Śmiech na sali

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Ponieważ dolnośląscy przedsiębiorcy (przynajmniej paru, o których rozpisuje się ostatnio prasa) słyną z zaradności, to mam nadzieję, że nowy budynek „parlamentu europejskiego” we Wrocławiu będzie budować Sobiesiak z kolegami, choć, znając życie, może się okazać, iż tu – z racji pewnych sentymentów, by tak rzec historyczno-terytorialnych - już wejdą niemieccy inwestorzy. No ale najważniejsze, że „parlamentarzyści” będą bliżej obywatela, niemalże na wyciągnięcie ręki. Będzie można przyjechać do Wrocławia i pomachać im przez okna, tak jak czasami po meczach piłkarskich młodzież się ustawia za odpytywanym przez sportowego sprawozdawcę zawodnika, i skacze, i rękami lub szalikami wywija do kamery.

Z innych dobrych wieści to te, że być może niczego się nie dowiemy z przesłuchań komisji hazardowej – być może nikt „nie zostanie złapany za rękę” i nie da się dowieść nikomu przecieku ani korupcji. Tak mniej więcej streszcza sytuację red. I. Janke, wobec tego nie ma co się kataryna, 1maud, rosemann, gw1990 czy choćby Brygida Grysiak wysilać, bo i tak „wszyscy utoniemy w zupie”, tj. w szumie medialnym. Pocieszające jest jednak to, dodaje Janke, że i tak się co nieco dowiedzieliśmy o mechanizmach polskiego państwa. Tymczasem z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że z czasem dowiadujemy się coraz mniej, ponieważ ludzie związani (czy to służbowo, czy ideowo) z gabinetem ciemniaków, robią wszystko, by właśnie te mechanizmy nie zostały w pełni odsłonięte. Ba, zostawiając na chwilę aferę hazardową, rzekłbym, że o wiele więcej dowiedzieliśmy się z niedawnego skandalu (którego to już z kolei?) wokół sprawy Olewnika. Wiele też można się dowiedzieć o owych mechanizmach, gdy się obejrzy dokumentalny film BBC o „łowcach skór”, dostępny na youtube (link poniżej).

Nie wiem, skąd Janke wie, że wszystko może się rozejść po kościach. Może jest po prostu zmęczony wolnym tempem prac komisji i np. dzisiejszymi drętwymi mowami Boniego, który z detalami opowiadał o procedurach, regulaminach, biegu urzędowym spraw urzędowych i innych niezwykle poważnych i odpowiedzialnych działaniach gabinetu ciemniaków, przewalając papiery z miejsca na miejsce na swym biurku, chcąc w ten sposób pokazać skalę profesjonalizmu reprezentowanego przez Boniego rządu. Może Janke wychodzi z założenia, że skoro „żyjemy w Rywinlandii”, to nie ma szans na to, by wyjaśniono mechanizmy prowadzące do patologii. A może po prostu samo środowisko dziennikarskie nie do końca jest w stanie sprostać tej całej sytuacji i to, że mamy patologiczne mechanizmy w państwie traktuje ono tak, jak kierowcy jeżdżący krajowymi szosami traktują zrytą, nierówną i podziurawioną nawierzchnię.

Dzisiaj, kiedy słuchałem popołudnia z Jedynką, spotkała mnie rzecz znamienna: D. Wydrych, gdy jedna z reporterek sejmowych opowiadała o historii ze zwolnieniem dla Mira, co chwilę ostentacyjnie pokasływał i odchrząkiwał, co w końcu rozbawiło reporterkę. Wniosek z tego dla mnie był taki, iż dziennikarze sobie urządzają „śmichy-chichy”, podczas gdy tu tak naprawdę nie ma się z czego śmiać. Owszem, postać np. Sekuły jest jakoś tragikomiczna, ale przecież, jak słusznie ktoś powiedział, w szaleństwach Sekuły jest metoda – szef komisji skutecznie ją kompromituje, jeśli już jej prac nie może całkiem storpedować. Dzieje się to w świetle kamer, a dziennikarze w porannych komentarzach znowu rozkładają ręce, pukają się w czoło, a nawet się śmieją. Ten śmiech jednak byłby uzasadniony, gdyby nie chodziło o sprawy dotyczące wszystkich nas.

http://www.tvn24.pl/-1,1640063,0,1,wroclaw-wyprzedzil-krakow,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/1404234,47,,,,,brygida-grysiak,kilka-slow-o-zeznaniach-jerzego-jaskierni,blog.html
http://kataryna.blox.pl/2010/01/Kluczenie-Kapicy-wskazuje-wazny-watek.html
http://1maud.salon24.pl/152605,boni-sekula-i-zagarek
http://jankepost.salon24.pl/152585,polska-lwa-i-rycha
http://www.youtube.com/watch?v=dHXMILwtQTg

Brak głosów