Izolować nie tylko Rosję, ale i rusofilów
Nie ma partii rosyjskiej w Polsce, przekonuje nas P. Najsztub, rozmawiając z A. Smolarem, są tylko wątpliwości.
Jakżeby inaczej, w obliczu agresji Rosji na Gruzję i zaanektowania części terytorium tej ostatniej, każdy może mieć wiele wątpliwości, problem tylko w tym, że polscy przedstawiciele nieistniejącej partii rosyjskiej wyrażają te wątpliwości w stosunku do zacieśniania relacji polsko-amerykańskich i odnośnie do tarczy antyrakietowej.
Na zdrowy rozum to w obliczu agresywnego sąsiada podstawową rzeczą jest wzmacnianie i zabezpieczanie własnego państwa, przedstawiciele nieistniejącej partii rosyjskiej posługują się jednak innymi niż zdrowy rozum narzędziami w myśleniu, o czym ze swadą pisze Rewizor (http://www.niepoprawni.pl/blog/80/moze-i-agent-ale-bardziej-idiota). W sytuacji zaś, gdy analizowany przez Rewizora M. Ziomecki tłumaczy swoją prorosyjskość idiotyzmem, to obok procesu izolowania Rosji (dla dobra ceniących sobie wolność i niepodległość narodów) należałoby też zastosować izolację rusofilów (dla ich własnego dobra, tzn. żeby sobie krzywdy nie zrobili). Ci ostatni bowiem do tego stopnia są przekonani o pokojowym nastawieniu Rosji,
że wnet zaczną osobiście osłaniać rosyjskie tanki. Pragnę więc przypomnieć, że los poputczików czasami był bardzo tragiczny, co wystarczy prześledzić choćby zaglądając do życiorysu B. Jasieńskiego. Nie jest więc wcale przesądzone, że jak się świadomie popiera Rosję, to ona sowicie wynagradza.
Najsztub formalnie rzecz biorąc to przeprowadza dla "Przekroju" wywiad ze Smolarem, ale tak naprawdę często popada w monologi zewnętrzne, snując własne geopolityczne analizy. Im częściej te monologi wypowiada, tym ciekawiej się robi, oczywiście (http://www.przekroj.pl/ludzie_rozmowy_artykul,2665,1.html):
"Moje wątpliwości wynikają z tego, że gdybyśmy rzeczywiście podpisali z Amerykanami umowę o instalacji jakichś istotnych rodzajów wojska czy rodzajów broni, która w realny sposób włączyłaby nas w system globalnego bezpieczeństwa, teraz, a nie za pięć lat, i to bezpieczeństwa USA, to może wtedy uważałbym, że warto wysoką cenę zapłacić. Teraz zaś zapłacimy spowolnieniem naszej gospodarki z powodu rosnących cen energii za coś, czego nie ma i co z jednej strony było marzeniem odchodzącego prezydenta USA, znanego z podejmowania fatalnych wojennych decyzji, a z drugiej wynikiem wyścigu dwóch polskich polityków, z których jeden nie chciał tej tarczy, bo moim zdaniem Donald Tusk jej nie chciał, i prezydenta Kaczyńskiego, który myśląc w XIX-wiecznym stylu, chciał bardzo u nas rakiet amerykańskich. Ci trzej politycy i ich zmagania z własną osobowością i osobistą przyszłością spowodowały, że mamy coś, co nie niesie dla nas wojskowych wartości, ale inne kłopoty na pewno. Na dodatek większość głosów w debacie nad tym problemem jest kompletnie jednostronna, szczególnie od czasu wojny w Gruzji, a wszyscy, którzy mają wątpliwości, nazywani są partią rosyjską, jakbyśmy już byli na wojnie z Rosją."
Jedna wypowiedź, a ile mądrości, prawda? Fraza "XIX-wieczny styl myślenia" dotycząca chęci Kaczyńskiego, by w Polsce były rakiety amerykańskie budzi moje szczere uznanie. To zaś, że tarcza, garnizony USA oraz pociski nie niosą żadnych wojskowych wartości, to także sprawa więcej niż oczywista, jednakże szczególnie interesująco brzmi spostrzeżenie, że nie jesteśmy na wojnie z Rosją.
Do tych mądrości swoje dorzuca Smolar:
"Nazywanie posiadaczy wątpliwości „partią rosyjską” jest obelgą i dowodem braku elementarnej kultury demokratycznej, dlatego że przedmiotem dyskusji, również w Stanach Zjednoczonych i wszędzie na Zachodzie, są argumenty, które pan przytacza, bo one są ważne. Jest ogromny poziom niepewności co do skuteczności tarczy, ale nie można odkładać podjęcia inwestycji do czasu, kiedy ta niepewność zostanie wyeliminowana. Stoimy teraz w obliczu Rosji, której dalszy kierunek nie jest rzeczą oczywistą. Może się okazać – chociaż ja jestem większym optymistą – że zmierzamy ku nowej konfrontacji, w której silniejsze powiązanie ze Stanami Zjednoczonymi, nie tylko poprzez formy NATO, może być dodatkowym ubezpieczeniem Polski."
Najsztub tak się jednak zapędza w futurologii, że snuje wizje włączenia się Polski we wszystkie wojskowe inicjatywy USA, co już nawet dla Smolara wydaje się przesadą. W generaliach jednak znakomicie się rozumieją i uzupełniają:
"(PN:) - Dla mnie znamienne było to, że w dniu podpisania umowy o tarczy zginęło w Afganistanie trzech polskich żołnierzy, a następnego dnia czołówki polskich gazet – poza „Gazetą Wyborczą” – wypełnione były trąbieniem o „sukcesie” podpisania tarczy, a nie wojną w Afganistanie. Politykom udało się wmówić mediom, że ważniejszy jest iluzoryczny sukces z tarczą niż poinformowanie ludzi, że nasi żołnierze giną w Afganistanie.
(AS:) – Sprawa histerycznego wręcz znaczenia, jakie zostało nadane tarczy, wynika z polskich tęsknot i iluzji. Wypowiedzi zarówno polityków, jak i szalenie zaangażowanych dziennikarzy nie miały nic wspólnego z jakąkolwiek rzeczywistością. Nie chodzi mi o łatwą ironię, tylko o pokazanie czegoś, co jest bardzo istotne przy podejmowaniu decyzji, na przykład o tarczy – że nie może na to wpływać potrzeba wielkości, uznania i należenia do wąskiego kręgu najpotężniejszych w tym świecie. Oficjalna feta z udziałem pani Condy Rice-, słowa, które padały, czyniły z tego wydarzenia porównywalne do wstąpienia do NATO i do Unii Europejskiej."
Wynika stąd, że już jedynie "GW" powiadamia ludzi jeszcze, co się dzieje na Bożym świecie, taka jest blokada informacji. No, kto by pomyślał - to obecnie jest gorzej z mediami niż za kaczyzmu, czy jak? Gdyby tego było mało, to ta histeria wokół tarczy, jakby coś się działo, a przecież tego typu umowy dwustronne to coś, co Polska podpisuje codziennie. Najsztub nie wytrzymuje i idzie jeszcze za ciosem:
"(PN:) - Może każdy rząd i każdy prezydent powinien mieć prawo ponownego wstąpienia do NATO i do Unii Europejskiej, żeby mieć taki historyczny sukces na swoim koncie? Może wtedy nie podpisywalibyśmy takich niemądrych umów?
(AS:) – To jest dobry pomysł, niezależnie od tego, jak pan ocenia tę umowę. To by rozwiązywało wiele problemów poczucia sensu i satysfakcji kolejnych premierów, prezydentów i kolejnych ekip rządzących.
(PN:) A świat wie o nas już na tyle dużo, że by to zrozumiał." [pisownia oryginalna - przyp. F.Y.M.]
Tak, tylko czy świat wie o Najsztubie dostatecznie dużo? Dowiedziałby się, gdyby Najsztub wraz z innymi Napieralskimi, Borowskimi, Millerami urządził protest przeciwko szykowanym sankcjom UE wobec Rosji (http://www.rp.pl/artykul/2,182745_Kouchner__UE_rozwazy_sankcje_przeciwko_Rosji
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2803 odsłony
Komentarze
Prezent dla Putina
28 Sierpnia, 2008 - 15:42
Nie wiem tylko czy to z okazji urodzin, czy rocznicy slubu.
Krajowa Prokuratura zamierza rozpoczac gigantyczne sledztwo w sprawie "wiezien CIA".
Tzw. lewica dostanie kociokwiku z radosci, tematyka "sledztwa" zdominowalabyn wszystkie wielkie media, a i blogi poszlyby za ich przykladem ( jak to blogi).
Czy ta prokuratura, aby na pewno byla "krajowa" ew. - ktorego kraju?
Kaska
ja też idę za ciosem...
28 Sierpnia, 2008 - 15:50
I to samo z akcesem do Ojrounii proszę!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triarius
28 Sierpnia, 2008 - 21:39
i to się nadaje do prasy :)
Pozdr
Gdzie oni są?
28 Sierpnia, 2008 - 17:02
W 1981 r na rozmowy członków prezydium Regionalnej Sekcji Oświaty NSZZ "S" w Olsztynie zaprosił nie kto inny tylko I sekretarz KW PZPR Mokrzyszczak. Siedziba komitetu to obecnie budynek dawnej WSP, a dziś Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego.
Dni były przejmująco zimne, ale sezonu grzewczego jeszcze nie zarządzono, trzeba był dzwonić w domach i szkołach czy instytucjach zębami. Weszliśmy do budynku wyciszonego dywanami i fotelami.
W sekretariacie przed gabinetem sekretarza nie piękna sekretarka lecz gość, którego nie warto opisywać, wystarczy zdjęcie Breżniewa, akcent też nie pozostawiał złudzeń:). Szlag mnie trafił i na akcent i na dmuchawę bijącą ciepełkiem.
W mojej klasie od kilku dni temperatura nie przekraczała 10 - 15 stopni. A nóżki tego pana ogrzewał farelek. Jedyny pożytek z wizyty, to było zaopatrzenie się w słodycze i wędliny w bufecie.
Dlaczego to wspominam? Bo teraz już nie szlag, ale pusty śmiech mnie ogarnia, kiedy czytam taką argumentację jak Najsztuba czy Smolara. Czy oni naprawdę sądzą, że pokolenie pamiętające PRL ma taką sklerozę?
W każdej gminie, w każdej ważniejszej instytucji był taki "Breżniew" jak ten w KW w Olsztynie. Pilnował, donosił, instruował. Gdzie się oni podziali? Wyjechali? Może i tam który wyjechał, ale większość została, bo przecież mieli "polskie" dowody i rodowody:)
Dziś biegają jeśli nie sami to za pomocą wnuków po internecie, spamują, tłumaczą, wyśmiewają, wyzywają od rusofobów. Wykorzystują też nierzadko ruch narodowych katolików.
Każdy, komu nie chce się przeczytać, co zbombardowali w Gruzji Rosjanie, do czego dążą i jak się ma to do bezpieczeństwa Polski, jest dla mnie takim świadomym albo nieświadomym agentem Rosji. Nic na to nie poradzę, taka moja przypadłość.:)
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyna
28 Sierpnia, 2008 - 21:41
a może oni sami chcieliby wystąpić w roli takich dwudziestopierwszowiecznych Breżniewów?
Pozdr
Pyzol
28 Sierpnia, 2008 - 21:37
jaka ta prokuratura by nie była, grunt, że mądrość etapu rozpoznała :)
Pozdr
nie co inaczej patrzę na tę kwestię
29 Sierpnia, 2008 - 08:07
nie jestem żadnym rusofilem, gardzę komuną i socjalizmem w każdej formie, ale nie mogę przymykać oczu na pewne absurdy. Świat się gorszy tym, że Rosja ogłosiła niepodległość Abchazji i Oseti Płd. , ten sam świat, który niedawno w sposób bezprawnie uznał niepodległość Kosowa kradnąc Serbom kolebkę ich kultury. Nie cierpię obłudy, a niestety w poczynaniach Zachodu to właśnie obłuda wybija się na pierwsze miejsce. Rosja wykorzystuje tę właśnie obłudę Zachodu w realizacji własnych celów. Jako Polacy musimy walczyć o swoje z Rosją, Niemcami i całą UE, ale niestety nie możemy traktować UE i USA jako swoich protektorów uzależniając się od nich w 100%. Przecież nasza współpraca ze Stanami polega na realizowaniu przez nas ich interesów, kosztem naszych. Dajemy mięso armatnie, narażamy się poprzez udział w różnych awanturach i nic z tego nie mamy. Inne państwa od USA dostają dużo więcej mimo, że nie współpracują z nimi tak blisko i nie są tak ofiarni jak my. Ze słabym nikt się nie liczy, a niestety my wciąż przemawiamy z pozycji wiecznego proszącego i żebrzącego.
http://www.pawellesiak.salon24.pl/
co ma piernik do wiatraka?
29 Sierpnia, 2008 - 16:16
Uznanie Kosowa było denne, jak zresztą cała Ojrounia. Nie jest to jednak żaden powód by od nowa pozwalać sowietom na ich sztuczki.
Napisałem na ten temat cały tekst, wietrzę w tym naprawdę obrzydliwy spisek ojropejsów z sowietami. I co z tego miałoby wynikać dla porządnych ludzi?
Jeśli się nie lubi ruskich to trzeba automatycznie kochać Unię i odwrotnie? Ten argument o Kosowie jest tak durny, że aż mi trudno przypuścić, by ktoś kto go powtarza w dobrej wierze potrafił sam sobie zawiązać sznurowadła i pociągnąć za łańcuszek w kiblu.
A więc, jeśli nie chcesz wyglądać na ruskiego agenta - odpuść!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Optymizm jest tchórzostwem. (Oswald Spengler)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów