Sobowtóry, czyli doktorzy Jekylle i misterzy Hyde polskiej polityki

A może Wałęsa A zmienia się w Wałęsę B pod wpływem jakichś okoliczności − kwadry księżyca, naciśnięcia guzika na pilocie? − jak Stephensonowski doktor Jekyll w pana Hyde’a?

Rafał A. Ziemkiewicz „Wałęsów dwóch” (Rzeczpospolita 28.02.2012)

Lech Wałęsa stwierdził, że na motorówce Marynarki Wojennej, która miała go podwieźć do stoczni w czasie strajku w sierpniu 1980 roku, to nie siedział on – Lech Wałęsa we własnej osobie, a jego sobowtór, podstawiony przez SB. Być może, a być może rację ma Rafał Ziemkiewicz, który twierdzi, że Wałęsa może się zmieniać, tak jak bohater powieści Louisa Stevensona z łagodnego i dobrotliwego doktora Jekylla w nieobliczalnego i okrutnego mr. Hyde’a. I tak, prawdę mówiąc, wytłumaczenie Ziemkiewicza jest bardziej racjonalne, niźli tłumaczenia Wałęsy o sobowtórze. Bo przecież, w naszej, polskiej polityce nie tylko Wałęsa zmienia się pod wpływem nieznanych czynników czy okoliczności. Weźmy choćby Donalda Tuska. Wszak obecny premier to typowy przykład naszego, polskiego Jekylla-Hyde’a. Tusk-Hyde kastruje chemicznie pedofilów, a Tusk-Jekyll nawet projektu ustawy w tym zakresie nie zgłasza, Tusk-Hyde wyrzuca ministrów, zamieszanych w aferę hazardową, a Tusk-Jekyll stwierdza, że afery nie było. Tusk-Hyde walczy z dopalaczami, kibolami, moherami i Pis-em, a Tusk-Jekyll głosi politykę miłości. Z kolei Tusk-Jekyll podpisuje umowę ACTA, a Tusk-Hyde stwierdza, że tej umowy nie ratyfikuje. Tusk-Jekyll zostawia na stanowisku ministra skarbu, który zawiódł zaufanie Tuska-Hyde’a. I tak w kółko. Co powie Tusk-Hyde, to Tusk-Jekyll temu zaprzeczy. Tak więc, mamy dwóch premierów w jednym, jak szampon z odżywką, zmiękczacz tkanin z odrdzewiaczem, golarkę z balsamem nawilżającym i podpaski ze skrzydełkami. I już nie dziwi, że głównym pijarowcem premiera Tuska jest Igor Ostachowicz, zdobywający ostrogi zawodu, jako komiwojażer agencji reklamowej…..