Nowy premier? Jeszcze nie teraz (suplement dla Polemisty)

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

Nic tak nie cieszy blogera jak pełnokrwiste komentarze jego notek... Tym razem szczególnie uradował mnie jeden z komentatorów Salonu24. Polemista Polemik po lekturze mojego wcześniejszego tekstu robił wrażenie szczerze oburzonego, zniesmaczonego, zażenowanego...

Moją sugestię, że Donald Tusk na razie zachowa swoje stanowisko ("Przecież nie zmienia się koni na środku przedwyborczej rzeki...") polemista Polemik skomentował jakoś tak: 

"No, co trzeba mieć we łbie aby napisać:

"Coraz liczniejsze autorytety medialne oznajmiają, że Platforma Obywatelska nie jest partią ich marzeń. Seria krytycznych wobec premiera Donalda Tuska wypowiedzi może sugerować, że elity powoli przygotowują medialnych konsumentów do zaakceptowania myśli o konieczności zmiany politycznego idola... Czekaja nas zmiany. Po wyborach."

Teraz, gdy Tusk właśnie pogadał sobie z krytykującymi go "autorytetami moralnymi" przy śniadaniu i wypadło to zajebiście dobrze. Nawet Kukiz, który wił się na krzesełku i bredził w stylu "MAK źle o Smoleńsku bo Katyń" został spacyfikowany (w znaczeniu dobrej odpowiedzi) przez premiera.

"O jest partią typowo polską - korporacją zbudowaną na wzorze nieboszczki PZPR. (...) Jest bardzo krucha, może szybko zniknąć. Partia bezideowa, oportunistyczna nie budzi uczucia przywiązania i emocjonalnego zaangażowania"

Że niby w odróżnieniu od SD, z którym Olechowski zawspółpracował? Żenujący bełkot polityka odsuniętego już dawno na boczny tor.

"nie ma też strategicznych partnerów, którzy są z nią na dobre i na złe gdyż niezmiennie reprezentuje ich interesy."

Dopóki jest Kaczyński/PIS, dopóty PO ma strategicznych partnerów.

Chyba naprawdę jesteś ociężałym i powolnym (intelektualnie) żółwiem, że nie nadążasz za polityką a podpierasz się jakimiś dawno przegranymi...
Ogólnie: żenada.

Dlaczego się cieszę?

Piszę o sprawach elementarnych i czasem zastanawiam się, czy to ma sens, bo... należałoby przyjąć, że z elementarzem radzą sobie wszyscy. Jeśli jednak istnieje na świecie jeszcze choć jeden polemista Polemik, to o sprawach elementarnych pisać warto.

Kiedyś dawno, dawno temu, pisałem dlaczego Donald Tusk nie będzie kandydatem PO w wyborach prezydenckich. Dziennikarze i najróżniejsi ówczesni polemiści udawali, że nic o tym nie wiedzą i do ostatniej chwili negowali możliwość jakichkolwiek rozwiązań innych niż prezydentura dla Tuska.

Teraz sytuacja jest bardzo podobna. Donald Tusk po wyborach znów nie dostanie stanowiska, ja staram się wytłumaczyć z czego to wynika, a komentatorzy znów udaja, że nie widzą co się dzieje...

Domyślam się, że polemista Polemik nie miał okazji przeczytać kilkunastu (!) moich notek w których uzasadniałem dlaczego Donald Tusk nie ma szans na prezydenturę. Szkoda, bo to o czym pisze teraz to ciag dalszy procesu.

Polemistom proponuje na początek zapoznanie się z nieco wcześniejszym materiałem:

1) Donald Tusk - "chłopiec do bicia" (część I)

2) Donald Tusk - "chłopiec do bicia" (część II)

A potem powrócimy do naszyej sympatycznej dyskusji...

 

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 351

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)

 

Brak głosów