Wszystko gra
W wielu relacjach z pierwszego okresu po katastrofie są ziarenka prawdy. Trzeba je tylko odszukać.
Łatwo można było domysleć się, że skoro antena NDB nie została uszkodzona, to nie działał nadajnik. Radiolatarnia nie wysyłała w eter sygnałów, a odbiorniki go nie odbierały i tak powstała bajka o uszkodzonej antenie.
Dużo o tym myślałem i przychodziło mi do głowy takie rozwiązanie, ale podobno na lotnisku w Smoleńsku wszystko grało. A przecież przyjaźń polsko-rosyjska przede wszystkim! Jak w takim razie pytać, czy na pewno grało? Z mety można dostać łatkę rusofoba
Skoro bliższa radiolatarnia była uszkodzona, to jakim przyrządem nawigacyjnym posługiwał się nawigator? Czy nie GPS-em?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2063 odsłony
Komentarze
Re: Gra
27 Maja, 2010 - 12:38
W tekscie jest chyba o jedno "nie" za dużo.
Złamana antena niekoniecznie oznacza że ona nie wysyła sygnału, może dalej wysyłać mniejszy. Ta antena była złamana w chwili katastrofy. Radiolatarnia była potrzebna pilotowi tylko do ustawienia samolotu dokładnie na linii pasa w odległości 8 - 10 km od początku pasa. Potem pilot włączył autopilota i ten utrzymywał już prawidłowy kierunek dzięki żyrokompasowi - czyli radiolatarnia w tym momencie przestała być wykorzystywana.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Czy w tym ...
27 Maja, 2010 - 13:24
... prezydenckim (rządowym) samolocie byli piloci ?
veri
Panie Bacz - OSTRZEŻENIE
27 Maja, 2010 - 14:39
o które "nie" za dużo?
panie Bacz - jest pan inż. elektronikiem i zarazem nawigatorem?
1. antena średniofalowa w odl. 1100 m od progu pasa, w tym wypadku bliższa, to nie "patyk" o wys. ok. 8m, a linki miedziane, które rozchodzą się od szczytu masztu w kilku kierunkach. linek tych powinno być dla takiej BRL podobno 8, a było ich 6. ale nie zostały one zerwane przez samolot - po prostu ich nie było.
antena dalsza (bodajże w Smoleńsku 6,1 km od progu pasa, a standardowo 4) rozwieszona jest między dwoma masztami na wys. ok 20 m. żadna z tych anten nie została uszkodzona ani w chwili katastrofy, ani przedtem. proszę o link, gdzie pan ma informacje o uszkodzeniu anteny - tylko nie z GW.
2. nie twierdzę, że uszkodzona antena nie może wysyłać jakiegoś osłabionego sygnału. znowu pana projekcja. z drugiej strony całkowicie urwana (lub uziemiona) antena sygnału nie wysyła - czyż nie? napisałem skąd wzięła się bajka o uszkodzonej antenie.
3. niech pan nie pierdzieli głupot, że lądowali na ustawiony 8-10 km od lotniska kurs na żyrokompasie.
daję pierwsze ostrzeżenie za dezinformowanie użytkowników.
proszę przeczytać wszystko na stronie http://heading.pata.pl/
zapoznać z tym blogiem (test wiadomości)
http://rexturbo.salon24.pl/178327,przyczyny-cz-3-tu154-nie-obnizal-lotu-gwaltownie
a potem będziemy dyskutować.