"Dwa dni później"

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Zarówno w swych zeznaniach sejmowych (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/03/moonwalker.html), jak i w filmie „10.04.10” moonwalker S. Wiśniewski używa frazy „dwa dni wcześniej” w odniesieniu do czasu lądowania ekipy Tuska i Putina w Smoleńsku. Kamerę miał SW wystawić na hotelowy parapet w celu wyłapania lądowania tupolewa od wschodniego kierunku, bo, jak twierdzi, „dwa dni wcześniej” z tej właśnie strony podchodziły samoloty tamtych delegacji:

3'25'': „Nie wiem, czy w ramach ciekawości, czy pamiętając, że dwa dni wcześniej lądowały samoloty Tuska i Putina, mówię, to zrobię sobie, jak będzie lądował samolot prezydencki. Taka zwyczajna... czy hobby czy taka potrzeba dokumentowania pewnych... Była taka gęsta mgła, człowiek był zły na siebie: po co nagrywać, jak nic nie widać?” (http://www.youtube.com/watch?v=_RjaBrqoLmw)

0h40'22'': „Doszło pytanie: dlaczego akurat ustawiłem kamerę w tym kierunku? Bo dwa dni wcześniej przyleciał samolot prezyd... premierskie przyleciały...”

(http://www.youtube.com/watch?v=ctNcvVAqLUk)

Nie trzeba mieć zdanej matury z matematyki, by obliczyć, że od 7 kwietnia „dwa dni później” to wychodzi 9 kwietnia, a nie 10. Sam Wiśniewski, skoro był w stanie dokładnie obliczyć, jaka odległość dzieliła go od „miejsca katastrofy”: „od hotelu do samolotu w linii prostej było zaledwie około 300 metrów. Wiem, bo zrobiłem potem pomiary, pełną dokumentację. Oba miejsca dzieliło około 400 metrów” (http://www.rp.pl/artykul/460798.html) oraz jak szybko przeleciał ten samolot (którego „spadanie skrzydłem pionowo w dół” miał montażysta TVP widzieć o godz. 8.38), też chyba z ustaleniem dnia filmowania przedziwnych zjawisk w Smoleńsku nie powinien mieć problemu.

Jak wiemy, data i godzina nagrywania filmu zostały wprowadzone przez SW ex post w momencie, gdy prokuratura tego zażądała od polskiego montażysty. Możemy więc z tego faktu wywnioskować, że ani w momencie oddawania filmu do „wozu transmisyjnego”, skąd rozszedł się ów specyficzny dokument na cały świat, ani w momencie przekazywania go do prokuratury tychże słynnych „parametrów czasowych kamery” zwyczajnie NIE było. Mogło ich nie być z oczywistych względów. Gdyby bowiem były wklepane od samego początku (tj. w momencie nagrania i przekazywania do rozpowszechnienia), to nawet człowiek z podstawowym wykształceniem odkryłby, że coś jest nie tak, skoro oficjalnie do katastrofy doszło, jak mówiono wtedy, o godz. 8.56 pol. czasu, a film pokazuje „miejsce wypadku” kilka minut wcześniej, bo od godz. 8.49. Wiśniewski zresztą, odpowiadając na zapotrzebowanie prokuratury, wprowadził – jak można sądzić świadomie – czas POLSKI, podczas gdy filmował zdarzenie, które miało zajść na terenie neo-ZSSR i to w lokalnym, ruskim czasie. Nie powinien był wprowadzać „polskiego czasu”, jeśli jego materiał miał zachować wartość dokumentalną. Do dziś nie wiadomo też, w jaki sposób Wiśniewski ustalił czasowy układ odniesienia dla sfilmowanych przez niego zdarzeń. Czy zatem nie mogło być tak, że film został faktycznie nakręcony „dwa dni później” (po smoleńskiej wizycie Tuska i Putina), a więc 9-go, zaś 10-go przekazany jako materiał „powypadkowy”?

Ktoś powie: no ale co w takim razie z sitcomem „Mgła zero”, na którym „widzimy” nadlatującego iła-76? Na to pytanie ja też odpowiedziałbym pytaniem: czy do tej pory w Sieci lub w jakichś innych mediach ukazał się „pełnometrażowy” materiał z zapisem z hotelowego okna Wiśniewskiego? Czym bowiem tak naprawdę tu dysponujemy? Jedynie tymi dokładnie wybranymi fragmentami, które moonwalker zaprezentował w sejmie i tymi zamieszczonymi w filmie „10.04.10” (jest podczas przesłuchania sejmowego taki moment 1h46'50'' (http://www.youtube.com/watch?v=ctNcvVAqLUk), kiedy moonwalker prezentuje bez parametrów czasowych fragment sitcomu, a A. Macierewicz mówi, że „to jest drugie zajście” - na co Wiśniewski odpowiada: „To jest nie wiem które, czy pierwsze, drugie, to tu tego, ale w tym momencie powinien być tu gdzieś widoczny ilyushin. Ni ma.”). Gdyby udostępniony został cały, niemontowany i nieszatkowany zapis z hotelowej kamery, moglibyśmy ocenić, jak duży zakres czasu został udokumentowany i jakie zdarzenia (włącznie z ulicznymi i innymi miejskimi hałasami). Z samych wszak relacji Wiśniewskiego wiemy, że słyszał on jakieś lądowanie, które wziął za lądowanie „prezydenckiego samolotu”:

myślałem, że samolot leci pusty. Godzinę wcześniej wydawało mi się bowiem, że maszyna lądowała. Wówczas również słyszałem huk silników. Gdy więc usłyszałem go ponownie, myślałem, że nasza delegacja wylądowała już bezpiecznie, a samolot leci załatwić jakieś sprawy techniczne, na przykład zatankować, albo wraca do Polski i potem przyleci z powrotem po prezydenta. Mimo to podszedłem do okna, żeby zobaczyć maszynę.”

http://www.rp.pl/artykul/460798.html

Tego typu zdarzenie powinno było być zapisane na „mgielnej” taśmie montażysty. Nie zaprezentował dźwięków tego zdarzenia nigdzie ani nigdy, prawda? Co więcej, nie pokazał dwóch podejść iła-76, lecz tylko jedno. Nie był też w stanie powiedzieć, czy nagrało się lądowanie jaka-40. Przypomnę, że te trzy ostatnie zdarzenia – jeśliby wierzyć ruskim stenogramom z wieży szympansów (a i tu zalecana jest wstrzemięźliwość), miałyby zajść w przeciągu niespełna pół godziny – lądowanie jaka to godz. 9.15 rus. czasu, drugie odejście iła to godz. 9.38. To domniemane „drugie lądowanie”, o którym SW wspominał i w wywiadzie wyżej, i w sejmie przed Zespołem smoleńskim, znalazłoby się zapewne w przedziale czasowym między 9.38 a 10.37 rus. czasu (kiedy kamera miałaby zostać wyłączona po najściu blacharzy).

Skąd jednak wiemy, że to sfilmowane z parapetu podejście iła-76 pochodzi z 10 Kwietnia, a nie np. z jakiejś „próby” na Siewiernym 9-go? W ruskim „raporcie” dzień 9 kwietnia to „biała plama” (s. 81) - wieża ruskich szympansów w ogóle nie pracuje, a nawet jeśli cokolwiek robi, to nie jest to rejestrowane (a nawet jeśli zostało zarejestrowane, to w ruskim „raporcie” stoi jak wół, że nic nie było rejestrowane). Nazajutrz ma przybyć prezydencka delegacja z Polski, a Ruscy nie robią kompletnie nic na docelowym lotnisku? Nie sprawdzają urządzeń naprowadzających, radarów, oświetlenia? Nie robią jakiegoś rekonesansowego oblotu?

Jeśliby Ruscy majstrowali maskirowkę 9-go z jakimiś pirotechnicznymi popisami, to Wiśniewski mógł ją zauważyć ze swego okna i zwyczajnie poleźć z ciekawości zobaczyć. Od strony ul. Kutuzowa teren był nieogrodzony, montażysta mógł się jakoś prześliznąć. Jeśliby zobaczył szczątki polskiego samolotu, to tym bardziej by się zdziwił, bo 9-go delegacja prezydencka NIE miała przylecieć - cała zaś akcja z zatrzymaniem montażysty i jego protestami, a potem z przesłuchiwaniem w aucie i różnymi groźbami, byłaby zrozumiała. A 10-go koło 9-tej rano pol. czasu byłaby już tylko (poprzedzona spotkaniem z czekistami 9 kwietnia) opowieść przy bramie lotniska J. Mrozowi oraz W. Baterowi o tym, co zostało widziane i sfilmowane poprzedniego dnia.

Gdyby materiał SW był z 9 kwietnia, to brak ciał i foteli byłby zupełnie zrozumiały. Zrozumiałe byłoby też to, że z okna hotelowego 10-go moonwalker widział mały wojskowy samolot skrzydłem pionowo w dół, przelatujący nisko nad lotniskiem. W trakcie relacji sejmowej (0h44') Wiśniewski pokazuje zdjęcia z „następnego dnia”, by unaocznić członkom Zespołu różnice w widoczności z hotelu „Nowyj” i rozwiązać zagadkę sztucznej mgły. Zdjęcia te jednak znowu są bez daty i godziny. SW twierdzi tu przy okazji (a propos 10-go Kwietnia), że mgła była od 6 rano pol. czasu, czyli od 8-mej ruskiego. Macierewicz zaś tu wtrąca, że w stenogramach ruskich szympansów jest wyraźnie mowa o tym, że mgła jest dla szympansów zaskoczeniem oraz czymś nieoczekiwanym w stosunku do prognoz meteorologicznych i nie pojawia się ona tak wcześnie.

Zacytuję może fragment rozmowy Plusnina z załogą iła, która odbywa się tuż przed 9-tą rus. czasu:

08:54:17 РП 8-17-й на «Корсаже» 3 балла, дымка. Видимость 4, ветер 140 градусов, 2 метра. Температура +2, давление 7-45, 7-45. Посадочный 2-59. Эшелон перехода 1500, заход ОСП с РСП./8-17-ty na “Korsażu” 3 stopnie/punkty, zamglenie. Widoczność 4, wiatr 140 stopni, 2 metry. Temperatura +2, ciśnienie 7-45, 7-45. kierunek lądowania 2-59. Wysokość przejścia 1500, podejście OSP z RSP.

08:54:36 Ил-76 8-17-й, записал погоду. Посадочный 2-5-9, давление 7-45. Эшелон перехода 1500, ОСП с РСП. До связи./ 8-17-ty, zapisałem pogodę, kierunek 2-5-9, ciśnienie 7-45, Wysokość przejścia 1500, podejście OSP z RSP. Do miłego

08:54:46 РП До связи 8-17-й, и заход будет после польского борта./Do miłego, i podejście będzie po polskim samolocie.

I tu w odpowiedzi na sugestię Macierewicza moonwalker pokazuje migawkę, o której twierdzi, że pochodzi ona z godz. 7.19 „czasu warszawskiego” (nie ma tych parametrów jednak na zdjęciu), czyli byłby to rus. czas 9.19 (tuż po lądowaniu jaka-40). I dodaje zaskakującą rzecz: „w porównaniu ten poprzedni fragment z ładnej widoczności i przejrzystości powietrza, tu jest 7.19 i widać, że jest po prostu, warunki są, jeśli chodzi o sprawy lotnicze, po prostu wręcz tragiczna”. Jednakże koło godz. 9.19 jak-40 jeszcze kołuje po lotnisku Siewiernyj, a więc powinno go być słychać w pobliskiej hotelowej głuszy.

09:17:48 Красн. Куда он, б**дь, рулит, куда ему?/Dokąd on, k…a kołuje, gdzie się pcha?

09:17:49 РП Прямо, куда (нрзб)./Prosto, gdzie (niezr.)

09:17:50 Красн. Да я не понимаю, как он, что не понимает на 180?/Ja nie rozumiem, jak on, co on, nie rozumie na 180?

09:17:56 РП Papa Lima Foxtrot zero three onе.

09:18:00 Як-40 Go ahead.

09:18:01 РП (нрзб) по магистральной прямо рулите, по магистральной рулите прямо. (niezr.) po głównym pasie prosto kołujcie, po głównym prosto.

09:18:08 Як-40 Прямо рулить Papa Lima Foxtrot zero three onе./ Prosto kołować Papa Lima Foxtrot zero three onе.

Oczywiście możliwe, że akurat o 9.19 nic już nie było słychać, ale SW nie zaznacza, że o 9.19 zaczął rejestrowanie – aczkolwiek dorzuca znowu mimochodem: „Tak więc sporo wcześniej ta mgła na pewno była, bo wcześniej nie dało się filmować z banalnego powodu, po prostu było ciemno. Ale nawet porównując po tym, że jest o godzinie siódmej, czy nawet jeszcze wcześniej (wcześniej? - przyp. F.Y.M.) ta mgła cały czas jest i nie ma zamiaru się wcale akurat zmniejszać, wręcz przeciwnie...”

Warto by więc obejrzeć cały mgielny sitcom, by się przypadkiem nie okazało, że nie tylko mgła jest o wiele dłużej w okolicach ruskiego lotniska niż 10-go (J. Bahr relacjonuje: „Po 15, może 20 minutach czekania (wg Bahra przybyli 40 minut przed planowym przylotem samolotu – przyp. F.Y.M.) pojawiła się mgła. Tumany chmur szły od lewej strony do prawej. Było ich coraz więcej, narastały w błyskawicznym tempie. (...) Minęła zaplanowana godzina przylotu. Zawsze trzeba się liczyć z jakimś opóźnieniem, ale ono się wydłużało. Zacząłem się denerwować. Każda minuta się liczy, bo zapisana jest w protokole. Mgły zrobiło się okropnie dużo. Była straszna. Staliśmy coraz bardziej zdezorientowani.” http://wyborcza.pl/1,75480,8941828,Startujemy.html?as=2&startsz=x), ale i że np. nie ma lądowania jaka-40, nie ma drugiego przyziemienia iła i w ogóle wszystko jest nieco inaczej niż wiemy ze smoleńskich opowieści. Tak jakby wszystko, co zarejestrował moonwalker odbyło się faktycznie „dwa dni później” po 7 kwietnia.

Brak głosów