Tymochowicz, pogodynka i Olechowski

Czemu znowu o Tymochowiczu? Bo to prawdziwy symbol polskiej demokracji...

Nie ma to jak wielkie autorytety!

Bąknie taki słówko, albo dwa i już nawet najmniej rozgarnięty dziennikarz wie co myśleć. A czasy teraz w polityce wyjątkowo niejednoznaczne. Czy uda się uratować polską demokrację?
----------------------------------

Piotr Tymochowicz, to prawdziwy guru politycznego marketingu. Inteligentny, bezkompromisowy, skuteczny. Nieustraszony wróg kaczyzmu. Twardziel nie gorszy niz jego kolega, detektyw Krzysztof Rutkowski. Podobno właśnie Piotrowi Tymochowiczowi zawdzięczamy eksplozję politycznych talentów u Andrzeja Leppera. Najsłynniejszy polski "specjalista ds. wizerunku" zawsze był przekonany, że bez jego wsparcia wiele politycznych gwiazd do dziś pasałoby za stodołą gąski...

Tym razem nasz bohater wskazał na zupełnie nowe możliwości jakie dają nam wybory prezydenckie.

- Polacy mają dosyć partyjności prezydenta i to jest ten "złoty" moment by wypromować kogoś spoza partii politycznej - stwierdził Tymochowicz.

Kto mógłby zostać prezydentem? Nie! Tym razem nie Jolanta Kwaśniewska...

- Gdybyśmy teraz zaczęli promować niezależnych ludzi, takich jak np. pani Dorota Gardias, która jest znaną pogodynką, to teoretycznie jest to możliwe - zaproponował marketingowy guru.

Ale czy w świecie polityki nie ma choćby jednego dobrego kandydata? Na szczęście jest!

- Andrzej Olechowski, jeśli odłączy się całkowicie od stronnictwa Demokratycznego i będzie niezależny, to łatwiej by było mu się wypromować niż osobie, która jest silnie identyfikowana z partią - jeszcze raz podpowiedział Tymochowicz.

-----------------------------------

Czyli jest alternatywa! Jeśli nie Gardias, to Olechowski...