Trzy pytania do dziennikarzy śledczych
To zagadki do dziś niewyjaśnione. Od Katastriofy mija już rok, a lotne umysły dziennikarskie ciagle nie rozprawiły się z tymi wątpliwościami. Może pan Jan Osiecki dałby radę...?
1) Kto i dlaczego poinformował świat, że Tupolew cztery razy podchodził do lądowania (mimo, że do lądowania nie podchodził)?
2) Kto i dlaczego tłumaczył, że Tupolew przez dwie godziny krążył nad lotniskiem (mimo, że lot trwał mniej niż dwie godziny)?
3) Kto i dlaczego podawał błędną godzinę katastrofy (mimo, że wszystkie nagrania, relacje i zegarki wskazywały na inny czas)?
Pytania bardzo proste. Najświatlejsze umysły nie powinny być jednak zdegustowane. To tylko na rozgrzewkę...
Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 367
(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1147 odsłon
Komentarze
ad 2
8 Kwietnia, 2011 - 12:21
http://www.youtube.com/watch?v=DCeVDW4C-Og
Czas: od 1:05
No cóż...
8 Kwietnia, 2011 - 15:05
dziennikarze puszczali w obieg każdą z tych bzdur nawet wtedy gdy wiedzieli, że to kłamstwa. Najlepsza była sprawa Batera i jego zegarka... Nie wierzyli mu ? Co za karne, medialne wojsko...
Barbara Włodarczyk cytuje tylko spostrzeżenia świadków.
8 Kwietnia, 2011 - 22:16
Fakt, że robi to bezmyślnie, pewnie pod wpływem emocji (nie sądzę, że wtedy miała na myśli celową dezinformację), bo panienki z salonu samochodowego mogły widzieć jakiś samolot, krążący od dwóch godzin. Był to z pewnością Ił 76. Ciekawe czy owe panienki zostały przesłuchane? O to pani Barbara powinna zaapelować do śledczych. Wszakże od czasu katastrofy mogła już na spokojnie pomyśleć, że to niemożliwe aby tutka krążyła przez dwie godziny.