Ofensywa psychopatów
Jak szaleńcze mogą być skutki potraktowania na serio lewackiej ideologii przekonujemy się wtedy, gdy jakieś osoby nie tylko biorą sobie do serca to, co jakiś wariat z naukowym tytułem wymyślił (by kolejna oświecona idea torowała sobie drogę ku ciemnemu ludowi), ale i dodają od siebie „udoskonalenia”, chcąc w ten sposób okazać się bardziej postępowymi niż tego wymaga od nich załgana ideologia.
Z czymś takim mamy do czynienia w historii jednego z młodych szwedzkich małżeństw (24-latkowie), które zapewne tak bardzo wzięło sobie do serca ideologię „genderystów”, a więc wariatów, co z całkowitą powagą głoszą (i jeszcze dostają za to niezłe pieniądze, jak to zwykle bywa we współczesnym „świecie nauki”, gdzie „uczone bzdury” sprzedają się najlepiej), iż płeć jest czymś kulturowym, a nie naturalnym, a w związku z tym kwestia tego, czy ktoś będzie mężczyzną czy kobietą zależy od czynników społeczno-kulturowych, nie zaś bio-psychicznych - w związku z tym postanowiło wychować dziecko ani na chłopaka, ani na dziewczynkę. Już nieraz w dziejach próbowano lepić „nowego człowieka”, uprzednio odcinając go od tradycji czy naturalno-rodzinnego środowiska i zrywając w ten sposób więzy między dziećmi a rodzicami, jak też podstawowe więzy społeczne, konstruując jednocześnie zbiorowość (a ściślej stado) zmilitaryzowaną. Brylowały i brylują po dziś dzień w tym komuniści. Były już pomysły dotyczące „czystej tablicy” ludzkiego umysłu, na której można wypisać lub wydrukować dowolne treści indoktrynacyjne.
Jednakże pomysł, by całą naturę ludzką uznać za glinę, z której lepi się „coś”, co dopiero z czasem nabierze cech człowieczeństwa, jest zupełnie nowatorski, choć jego chorych pierwowzorów można by się doszukać w najciemniejszych tradycjach eugeniki, z których zresztą Skandynawia także kiedyś słynęła. O co bowiem chodzi i tym razem, jeśli nie o to, o co lewakom chodziło i chodzi od zawsze – o dobro ludzkości, przecież, o skonstruowanie nowego, lepszego osobnika, który będzie wolny od tego brudu, jaki niesie ze sobą ta cholerna tradycja, w której zawsze wcześniej czy później zaczyna się pojawiać patriarchat, konserwatyzm, religijność i inne podłości burżuazyjnego świata.
Na różne sposoby próbowano już świat zmieniać (jak „Pan Marks przykazał”) - a to za pomocą eksterminacji (Lenin, Stalin), a to za pomocą rewolucji seksualnej (Marcuse), a to za pomocą indoktrynacji upowszechnianej za pomocą „systemu edukacji” (neomarksizm nawiązujący do Gramsciego), nikt jednak nie próbował „wyzerować człowieka” w taki sposób, by jego tożsamość stanowiła rezultat eksperymentu społecznego, by stanowiła coś w rodzaju „efektu laboratoryjnego”, nie zaś procesu samorozwoju i codziennych interakcji z innymi ludźmi. Jak pisze G. Allen na swoim blogu „Daddy Types”, pomysł ten jako pierwszy zgłosiła we wczesnych latach 70. (a więc w epoce ekspansji myśli Marcusego i Gramsciego) L. Gould (1932-2002), amerykańska feministyczna pisarka i publicystka żydowskiego pochodzenia w opowieści „X: a Fabulous Child's Story” (fragment po angielsku zlinkowany poniżej), w której opisana jest historia stanowiąca niemalże scenariusz zachowania wspomnianego szwedzkiego małżeństwa. Jest to utopijna (jak zwykle musi się lewacka baśń kryć za jakimś kolejnym zamordyzmem) opowieść o... ściśle tajnym eksperymencie, w trakcie którego specjalnie dobrani rodzice wychowują dziecko „bezpłciowo” (jego „imię”, a więc owo „X” pochodzi od nazwy „Xperiment”). Rodzice dostają specjalne instrukcje od rządowych naukowców nadzorujących „projekt dziecko X” i mają w równy sposób traktować swój „męski” oraz „żeński” wkład w wychowanie. Nie wolno im też zatrudniać żadnych niań ani w jakikolwiek sposób sugerować dziecku jego płci za pomocą ubrań, zabawek etc.
Nie interesuje mnie w tym miejscu osobisty życiorys samej Gould (link poniżej), o ile bowiem czyjeś osobiste perypetie (tudzież zmaganie się z pewnymi społeczno-kulturowymi determinantami) mogą skłaniać niektórych ludzi do jakichś psycho- czy socjopatologicznych wizji świata, o tyle działania osób (jak to szwedzkie małżeństwo), które idą śladem takich chorych wizji są o wiele trudniejsze do wyjaśnienia i zrozumienia. Mamy tu bowiem do czynienia, sądzę, wyłącznie z chorobą psychiczną, przy czym można się zastanawiać, do jakiego stopnia ludzie decydujący się na taki przerażający eksperyment z własnym dzieckiem, zachowują jeszcze poczytalność. Albo ktoś zabiera się za „wychowywanie X-a”, ponieważ jest ewidentnym psychopatą traktującym z metodycznym okrucieństwem jakiegoś wybranego człowieka (tu swoje własne dziecko), albo ktoś czyni to, bo „uwierzył genderystom”, a więc jest psychopatą „wyższego rzędu”, bo na usługach jakiejś piekielnej, antyhumanistycznej ideologii (coś jak przedstawiciel destrukcyjnej sekty).
Działania psychopatów mają to do siebie, że stosowane w nich okrucieństwo traktuje się jako niezbędny środek do osiągnięcia jakiegoś „ważnego celu”. Nie wchodzi u psychopatów w grę ani kwestia osobistej odpowiedzialności za dokonywane zło, ani też kwestia skutków, jakie zostaną wywołane. Nie pojawia się więc, bo i nie może pojawić kwestia zaburzeń psychicznych, na jakie osoby eksperymentujące na żywo z czyjąś tożsamością, mogą dane dziecko narazić. (To dokładnie tak samo jak z przyznawaniem dzieci do adopcji parom homoseksualnym. Dopiero gdy pojawiają się przypadki wykorzystywania seksualnego tychże biednych dzieci (mam nadzieję, że piekło pochłonie takich zboczeńców), ktoś zaczyna interweniować i łapać się za głowę). Zresztą, lewacy wszystkich krajów mają już sposoby na radzenie sobie z problemami społecznymi, które sami wytwarzają realizując swoje zabójcze utopie – powołują instytucje do walki z tymi problemami i zatrudniają ekspertów do radzenia sobie z taką a taką patologią. To zaś, że patologia społeczna jest rezultatem patologicznej wizji świata, nie ma dla lewaków znaczenia.
Teraz pozostaje nam czekać kampanii propagandowej, głoszącej, że aseksualne (a ściślej transseksualne, bo przecież takie będą skutki) wychowywanie dzieci jest najbardziej bezstresowym z możliwych, najdoskonalszym środkiem pedagogicznym. Bomba antycywilizacyjna, jaka jest nam podrzucana w tym pomyśle, może poskutkować zniszczeniami jeszcze większymi niż propaganda homoseksualizmu, „seksualnego wyzwolenia” i „dobrej pedofilii”.
http://www.rp.pl/artykul/386823_Ani_chlopiec__ani_dziewczynka__.html
http://buttercuppunch.wordpress.com/2009/06/30/sweden-so-egalitarian-does-away-with-gender-entirely/
http://daddytypes.com/2009/07/01/snopp_you_must_not_hop_on_pop.php
http://www.svd.se/nyheter/idagsidan/barnunga/artikel_2559041.svd
http://www.nytimes.com/2002/05/31/arts/lois-gould-a-writer-on-women-s-inner-lives-dies-at-70.html
http://jwa.org/encyclopedia/author/gould-lois
http://www.gendercentre.org.au/22article4.htm
http://www.martharosenthal.org/documents/X-aFabulousChildsStory.pdf
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1096 odsłon