o całowaniu w dupę

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Kiedy Tuwim wydawał (jako Privatdruck) poetycki prototyp deklaracji ideowej, której wersję syntetyczną skutecznie popularyzował w latach późniejszych np. artysta Mleczko, propozycja "pocałujcie mnie w dupę !" mogła szokować jako ekstrawagancka i niecenzuralna, bo inne panowały obyczaje i innego używano języka a rzeczona dupa czy jej wizerunek nie były dostępne bezpośredniemu poznaniu, przeciwnie (co wzmagało zainteresowanie dociekliwych).

Dzisiaj inaczej..

Trudno znaleźć w przestrzeni publicznej miejsce, w którym nie atakowałyby zmysłu wzroku (a w konsekwencji - umysłu) opięte i wypięte zadki : wielkoformatowe i wielobarwne na plakatach i banerach, statyczne i dynamiczne (2D z ekranu i 3D, mobilne, poniżej).

Można podejrzewać, że jest to najlepsze, co mogą nam (na szczęście per procura) pokazać gospodarze wspomnianej przestrzeni w okresach międzywyborczych zamiast własnych wizerunków i jedyne, co mają do pokazania użytkownicy.

Eksponowanie udanych egzemplarzy tej części ludzkiego ciała w przestrzeni publicznej, także tej medialnej, nad którą czuwa pan prezes Jan Dworak ze swym Czerepachem, może dowodzić przejrzystości a nawet pełnej jawności życia publicznego (niesprywatyzowanego) jako świadectwo, że nikt
nie ma nic do ukrycia a przed ciekawym nic się nie ukryje,
ma jednak również - a może przede wszystkim - znaczenie symboliczne.

Towarzyszące owemu eksponowaniu dupy sensu largo eksmisje z przestrzeni publicznej, także medialnej, innych symboli - nie tylko żółtych tulipanów czy "przedmiotów kultu" - powoduje, iż to ona właśnie, niekoniecznie wbrew intencjom gospodarzy, staje się obecnie obiektem kultowym a zarazem symbolicznym signum temporis - wybranym zresztą trafnie, moim zdaniem.

Powodem egzystencjalnych rozterek współczesnego człowieka bywa wszak nierzadko absolutna niemożność bezpośredniego oglądu obiektu najwyższego zainteresowania i szczególnej troski który stanowi jego niewątpliwą własność, niekiedy wręcz jedyne "dobro", ale zobaczyć go mogą wyłącznie inni, co rodzi (generuje) kolejne problemy - z udostępnianiem.

Nie dziwi mnie zatem, że bywalcy konserwatywnego portalu wykazali dość widoczne ożywienie, gdy pojawił się na nim "Wiersz, w którym poeta prosi.." wraz z trawestacjami, ponieważ alternatywny temat dnia - zagadnienie inwigilacji zewnętrznej i wewnętrznej - ekscytuje dziś chyba już tylko najwytrwalszych przeciwników rzeczywistości, w i z której żyją, a czymś się w łykend podekscytować wypada.

Nie dziwi również, że, jak przystało na środowisko dość elitarne, zgłasza się tutaj zastrzeżenia co do dostępności obiektu, mającego być całowanym - i że dostęp powszechny wykluczają także osoby ofiarne i niezbyt wybredne.

Dziwi natomiast consensus w kwestii fundamentalnej - oto nikt nie kwestionuje zasadności samej idei Tuwima-Mleczki
i - bo trudno mi przypuszczać, że w dyskurs włączyli się wyłącznie ekshibicjoniści - wszyscy wydają się uważać akt wypięcia się na pieszczoty oralne za dopuszczalną a nawet właściwą manifestację prawidłowej postawy obywatelskiej i patriotycznej.

Przepraszam, ale na mnie proszę nie liczyć.

Jeszcze niedawno pospieszyłbym do pierwszego szeregu dawców - nie bez imiennej listy, porządkującej kolejkę oczekujących, ale od czasu gdy dupa stała się obiektem procedowania legislacyjnego w sejmie, partyjnych sporów w mediach papierowych i elektronicznych, tematem dialogu ekspertów z dziedziny pedagogiki rodzinnej i przedszkolnej oraz etyki normatywnej - nie przestając być instrumentem polityki kulturalnej i niekulturalnej oraz tradycyjnym, nieopodatkowanym źródłem utrzymania, narastają we mnie coraz powazniejsze opory i wątpliwości - z dwóch powodów.

Po pierwsze, nie ma mowy żebym obsłużył wszystkich tych, których mam na liście - nie mówiąc o pozostałych.

Po wtóre, nie mam najmniejszego zamiaru sprawiać nikomu przyjemności.

Co to, to nie; niech się całują sami, najlepiej każdy w swoją (dobre, nie ? he he he).

Wszelako całowaniem czy niecałowaniem, i to wirtualnym, agresywnego i obezwładniającego kultu dupy unicestwić się nie da i nie osłabnie on dopóki źli gospodarze przestrzeni publicznej, w tym tej medialnej, nie wezmą dup w troki.

Parobków z poniektórych folwarków trzeba będzie pewnie zachęcić z obcasa żeby przestali się gzić i zabrali do uczciwej roboty, ale lepsze to od takiego kopa w dupę, jaki im się uczciwie należy za ich miłosne manewry, czy w izbie, czy na gumnie, czy na klepisku laptopa.

Na razie radzę się nie wypinać.

Jeszcze nie lądujemy.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Szanowny Panie Andrzeju. Będzie trzeba przed tym zajęciem założyć dobre podkute buty, bo roboty będzie ogrom, toteż i narzędzia musza być "na normę przemysłową". Tak czy owak pozdrawiam i również deklaruję chęć skopania a komu to wszyscy wiemy. 

-------------------------------------------------------------------"Wojna trwa zawsze - nie zawsze strzelają."

Vote up!
0
Vote down!
0

rumjal

#362711

Rozumiem Pana dobre chęci; jestem przekonany, że nie jest Pan osamotniony - co więcej, mam wrażenie, że prawie każdy zacny obywatel miewa czasem ochotę dać tęgiego kopa w czyjś niedostępny zadek, dostępne jednakże oszczędza, bośmy naród łagodny, dobrotliwy i wciąż jeszcze chrześcijański a także rozważny : męczyć się bez sensu nie lubimy.

Nie deklarowałem tym razem osobistego udziału w zbiorowym trudzie, do którego przygotowuje nas, czy raczej skłania, Donald Tusk (może już ostatni, co kopie dla przyjemności);
nogi mam za słabe a stopy przywykłe do rozciapcianych kapci.

Boję się, że kiedy się zacznie, nie "wielki wielkiego, lecz kopać będą mali - każdy swego", bo szczególną gotowość do flekowania leżących, gdy już upadną, wykazują ci niewielcy, dotąd zajmujący się kopaniem po kostkach i kąsaniem łydek a teraz nerwowo plątający się pod nogami średnim i wielkim, którzy mogą ich niechcąco rozdeptać.

Odpowiednie buty istotnie wydają się potrzebne żeby dojść, dokąd się zmierza, prostą drogą, ale dobrzeby było ich po drodze nie zabrudzić.

Pozdrawiam Pana - AT

Vote up!
0
Vote down!
-1

Andrzej Tatkowski

#362780

Przypomnę - uwspółcześniony wiersz J. Tuwima z lat przedwojennych:

Absztyfikanci od Donalda
i SLD-owskie równe chłopy,
Co podliczacie swoje salda,
wy honorowe mizeroty.
Warszawskie bubki, żygolaki,
z szajką wytwornych pind na kupę,
cwaniaki, franty, zabijaki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

Wy hazardowi rwacze kasy
Rychy i Zbychy z Mirem w odwodzie
Wy POlszewickie przekrętasy
Bez przerwy na złodziejskim głodzie
Którzy amnezją powaleni
zbieracie się w bandycką kupę
Nie wszyscy tutaj wymienieni,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

I wy, oszuści i blagierzy,
Wypierdy bez polskiego ducha
Myślicie, że wam naród wierzy
- usunie Was stąd zawierucha.
Karne pętaki i szturmowcy,
co grać gotowi nawet trupem
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

Wajdy i Kutze wskroś ponure,
Hołdysy, bez mózgowej Kory.
Podskakiwacze pod kulturę,
którzy bezwiednie robią w pory.
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
Z sondaży wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

I jeszcze Bolek dureń krewki,
Co dużo chciałby, a nie może,
oraz "profesor" W. Bartoszewski
(Pan wie już za co, "profesorze" !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Pitero, co masz taki tupet,
że szczujesz na nas swe szczenięta;
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

I ty półhrabku z Ruskiej Budy
co Putinowi liżesz zadek,
sprzedajesz Polskę - tobie kudy
patriotyzmu trzymać spadek.
I europejscy marzyciele,
zebrani w malowniczą trupę
Z ryżym i miernym kpem na czele,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny sku...synu,
gó...arzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A sr... chodziłeś za chałupę,
Ty, spod Lublina łże-pajacu,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

Wy z komuchami w lewej flance,
ciągnący z Polski grubą rentę,
szerzący dziś moralną francę,
niszczący wszystko to co święte,
I ty, proroku z TVN-u,
co mózg związany masz na supeł,
i w własnym szambie brak ci tlenu.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
lub pominąłem was przez litość,
albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, agencie, co za blog ten
ze strachu skarzesz mnie na ciupę,
I żem się stał kozaków hersztem,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę !.

(Palnick za Tuwimem, ze szczyptą Łazarza)

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#362775

Dziękuję Panu; o tym właśnie (m.in.) tekście rozdyskutowali się "Niepoprawni" onegdaj, a ja rozgadałem się nazajutrz na moim blogu, żeby nie zajmować miejsca takim, co potrafią się wyrażać zwięźlej.
Pozdrawiam pięknie - AT

Vote up!
0
Vote down!
-1

Andrzej Tatkowski

#362783