nie chodzi o narzędzia, ale o to co sobą reprezentują!
- Nie mąć dziecku w głowie! - oburzyła się babcia. - Swastyka kojarzy się jednoznacznie, była, jest i będzie symbolem zła...
- Nieprawda - wtrącił się Łukaszek. = Przy wejściu do browaru Carlsberga w Danii stoją dwa słonie i ona mają na sobie swastyki, bo w Indiach oznacza to szczęście...
- Bądź cicho - przerwała mu babcia. - Tu nie ma w ogóle co dyskutować, faszyzm był straszny i mordował ludzi...
- A komunizm? - zapytał dziadek. - Nie mordował?
- No, chodzą pewne podejrzenia, że Stalin mógł coś tam celowo... - przyznała nieśmiało babcia.
Dziadek tak się zdenerwował, że tak machał kanapką, aż się pasztetówka przesunęła na odśrodkowy koniec skibki. Babcia niewzruszenie wyliczała zalety systemu spod sierpa i młota.
- Przyniósł wolność, odbudował Polskę ze zniszczeń wojennych, podarował chłopom pańską ziemię, zwalczył analfabetyzm, zelektryfikował wieś...
Dziadek odrzucał argumenty babci. Armia Czerwona paliła i grabiła, reforma rolna to był rabunek, indoktrynacja, nacjonalizacja...
- No, a co z tą wolnością? - przypomniał słuchający pilnie Łukaszek.
- No, wolność przyniósł - przyznał niechętnie dziadek Łukaszka.
- Coś takiego! - babcia Łukaszka zupełnie nie spodziewała się takiej odpowiedzi. - Naprawdę tak uważasz?
- Naprawdę. tylko szkoda, że niektórzy nie doczekali...
- Dnia Zwycięstwa? - spytała babcia.
- Nie. Amnestii w latach pięćdziesiątych...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1006 odsłon