Jeeeest- 54!!!!!
Cała Polska z zapartym tchem obserwowała heroiczną walkę Davida Copperfielda polskich finansów, magistra Vincenta Rostowskiego. Emocje trzymały do ostatniej sekundy. Gorączkowe skupowanie polskiego długu przed Sylwestrem, machinacje walutowe, windowanie złotówki, przeksięgowywanie kolejnych pozycji w budżecie i przekazywanie długów samorządom, transakcje z miastem stołecznym (dziękujemy, Pani Prezydent, choć może to zostać uznane za nielegalny doping i spowodować nawet dyskwalifikację zawodnika), zajumanie funduszów OFE, za co kiedyś tam wszyscy zapłacimy, ale to będzie już zmartwienie przyszłych pokoleń, więc pies ich trącał. Ważny jest dzień, który zadecydować miał o tym, czy Polska przekroczy magiczny próg 55%, czy też nie. I oto, tajemniczy inwestor, o którym ministerstwo, nie ma powodu nie wierzyć, nie ma pojęcia, tuż przed końcem notowań na giełdzie zaniżył skokowo kurs euro w stosunku do złotówki, pozostali tylko patrzyli w zdumieniu i ZONK! Zamknięcie notowań. Euro po 4.41!
Hurraaa, przy tym kursie dług nie przekracza 55%, możemy spokojnie zadłużać się nadal! I to już zaraz, no powiedzmy, w poniedziałek, bo w niedzielę, to wszyscy raczej będą spali, także koledzy z ministerstwa finansów, po tak wyczerpującym tygodniu i opijaniu sukcesu.
Słyszałem kiedyś o sprytnym oprogramowaniu, które pozwala wygrywać każdą licytacje na Allegro, może to właśnie stało za tajemnicza transakcją? Se non e vero, e ben trovato, jeśli moja kulawa znajomość włoskiego podpowiada mi prawidłowo ( jeśli nie, proszę poprawić). Czyli, jeśli nawet nie prawda, to dobrze zmyślone. Bo to jest właśnie ten poziom sprawności w cwaniakowaniu, w sprycie przydatnym na rynku w grze w trzy karty. Bo fałszywe trzymanie oficjalnego długu poniżej 55% to nic innego, jak możliwość dalszego zadłużania kraju przez jeszcze rok, jeszcze miesiąc, jeszcze pięć minut, a co potem, a kogo to obchodzi? Skąd takie kretyńskie pytanie, co potem? Jakie potem? Coś tam się wymyśli, a publika jak zwykle będzie zajęta tym , co powiedział o Merkel, albo o Chinach, albo o niczym Jarosław Kaczyński i jaką minę przy tym zrobił. Już porucznik Stokrotka z Lizem się tym zajmą.
Niestety, te wszystkie rozpaczliwe działania utrzymujące dług poniżej ustawowej granicy przypominają szminkowanie trupa do zdjęcia, by przekonać krewnych, ze wujaszek wcale nie umarł, przeciwnie, nawet kolorków nabiera, nie wiemy skąd takie nikczemne plotki, więc nadal spokojnie można te rentę przesyłać, wujek , być może nie będzie miał czasu podpisać awiza, tyle zajęć, ale serdecznie dziękuje i prosi o jeszcze.
Aż boje się myśleć, co się stanie jak to wszystko trzaśnie, jak napięty łuk, naprężony do ostatnich granic, jeszcze trochę , jeszcze trochę, no, żeby tylko wytrzymać do zamknięcia sesji, jeszcze minuta, no, kurna, nie wytrzymam, łuk trzeszczy, palce poprzecinane do krwi, pot spływa w rowek, drrrryńńńń! Jeeeeest! 54%!!!
Uff, no, to następnego grudnia, jak wszystko nie trzaśnie wcześniej.
Nie wiem, co się stanie w przyszłym roku, prognozy są… no, ciekawe. Na pewno będziemy mieli o czym pisać, byle prąd był w gniazdkach.
Życzę wszystkim od prawej do lewej dużo szczęścia w Nowym Roku. Coś mi się wydaje, że będzie nam wszystkim potrzebne, choć pewnie inaczej sobie to szczęście wyobrażamy.
P.S. Zachęcam do przeczytania moich felietonów ( a jest właśnie dzisiaj i będzie też w poniedziałek) w „Gazecie Polskiej Codziennie”, oraz poniedziałkowych „angielskich” felietonów w Freepl.info
http://freepl.info/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3124 odsłony
Komentarze
@Seawolf - płyniemy dziś na jednej fali
31 Grudnia, 2011 - 18:49
Płyniemy dziś na jednej fali: http://www.niepoprawni.pl/blog/3444/cuda-ratuja-budzet-tuska-%E2%80%A6
Pozdrawiam i do siego roku - bez błaznów i obiboków !
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
;-)
31 Grudnia, 2011 - 19:05
Pozdrawiam również! wszystkiego najlepszego!
;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
gacie vincenta
31 Grudnia, 2011 - 19:01
bluff'owac mozna dopuki nikt nie ma kasy zeby sprawdzic. Potem to juz trzeba pokazac karty i zdjac gacie.
AAN
AAN
Re: gacie vincenta
31 Grudnia, 2011 - 19:06
Obawiam się, ze ten moment nadchodzi wielkimi krokami.
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
Re: Re: gacie vincenta
31 Grudnia, 2011 - 19:24
I ja pozdrawiam gdziekolwiek jestes. Szczesliwego Nowego Roku. Wiecej felietonow, czytelnikow i w ogole sukcesow. Kilo wody pod stopa...
AAN
PS. Przepraszam za ortografię w poprzednim wpisie (..dopóki..)
AAN
@Seawolf
31 Grudnia, 2011 - 19:09
Sprawność w cwaniakowaniu? Trzy karty? Wilku, na Różycu, to Jacka na kopach by wynieśli, tak że wylądowałby na św. Wincentego. Jako żeś bestia trojmiejska, to pozwolę sobie wyjaśnić, że Różyc (Bazar Różyckiego) do ul. św. Wincentego dzieli spory dystans. Oby magister Rostowski trafił na warszawską Pragę, czego Tobie, Twoim Czytelnikom oraz sobie życzę serdecznie w Nowym Roku!
@do seawolf
31 Grudnia, 2011 - 19:11
Witaj!Jadą po bandzie.Kto za tym stoi i dlaczego tym idiotom wszystko się udaje?Lemingi pewnie są zadowolone. ,,Vincent uratował budżet".Tylko co będzie jak lemingi wytrzeźwieją?Do Siego Roku.
Gacie to my zdejmiemy
31 Grudnia, 2011 - 19:21
Niedawno kurs euro był 3,9 a jest 4,4 = złotówka straciła 12% siły nabywczej , choćby tego najdroższego w Europie gazu z sowietów. VW pomimo obniżkowej polityki również nie sprzeda nam swojego passata taniej tylko drożej. Zasoby bankowe polskich ciułaczy oceniane na 90 bln zł z dnia na dzień stają się stertą makulatury na rozpałkę. Wariant argentyński pewny , nie wiadomo tylko za ile MIESIĘCY. Kolejny złodziej znów po protestach zacznie uzdrawiać.Pomimo wszystko życzę niepoprawnym .pl z okazji Sylwestra 2011 żebyśmy dożyli rozliczenia tej bandy.
Wszystkie chwyty dozwolone
31 Grudnia, 2011 - 20:19
Wielka szkoda,że w Pałacu Kultury i Nauki, nie mieści
się finansjera na wzór wież WTC.Nasza zaradna władza ludowa
zapewne wymyśliłaby lepszy sposób niż amerykańcy,pozbycia
się kłópotów finansowych.Przy okazji zrobiliby wreszcie,
cosik dobrego dla Polski.
JAN OLSZEWSKI
@Autor
31 Grudnia, 2011 - 21:07
Nie wiem, czy Tuskuś już był po "nakrapiance" w Ministerstwie Finansów, ale dziś rzekł był do dziennikarzy co następuje: ""Ja nie jestem euroentuzjastą w rodzaju tych, którzy zapatrzeni w żółte gwiazdki na niebieskim tle zapominają o biało-czerwonej. (...) Czasami mam wrażenie, że jestem takim zdroworozsądkowym eurosceptykiem, bez jakiś niezdrowych fascynacji, ale jak obliczam na wszystkie możliwe sposoby interes i bezpieczeństwo Polaków, w wymiarze strategicznym i też doraźnym, to trzeba robić wszystko, żeby UE się nie rozpadła, a jeśli takie będą wyroki boskie, to żeby to się stało jak najpóźniej"
Aż się przeżegnałem... CUD, kolejny Cud Tuska, hipokryzją Tuska uczyniony... Tusk eurosceptykiem... "Nawet konie się śmieją", ale widać, ze Wyroki Boskie zaczynają być dostrzegane nawet u niewiernych... i STRACH wielki ich ogarnia, bo gdzie pójdą jak zniknie unijna jadłodajnia?
A Vincent z Vincentem Vincenta pogania, aby Polska rosła w siłę z Tuskiem w roli pruskiego drwala...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
Autorowi i Niepoprawnym
31 Grudnia, 2011 - 23:07
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
dor