Dokąd polazły orły "Wprostu"?
Na tytułowe pytanie odpowiedziała pani Irena Szafrańska. To kolejny ciekawy materiał na temat klimaciku dziennikarskiego środowiska.
Notka + załączniki poniżej...
Po publikacji "Nie polezie orzeł w GWna" nowy właściciel "Wprost" , poczuł się dotknięty do żywego felietonem byłego redaktora naczelnego tygodnika i wręczył mu wypowiedzenie umowy o pracę. Tydzień temu wydawca zmienił decyzję i uznał, że za znieważenie samego Adama Michnika kara to nieadekwatna i postanowił wylać Króla dyscyplinarnie , w trybie art. 52 Kodeksu Pracy.Młody wydawca uznał, że tekst felietonu naraził go na utratę zaufania czytelników, co jest prostą implikacją szyderstwa jakiego Marek K. miał się dopuścić szydząc z ułomności Redaktora , jaką jest jąkanie. Działaniem tym wyczerpał znamiona deliktów opisanych w kilku artykułach ustawy Prawo Prasowe oraz Karcie Etycznej Mediów.Sprzeniewierzył się obowiązkowi każdego dziennikarza , godząc w dobre imię A. Michnika złośliwie i w złej wierze , naruszył zasadę dbałości o rzetelność przekazu, oraz dokonał zbrodni na delikatnej materii języka ojczystego, używając wulgaryzmów za sprawą cytatu ze Stanisława Wyspiańskiego z uzyciem słowa "gówno". Tego ostatniego możemy się tylko , niestety domyślać. Nie da się jednak wykluczyć, że subtelne poczucie smaku Wydawcy uraził wyraz "ptok" pisany w dodatku gwarą. Szczególna dbałość Michała Lisieckiego o dobre imię dziennika " Gazeta Wyborcza" wypływa, zdaje się, groźby procesu ze strony naczelnego gazety z Czerskiej,co dość sugestywnie wynika z informacji, jakoby inkryminowany tekst narazić Wydawcę miał na straty finansowe.W ten sprytny sposób młody magnat prasowy upiekł dwie pieczenie: wkupił się w łaski salonu wywalając znienawidzonego przezeń Króla i oszczędził niemałą kwotę PLN wynikającą z umowy kupna -sprzedaży spółki AWR Wprost, na spłatę reszty zobowiązań wobec byłego właściciela.
Utożsamianie służby państwu i społeczeństwu ze szczególną ochroną dobrego imienia i samopoczucia Adama Michnika nie byłoby możliwe bez zastosowania prostego sylogizmu.Kontynuując można pójść dalej w stwierdzeniu : Marek Król swym pożałowania godnym zachowaniem godził w sojusz Nowego "Wprost" z bratnią "Gazetą Wyborczą" czym zasłużył na karę śmierci. W tym wypadku może być to tylko śmierć ze śmiechu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1031 odsłon