Ostrożnie, pęknięcie

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Nic tak porządnego intelektualisty nie może cieszyć, jak to, że Lenin wiecznie żyje, ideały Wielkiego Października wciąż są aktualne, zaś krwiożerczy imperializm ginie po prostu w oczach; bo już się wydawało, że lewica jest w odwrocie.

Otóż nie. Jest to zresztą stara zasada, że jak czerwoni (lub towarzyszący im zwykle, nieco mniej ostentacyni, różowi) się cofają, to jest to oznaka jedynie przegrupowywania wojsk. Cisza na froncie nie znaczy przecież, że ktoś zamierza wywieszać białą flagę. Są oczywiście frontowcy, którzy z pól bitewnych nie schodzą nawet wtedy, gdy armia-matka się nieco cofnęła i walczą wciąż, nawet wtedy, gdy ich nikt nie ostrzeliwuje od strony wroga. Dla postronnych obserwatorów takie zachowanie mogłoby być przejawem szaleństwa, ale dla tych samotnych, arcydzielnych wojowników jest to kolejna bojowa zaprawa. Lenin ponoć mawiał, że jak biją, to uciekać, a jak uciekają, to bić - no i polska publicystyka ma bojca, który już bić zaczął, choć jeszcze nikt nie rzucił się do ucieczki. Podejrzewam jednak, że na tekst naszego bojca błyskawicznie wielkim drżeniem zareagują parkiety, a nawet poszczególne ich klepki.
  
Nie owijając w bawełnę i nieco wybiegając w przód, powiem, że J. Żakowski ogłosił koniec kapitalizmu. Teza może nie sformułowana wprost, a jedynie implicite, aczkolwiek jest rewolucyjna na miarę rewolucyjności koncepcji marksistowskich, których dzisiaj już nikt nie powinien się wstydzić. Żakowski dodaje, że coś w głowach pękło, no więc chyba coś jest na rzeczy. Innymi słowy, przełom intelektualny. Na taki przełom czekał nie tylko niedawno wołający na agorowej puszczy M. Beylin, a po nim pohukujący inni intelektualiści salonu, ale i sam Żakowski, który widział niejedno: powstanie pierwszego rządu niekomunistycznego, zburzenie muru berlińskiego, "wiele ważnych ewolucji", oraz "narastanie, a potem zanikanie w Polsce ruchu IV RP, z którego zostały już tylko resztki Jana Rokity ciągnącego na dno tonący, niestety, "Dziennik" oraz niezamierzenie śmieszny szoł Bronisława Wildsteina w TVP."

No, trzeba przyznać z pewną dozą współczucia, że lista niezbyt długa (zwłaszcza te "resztki Jana Rokity" brzmią jakoś wyjątkowo makabrycznie) i aż się prosi o jakieś wzbogacenie o, dajmy na to, "Wielki Skok" w Chinach Ludowych czy choćby legendarną "głasnost'", od której zaczęła się odnowa moralna wśród sowieciarzy idąca tak daleko, że w ciągu zaledwie paru lat poznikali spośród nich jacykolwiek zbrodniarze, złodzieje, oprawcy zamęczający ludzi na przesłuchaniach lub w sukach, zaś politrucy zajmujący się sterowaniem świadomością społeczną zamienili się w dobrodusznych i krytycznych funkcjonariuszy publicznych albo tzw. ludzi mediów. Chyba Żakowski nie mógł niczego przeoczyć?

Sam zainteresowany przyznaje jednak szczerze:

"Prawdziwej rewolucji intelektualnej, prawdziwego umysłowego przełomu nie widziałem nigdy" - co nie tylko dziwi w tym zarysowanym przeze mnie wyżej kontekście, ale i w kontekście powstania "pierwszego po wojnie niekomunistycznego rządu", któremu przecież towarzyszył ruch intelektualistów skupiony potem pod nieco eufemistyczną nazwą Agora SA. Czy to nie była prawdziwa rewolucja intelektualna? Oj, była, była, więc nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Może w ferworze świętowania urodzin Wałęsy Żakowski miał chwilowe zaniki pamięci, grunt jednak, że swoimi dalekosiężnymi spojrzeniami dostrzegł (a swym perspektywicznym myśleniem pochwycił) rewolucję intelektualną poza granicami naszego kraju. Leninowską "iskrę" wykrzesały Niemcy i Francja. To zresztą dla każdego radykalnego intelektualisty było do przewidzenia, wszak tradycje socjalistyczne i rewolucyjne w tych państwach są długie i szeroko udokumentowane, choć zarówno Niemcy, jak i Francja mają własne wizje tzw. trzeciej drogi, niekoniecznie kompatybilne. Nie wchodzimy tu jednak w takie szczegóły.   

O co więc chodzi z tą rewolucją? Otóż "dwoje kluczowych przywódców europejskiej prawicy nieoczekiwanie otwarcie zaprezentowało nową perspektywę ideologiczną." Domyślamy się, że chodzi o przywódców Niemiec i Francji, bo już Państwu podpowiedziałem, więc proszę nie podnosić rąk. Pisząc rano o wołkowaniu, czyli publicystyce Wołka, także podobną admirację dla tychże państw dostrzegłem, co zapewne niczym nadzwyczajnym dla rasowego salonowca nie jest, skoro to Stamtąd właśnie wszelkie nauki demokracji nasz wciąż niedojrzały naród pobiera. Nauki te zaś są przekazywane nam w ramach korepetycji, których udzielają nam od lat już blisko 20 mędrcy świata i monarchowie skupieni w Agorze SA, dzięki temu mamy dostęp do paru uzdrawiających intelektualnie źródeł jednocześnie.  

Rewolucja przedstawia się następująco:

"Merkel wygłosiła w Austrii przemówienie, w którym skrytykowała anglosaskich, neoliberalnych fundamentalistów rynkowych i forsowaną przez nich deregulację uznała za źródło największego od 30 lat kryzysu. W ten sposób otwarcie podważyła opracowany w 1989 r. Konsens Waszyngtoński stanowiący ideologiczną podstawę neoliberalnej polityki gospodarczej i globalizacji w ich obecnej formie. (...)

W tym samym tygodniu prezydent Sarkozy dostał niespotykaną owację, gdy na forum ONZ zakwestionował amerykański model spekulacyjnego kapitalizmu i zaproponował założenie na rynki kagańca oraz zwiększenie roli państwa w sektorze finansowym. W tym kontekście zbladła wypowiedź szefa socjalistów w Parlamencie Europejskim, który mówiąc o kryzysie dominującej w ostatnich dekadach filozofii ekonomicznej, zadziwiająco współbrzmiał nawet z liberałami. Przy antyneoliberalnych wybuchach kanclerza Niemiec i prezydenta Francji zbladły też słowa obu liczących się kandydatów na prezydenta USA, którzy - każdy na swój sposób - zapowiedzieli krucjatę przeciw "rekinom z Wall Street"."

Antyneoliberalizm, a może po prostu stary, dobry socjalizm? Łza się w oku kręci, że historia tak szybko potrafi zataczać koła i za jednego życia - biorąc za przykład egzystencję Żakowskiego - najpierw są czasy socjalizmu, potem ktoś ten socjalizm pokojowo i bezkrwawo obala, po czym ów socjalizm pokojowo i bezkrwawo powraca, choć oczywiście nie jak jakiś natrętny evergreen, tylko jako odświeżona idea nowego wspaniałego świata, w którym już tym razem nie tylko nie będzie błędów, ale i wypaczeń.

Żakowski powiada jeszcze:

"Radykalna krytyka współczesnego rynku i ponowoczesnego modelu kapitalizmu nie jest niczym nowym."

Co oczywiście, my, stali i wytrwali czytelnicy takiej wielobarwnej prasy, jak "Polityka", "Przegląd", "Krytyka Polityczna", "Rewolucja", "GW", "Trybuna", "Przekrój", "NIE", itd. doskonale wiemy. 

"Ale tezy Angeli Merkel, Nicolasa Sarkozy'ego, Martina Schulza, Baraka Obamy i nawet Johna McCaina dotychczas uwięzione były w kręgu ideowym określanym zwykle jako "lewacki" albo przynajmniej "antyglobalistyczny", "lewicowy", "socjalistyczny"" - co już brzmi zupełnie świeżo. Pozostaje nam więc rzec zachęcająco: nie bójmy się słów "lewacki", "lewicowy" czy "socjalistyczny". Oczywiście, słowo "komunistyczny" byłoby w tym kontekście zupełnie nie na miejscu, ponieważ komunizmu (co wiemy od wielu historyków i intelektualistów) nie tylko nie było, ale i nie ma. No, może gdzieś jeszcze w Korei Płn., czy tego typu państwach, choć, kto tak do końca ma pojęcie, co się w kraju komunistycznym dzieje?

Relacje jakichś zbiegów z łagrów są niewiarygodne, bo to ludzie sfrustrowani i przewrażliwieni (swoją drogą, pamiętam, jak Jaruzelski w taki właśnie sposób spuentował parę dobrych lat temu wypowiedź W. Bukowskiego na antenie Trójki, gdy toczyła się na żywo ich dyskusja wokół "Moskiewskiego procesu"). Frustratom nie powinno się dawać posłuchu. Z kolei relacje rozmaitych genseków (no, dajmy na to z naszego podwórka tacy "Oni", z którymi porozmawiała kiedyś T. Torańska) wydają się nieco oględne. Nazbyt oględne.

Hm. To może zaczytywać się w jakichś archiwaliach, zamiast odpytywać ludzi? Właśnie, nie! Jak można myśleć w ten sposób?! Grzebanie się w jakichś archiwach przecież nikomu nie może wyjść na zdrowie i nie wychodzi na zdrowie (przykład nie tylko Bukowskiego, ale i S. Cenckiewicza), wszak każdy doskonale wie, że stare dokumenty są pokryte pleśnią czy innymi grzybami, z którymi kontakt może wywoływać stany halucynogenne polegające na tym, że widzi się rzeczy, których nie było.

Co zatem robić? Najmądrzej, po starosowiecku, prze-cze-kać. Niech się sprawy historyczne odleżą jak dobre ciasto po wypieczeniu albo jak sprawa sądowa jakiegoś ubeka, która aż się prosi o przedawnienie (kto by się mścił na staruszkach?, miejcie, ludzie, odrobinę miłosierdzia). Można więc i nawet należy przeczekiwać, a czas przeczekiwania umila orkiestra ludowego wojska polskiego z chórem elegancko ubranych, lekko zafrasowanych (bruzdy na czołach od głębokiego przemyśliwania najważniejszych kwestii), wybitnych intelektualistów, którzy wykonują radosną pieśń "Inaczej się nie dało, Polsko" (taką na melodię hymnu NRD).

Czas czekania bowiem jest zarazem czasem olśnienia. Okazuje się, że drogi ludzkości i tak muszą doprowadzić do socjalizmu i konstruowania nowej utopii, od której nie trzeba będzie już uciekać, ponieważ nie będzie już uciec dokąd. Socjalizm wprowadzi amerykański prezydent, socjalizm wprowadzi kanclerz Niemiec czy francuska głowa państwa. Pozostanie jedynie pytanie - po cholerę pół wieku z socjalizmem taką wojnę zimną toczono, skoro nic lepszego od socjalizmu wymyślić się nie da, co zresztą potwierdza nie tylko lektura pradawnych mądrości A. Schaffa, Z. Cackowskiego, J. Wiatra, L. Pastusiaka, S. Żółkiewskiego, G. Lukacsa, A. Gramsciego etc., ale i zupełnie świeżych, S. Żiżka, przecież.      

"Gdy Slavoj Żiżek ogłosił kilka lat temu, że "znów wolno myśleć", wiele osób uznało, że to lewacki bełkot. Bo o czym myśleć, skoro wszystko już przecież wiadomo? Dziś te same osoby apelują "pomyślmy, co z tym chaosem zrobić". Coś w głowach wreszcie pękło. Może się coś lepszego zacznie."

Św. Paweł powiada w jednym ze swych listów, że nie ma już ani Żyda, ani Greka, choć ma na myśli uczniów Chrystusa. Uczniowie Marksa i Lenina sprawy widzą pod pewnymi względami analogicznie - nie ma już "konserwatywnego prawicowca", nie ma "neoliberała", nie ma "lewaka". Nie ma też już "lewackiego bełkotu". Wszyscyśmy z Marksa i Lenina są, po prostu. 

Wiemy z cytowanej lektury, że nie tylko znów wolno myśleć, lecz i że coś w głowach pękło, choć dla Żakowskiego, to ostatnie wydarzenie to, podkreślmy, dobra wiadomość. Tymczasem śp. K. Kieślowski powiedział kiedyś całkowicie poważnie na jednej z konferencji prasowych, że komunizm to nieuleczalna choroba - na to się umiera.

Nie wiem więc, czy czasem rewolucyjni intelektualiści, których uosabia Żakowski nie popadli w stan, w którym bywa szykowany do zabiegu pacjent po zaaplikowaniu mu tzw. głupiego jasia. Pielęgniarki wiozą takiego chorego na operację, z której nie wiadomo, czy wyjdzie żywy - on zaś rży na cały głos, tak mu dobrze. Co bowiem będzie, gdy się okaże, że to, co pękło w głowach intelektualistów już się za cholerę, nie zrośnie? A jak jeszcze zrobi się uskok?  

http://wyborcza.pl/1,75968,5745942,Cos_w_glowach_peklo___.html

Brak głosów

Komentarze

... po Oświeceniu, odrzucać fetysz "wolnego rynku" (który w ogóle jest hipostazą jakąś, a nie faktem), i jednocześnie nie odwoływać się do Żiżków tego świata, oraz brzydzić się jego Wołkami i Lisami?

Bo ja właśnie tak bym chciał. Twierdzę, że rynek nie jest nigdy "wolny", że różowe golarki nie są najważniejszą sprawą, że cała ta finansowa piramidka, którą leberalizm automatycznie i w nieunikniony sposób tworzy, prędzej czy później MUSI się po prostu zawalić, a wtedy... Szkoda gadać!

Jednak żadnych Mao czy tych tam innych Azjatów pozwalam sobie nie kochać. I jestem nie tylko za lustracją, ale nawet, daj Bóg, za powywieszaniem ubecji na latarniach.

Mogę tak?

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5538

Oczywiście, możesz, jak najbardziej, ale jak to zrobić?
A co do wolnego rynku, to z nim jest tak jak z tym prawem do własnego zdania - Możesz je mieć, byleby zgadzało się z naszym.

Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#5541

grawitacji też się można sprzeciwiać, tylko po co...

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5543

... związek dostrzec. Dla mnie nie do pojęcia.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5553

nie wiem, czy właściwe jest określanie "wolnego rynku" fetyszem. Nie wiem też, czemu kategoria "Oświecenia" (a może post-Oświecenia) miałaby tu być pomocna w ocenie. Ja osobiście wolę rozwiązania wolnorynkowe od władzy biurokratów nad gospodarkę, od której wciąż i wciąż nie może się zwł. Polska uwolnić.

Ale oczywiście możesz mieć poglądy nie-wolnorynkowe i wcale nie należeć do rodzinny Żakowskich, Paradowskich i innych Wołków,

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#5580

o tym, czy to jest krach kapitalizmu, czy nie. No ale jednak istnieją różne rozwiązania tego kryzysu i wcale nie należy przesądzać, że państwo byłoby gorsze czy lepsze.
Jakąkolwiek oczywiście metodą - czy to poprzez rozwiązania prawne, czy transfery budżetowe.
I to raczej nie będzie socjalizm. Ja wiem, że ludzie lubią proste podziały, ale jednak nieprzypadkowo wielu filozofów przed Miltonem Friedmanem nie uważało państwa za wielkie zło. Arystotelesa chcecie odrzucić?
Oczywiście, pewnie Żakowski poszedłby duuużo dalej ode mnie. To jest przecież socjaldemokrata - ja bym się zatrzymał, on być może przywróciłby PRL. Cóż, taki lajf.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#5586

... i twierdzę, że rynek nigdy nie jest wolny. I że "wolny rynek" o którym tyle się gada, to fetysz i nic innego.

Nie ma to wiele wspólnego z tym, czy się lubi władzę biurokratów czy nie. Jednak pomyśl chwilę i zastanów się, czy przypadkiem w realnym świecie nie jest tak, że masz albo biurokrację, albo wszechwładzę prawników.

Oczywiście od pewnego stopnia rozwoju, bo pigmeje na Kalahari żyją sobie szczęśliwie bez żadnej z tych rzeczy.

Moje pytanie było oczywiście ironiczne, ale naprawdę ogarnia mnie niesmak kiedy po raz tysięczny czytam bełkot o "wolnym rynku". Chętnie bym na ten temat z Tobą naprawdę poważnie porozmawiał - z pewnością na to zasługujesz - ale tak te sprawy widzę.

Obecna edukacja to jednak dno, skoro można gadać o rzeczach kompletnie intelektualnie nieprzeanalizowanych i nikogo to nie szokuje - nikt nawet nie zadaje istotnych pytań.

Powtarzam: RYNEK NIGDY NIE JEST "WOLNY". "Wolny rynek" to figment chorej imaginacji albo co najwyżej abstrakcyjny model, słabo przystający do realnej rzeczywistości.

Nie tylko czytałem kiedyś "NCz!", ale nawet tam czasem pisywałem. Po prostu MNIE to skłoniło nie do powtarzania mantr, tylko właśnie do zastanowienia się nad tymi sprawami.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5591

Kapitalizm już nie jedną batalie wygrał, i tym razem się wybroni. I żadne Żakowskie, Żiżki i inne mu nie zagrozi.

A ten cały kryzys to nie wina wolnego rynku, a właśnie interwencjonizmu państwowego. Radze poczytać klasyków.

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5582

Których klasyków, że spytam rozbawiony?

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5592

Mises, Hayek dla przykładu

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5598

Spowodowane jest to kreacją tzw. "pustego pieniądza" który jest skutkiem interwencjonizmu.

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5600

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5601

Interwencjonizm państwowy nie wyklucza wolnego rynku, jednak powoduje to że jego mechanizm nie działa tak jak gdyby państwo nie ingerowało w ten rynek. To że teraz jest kryzys w USA nie jest skutkiem działania wolnego rynku i Kapitalizmu. Ale tego, że państwo ingerowało w te mechanizmy. Gospodarke USA zgubiła ekspansja kredytowa.

Polecam książeczkę "Interwencjonizm" Ludwig von Mises. Książka nie za gruba, dobrze się czyta i wiele wyjaśnia.

Pzdrwm

TBP ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5607

... "wolnego rynku", wymuszającą po prostu dyskontowanie przyszłości - z definicji przecież niepewnej - a więc i kredyty (także, z czasem, pod zastaw kredytów, pod zastaw kredytów, pod zastaw...), nadprodukcję (w taki czy inny sposób) pieniądza (czy innych "środków finansowych")...

Misesy, Hayki i inne takie facety mogą sobie pisać co tylko chcą - jest to dokładnie tak sensowne, jak zawracanie kijem Wisły. Te mechanizmy tam są i one będą tak czy tak działać. Choćby z powodu KONKURENCJI, która nie pozwala na zyski znacząco niższe od konkurentów z branży. I to dotyczy także np. państw.

Ja Misesa czytał, nie ma obawy. Obśmiałem go nawet kiedyś z góry na dół na swoim blogu. Można znaleźć. ;-)

TAKIMI autorytetami to ja w latach PRLu zastępowałem, z konieczności, papier toaletowy.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5624

No widzę, że mam tu do czynienia z nie lada geniuszem ekonomicznym. Że też nikt Panu jeszcze nagrody nobla nie przyznał. Nie wiem skąd Pan brał dzieła Misesa i Hayeka w PRL-u, może zawijało się nimi podwawelską w kiosku ruchu. A może Panu się pomyliło z Marksem? Też na "M".

Widzę, że nasza dyskusja nie ma już większego znaczenia, ja jednak widzę wiekszy sens w Misesach i Hayekach niż tym Pana wywracaniu kota ogonem.

Szczerze to w tej ostatniej wypowiedzi to żadnego sensu nie widziałem. Ale pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy życzę.

Pozdrawiam
TBP

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5627

Nie, po prostu Tygrys uważa, że kapitalizm to faza przejściowa w rozwoju cywilizacji. No i tu jest takie marksistowskie rozumowanie - że najpierw była wspólnota pierwotna, potem niewolnictwo, potem feudalizm, potem kapitalizm, a na końcu ma być socjalizm i w ogóle ma być cymes. No cóż, pewne rzeczy się zmieniały. Zasada jest jednak ta sama i zawsze działały te same mechanizmy, nie ważne czy ludzie obracali muszelkami porcelanki kauri czy też monetami. Tak to wygląda.

A kiedyś było inaczej. W dawnych czasach gospodarka była bardziej autarchiczna i agrarna, bo wynikało to z kilku czynników. Po pierwsze większość ludzi przez całe swoje życie nie ruszała się na kilkadziesiąt kilometrów od miejsca urodzenia, a po drugie rozwój techniczny. Ale działał system spontanicznej alokacji zasobów. Potem usprawniły się środki transportu, technika poszła naprzód, no i teraz tego typu procesy mamy w skali globu.

Ale że kapitalizm ma zniknąć? Nie no... to jest niemożliwe w takim samym stopniu jak to, że zanikną oddziałowania grawitacyjne.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5630

Ja myślę, że pan Tygrys przekona nas również do tego, że grawitacja tak naprawdę nie istnieje ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5632

... różnice pomiędzy grawitacją, a "wolnym rynkiem"?

Czy też wolisz uniknąć wstydu, chwilę się nad tą sprawą sam zastanowisz i przestaniesz używać AŻ TAK durnego argumentu?

Naprawdę stać Cię na lepsze!

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5635

to,co w takim razie. System korporacjonistyczny, jak to chce NOP? No bo ja już nie wiem. Kapitalizm be, socjalizm też be, a jakoś gospodarkę trzeba urządzić. No to jak to w końcu jest.

No dobra, proponuję wyjaśnić mi arcydurność argumentu z grawitacją.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5636

... jest mitem (albo kłamstwem), bo mechanizmy rynkowe NIGDY nie występują w próżni, i w ogóle nie da się obiektywnie oddzielić rzeczonych mechanizmów od reszty życia społecznego.

Ja religii, tym bardziej takich naciąganych, nie potrzebuję, więc nie naciągaj mnie proszę na recepty na raj na ziemi i powszechne szczęście! Takich recept po prostu NIE MA i na pewno nie jest nią "wony rynek", ani w ogóle żadna ekonomia, choćby najlepsza.

Czemu argument jest idiotyczny nie do uwierzenia? Naprawdę nie wiesz? Naprawdę nie zauważasz, że porównujesz zwykłą siłę, która daje się opisać b. prostym wzorem, obserwować praktycznie niezależnie od wszelkich innych sił, mierzyć, której wielkość i kierunek się daje idealnie wprost przewidywać...

Z MECHANIZMEM o wiele bardziej skomplikowanym, niż np. newtonowski model wszechświata? Którego nie da się w praktyce odizolować, zmierzyć... Chyba że mówimy o rzeczach tak trywialnych, jak "prawa rynkowe" w rodzaju tego, że jak podaż maleje to cena rośnie. Genialne mi prawo i rzeczywiście wiele z niego wynika na temat tego, jak powinniśmy sterować po tym padole łez! Zapewne zasadniczo słuszne, ale ani tak słuszne, ani tak użyteczne, jak np. "prawo" ze 7 x 9 = 63.

Teraz już rozumiesz? Porównujesz sprawy z całkiem innych porządków - nieporównywalne. Siłę, zwykła prostą, opisywalną wzorem zawierającym kilka znaków, obserwowalną w swych przejawach dosłownie na każdym kroku - z MODELEM pewnego aspektu życia społecznego, który się ludziom sprzedaje jako praktycznie PEŁNY, wyczerpujący i bezbłędny opis.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5638

odwołam się tutaj do analogii. Mamy ożywioną przyrodę, no i na jakim mechanizmie się ona opiera, a mianowicie zmienności organizmów i konkurencyjności między nimi. Jakoś tak się dzieje, że na Ziemi nie żyje jeden organizm typu ocean plazmy z "Solaris" Lema.

Tak samo jest w gospodarce. Tutaj też mamy zmienność, która w zasadzie jest losowa, jeżeli spojrzymy na to globalnie. Też jest konkurencja. No i mechanizm identyczny praktycznie jak ewolucja w działaniu, tylko że dotyczący podmiotów gospodarczych. No i o co chodzi?

[quote="Tygrys"]Z MECHANIZMEM o wiele bardziej skomplikowanym, niż np. newtonowski model wszechświata? Którego nie da się w praktyce odizolować, zmierzyć.[/quote]

Rozumiem, że odrzucasz wszystkie próby matematycznego modelowania w ekonomii. Jakbyś chciał wiedzieć, to austriaccy ekonomiści typu Hayeka czy Misesa (których obrzuciłeś błotem) też odrzucają, powołując się na prakseologię.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5644

... to jeszcze K*winem. Cóż ja na to poradzę, że Panu się coś z Marksem kojarzy? Którego Pan zapewne nawet naprawdę nie zna.

Nie musi się Pan przejmować, tym co mówię, może to nazywać odwracaniem kota ogonem. Nigdy nie twierdziłem, że myślenie to sprawa łatwa i bezbolesna. O wiele łatwiej się powtarza bełkotliwe mantry, tym bardziej przy takim poziomie edukacji, jaki mamy obecnie.

Nie życzę dobrej nocy, życzyłbym nieco intelektualnego wysiłku, albo po prostu otwarcia ocząt na rzeczywistość. Jednak nie wierzę, by Pan się wysilił, więc tego też nie życzę.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5634

to religia neoliberałów. co z tej religii wynika? konsumpcjonizm i wszystko zło z nim związane.

Vote up!
0
Vote down!
0
#5639

[quote="Kuki"]to religia neoliberałów.[/quote]

A jaka tam religia? Przepraszam bardzo, a czy istnieje religia kulombowska polegająca na uznaniu sił oddziaływania między ładunkami elektrycznymi, religia słabo-mocna związana z oddziaływaniami w mikroskali, tak na 10 do minus siedemnastej metra między kwarkami, religia friedmanowo-wszechświaciana, że na podstawie ogólnej teorii względności można rozważać zachowania się całego Wszechświata (równania Friedmana, ale Aleksandra, nie Miltona:)).

Po prostu wolny rynek jest faktem, i nie ma co się oszukiwać, że jest inaczej.

[quote="Kuki"]co z tej religii wynika? konsumpcjonizm i wszystko zło z nim związane.[/quote]

Konsumpcjonizm to jest skutek egalitaryzacji społeczeństwa. To, że ludzie zachwycają się silikonowymi cyckami jakiejś Dody czy innej różowej lali, to efekt na przykład przymusowej państwowej szkółki. W efekcie szkołę kończą ludzie, którzy w niej nie powinni się nigdy znaleźć, no i mamy socjalistyczne równanie w dół.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5643

jak grawitacja? czyli - wolny rynek wymyślił Bóg?

marne szkoły to efekt a nie przyczyna. jest popyt, to jest i podaż - ot i cały wolny rynek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#5668

No cóż, ja mogę tylko gratulować poczucia samozadowolenia i wszechwiedzy.

Zgadzam się z tym poziomem edukacji, jednak problem w tym, że o Misesie i Hayeku i o wielu innych w szkołach nie mówią, sam więc sobie muszę nadrabiać.

Ja osobiście uważam się za osobę która jednak dosyć często zmusza się do intelektualnego wysiłku. Zdobywam wiedzę i konfrontuję ją z rzeczywistością. Bo żeby myśleć, trzeba mieć jakieś podstawy. Ja wbrew temu co dyktują mi szkolne podręczniki zadecydowałem, że podstaw tych będe szukał m.in. u Ludwiga von Misesa i Friedriha Augusta von Hayeka.

Jednak stale mam w pamięci słowa pewnego mądrego, żyjącego kiedyś Pana: "Wiem, że nic nie wiem"

Polecam także Panu!

Z poszanowaniem

TBP

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#5647

o wielu rzeczach się nie mówi, a 50% zajęć zajmują powtórki materiału, ale mniejsza.

A Tygrysowi polecam "Mentalność antykapitalistyczną", tam znajdzie wyjaśnienie problemu "różowych golarek do pizdy" czy jak to się tam nazywało.

Wspominają coś na pepeszy (podstawy przedsiębiorczości) o J.M. Keynesie i Miltonie Friedmanie, a o całej reszcie to cicho.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#5651

... jak schizofrenia bezobjawowa?

Miło za to usłyszeć, że różowe golarki do pizdy mają już swoją literaturę. Nicpoń też by się pewnie zainteresował.

Byle to nie była taka smętna i jałowa nuda jak Guy Sorman.

Pzdrwm

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#5657