"A nam wsio rawno"
„Rzepę” kiedyś kupowałem w latach 90., regularnie czytując ją do śniadania w weekendy, ale potem przestałem, gdy się okazało na jej łamach, iż nie ma dla Polski innej drogi niż „UE”, a ci, co są przeciwko eurokracji są matołami i Białorusinami. „Rz” nieco się zrehabilitowała potem w moich oczach za czasów PiS-u, ale też była to jakaś taka ideowa walka o prawdę momentami udawana. Dopiero w okresie rządów gabinetu ciemniaków jakoś „Rz” zaczęła wychodzić publicystycznie na prostą, paląc zwyczajowo Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, czyli trzymając się „pluralizmu” (jak za czasów, kiedy w Plusie-Minusie można było przeczytać znakomitego G. Herlinga-Grudzińskiego (który mimo że był socjalistą, to trzymał się twardo antykomunizmu i dekomunizacji), ale też dennego S. Bratkowskiego (no comments at all)), tj. publikując i Wildsteina, i np. (sic!) Wołka, Żakowskiego czy Kuczyńskiego (jakby ci ostatni nie mieli trąb jerychońskich nagłaśniających ich szaleństwa) – no ale przynajmniej starając się (nieco po omacku, ale zawsze) dotrzeć do jakiejś prawdy. No i ja, jak to człowiek naiwny, więc głupi, mimo że sobie robię prasówkę elektronicznie, zacząłem od jakiegoś czasu kupować „Rz”, aż ostatniego weekendu dostałem takiego lewego sierpowego od dziennikarzy „Rz” między oczy, że natychmiast poczułem odrazę do samego siebie, że złamałem własne postanowienie, by na „Rz” jednak nie wydawać pieniędzy. Nie ma bowiem nic gorszego, jak sytuacja, w której człowiek nie słucha głosu serca, tylko podąża za jakimś chwilowym, mętnym nastrojem.
Czemu o tym wszystkim piszę? Pewnie dlatego, iż nie sądziłem, że „Rz” dołączy się do lansowania rosyjskiej wersji tego, co się wydarzyło 10 kwietnia (chociaż, czy człowiek może być dziś pewny czegokolwiek na tym polskim łez padole?). Okazuje się jednak, że nie tylko ja czytuję weekendowe wydania „Rz” z tekstami takich specjalistów od wojskowości jak P. Reszka (tego od handlowania aneksem do raportu o likwidacji WSI, demistyfikowania „pisowskiego” SKW, tropienia „przestępstw” Macierewicza etc.) na temat domniemanych przyczyn katastrofy smoleńskiej, ale i wczytuje się w nią z uwagą posowiecka komisja zajmująca się katastrofami lotniczymi (MAK), która swoją wersję wydarzeń najwyraźniej na tym artykule oparła (http://www.tvn24.pl/12691,1656955,,,mak-samolot-i-lotnisko-bez-zarzutu-zaloga-bez-cwiczen,wiadomosc.html).
Czy jest to możliwe? W takiej przyjaznej korelacji, jaka zachodzi między neopeerelem a Moskwą, to wprost naturalne. Zwłaszcza jeśli w przyjazny dialog wchodzą ze sobą sojusznicze służby, no bo nie podejrzewam, by Reszka z czapki wziął te dane, którymi sypie w swoim śledczym artykule, tylko raczej jakiś poczciwiec w mundurze najpewniej jeszcze „ludowego wojska polskiego”, podzielił się bezcenną wiedzą. Ta wiedza bywa bezcenna zwłaszcza wtedy, gdy pochodzi ze sprawdzonych, sowieckich źródeł, wtedy bowiem, gdy zostanie upubliczniona, inne sowieckie instytucje mogą się na nią powoływać na zasadzie klasycznego, sowieckiego błędnego koła, które nigdy ale to nigdy nie prowadzi do prawdy. Nie wiem i chyba nawet nie chcę wiedzieć, czy P. Lisicki jako naczelny „Rz” miał świadomość, kto i jak pogrywa gazetą, czy nie, tak czy tak bowiem chyba wiedział, jak szkodliwy i zarazem nikczemny tekst na łamach „Rz” puszcza. Moskwa bowiem od pierwszych minut po smoleńskim zamachu nie robi nic, tylko lansuje tezę o idiotach za sterami, którzy we mgle wyrypali samolotem w ziemię. Ktokolwiek zaś dołącza się do lansowania tej tezy, zwyczajnie pracuje na rzecz Rosji. Jeśli tego rodzaju tezy lansują takie promoskiewskie ośrodki jak komunistyczna „Polityka” czy neokomunistyczna „Gazeta Wyborcza”, to nikt się temu nie dziwi, ale jeśli czyni to „Rz”, uważana za gazetę jakoś wiarygodną, to jest to coś więcej niż dramat. Jest to coś z pogranicza sabotażu i samobójstwa.
Gdzie są śledczy, co szukaliby „Koli” od słynnego filmiku? Gdzie są spece, którzy by zbadali, co zrobił Ił przed polskim tupolewem? Gdzie drobiazgowe wywiady ze świadkami zdarzeń z 10 kwietnia ze Smoleńska? Gdzie reporterzy, co sfilmowaliby chwile, jak Ruscy buldożerami wałkują ziemię po pobojowisku? Gdzie śmiałkowie od grzebania się w tej ziemi i drążenia ruskiej dezinformacji? Gdzie ci detektywi, co zbadaliby przebieg remontu tupolewa w Samarze? Gdzie ci wścibscy, co zbadaliby, jak przebiegały sekcje zwłok ofiar ze Smoleńska? Gdzie ci analitycy, co – jak mec. Hambura – przypomnieliby o tym, iż prok. J. Czajka to ten sam, co się zajmował śledztwami w sprawie Chodorkowskiego, Politkowskiej czy Litwinienki? Czy nie jest to „najlepsza” rekomendacja dla rosyjskiego śledczego? Może jest, ale na pewno nie dla Reszki.
Powiem szczerze. Mnie ruskie wersje nie przerażają, bo znam sowiecką filozofię kłamstwa. Mnie zastanawia to, jak wielką determinację w uwiarygodnienie ruskich kłamstw wkładają ludzie piszący po polsku do polskich mediów. Może wyznają oni światopogląd „zajca” ze słynnej sowieckiej bajki, który śpiewał wesoło „a nam wsio rawno?”, bo nie bał się wilka? A może są po prostu po stronie wilka?
http://www.rp.pl/artykul/481242_Hambura__Prokurator__Putina.html
http://www.wyszkowski.com.pl/index.php/artykuy/35/335-poufne-12
http://www.abcnet.com.pl/node/4580
http://www.rp.pl/artykul/2,479922_Katastrofa_w_36__pulku_.html
http://www.rp.pl/artykul/68342,480582__Manipulacje_generala_Czabana.html
http://www.tvn24.pl/-1,1657040,0,1,tu_154-schodzil-do-ladowania-na-autopilocie,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/12691,1656955,,,mak-samolot-i-lotnisko-bez-zarzutu-zaloga-bez-cwiczen,wiadomosc.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2641 odsłon
Komentarze
Styl Putina
19 Maja, 2010 - 22:22
Gdzie ci analitycy, co – jak mec. Hambura – przypomnieliby o tym, iż prok. J. Czajka to ten sam, co się zajmował śledztwami w sprawie Chodorkowskiego, Politkowskiej czy Litwinienki?
Dla mnie wszystko jest jasne. To był zamach. Rosja wysyła światu (stricte politykom) czytelny sygnał, że to ich robota i nie ma żartów. Świat to zrozumiał. W rocznicę dnia pabiedy wizytę w Moskwie odwołało całkiem pokaźne grono zachodnich polityków.
Litwinienko nieprzypadkowo został otruty polonem 210. W jego przypadku służbom również zależało na podkreśleniu, że to jest ich robota. Rosja wraca do mocarstwowości, do czasów ZSRR, i chce, aby Zachód o tym wiedział.
Re: "A nam wsio rawno"
20 Maja, 2010 - 00:09
Rozbroiło mnie stwierdzenie MAK, że lotnisko było zabezpieczone identycznie jak podczas wizyty Putin - Tusk.
A "Rzepa" faktycznie dała z Reszką ciała. Dziś z kolei opublikowała artykuł, streszczający stanowisko MAK bez słowa rzeczowego komentarza!
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek_Widziane z Kanady
20 Maja, 2010 - 03:56
capitanemo
Jestem czytelnikiem Rzepy wydania internetowego (Mieszkam na stale w Kanadzie.) Od czasu kiedy zakupiłem komputer tj. od 1997 roku. Sledze dzień po dniu rozwój tego dziennika . Oczywiście były okresy słabsze. Ale obecnie poziom jest najlepszy z wszystkich gazet. Ostatnia zmiana redaktora naczelnego. Dodala skrzydeł temu dziennikowi. Jeżeli konkurencyjna GW jest kupowana, to z względu na ogłoszenia tylko. Wracając do Rzepy. Jest to poważna gazeta. I może swobodnie konkurować z najlepszymi na świecie. Czasami można znaleźć zakalce. Ale nie myślę zeby one były dla " Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek".
Oczywiście jak zamieści się czasami wypociny Kuczyńskiego, Żakowskiego czy innych . Mozę doprowadzić człowieka do pasji. Ale ogólnie. Uważam ze własnie ta gazeta. Jest jednym z bastionów obiektywnej dyskusji w kraju. I zasłużenie cena egzemplarza jest wyższa od Gazety Wymiotnej. Ostatecznie należy wynagradzać za profesjonalizm. Gazeta Wymiotna jest tuba propagandowa. I dlatego jej płacą za propagandę. I obecnie aby nie kupować Rzepy bo się trafi jakiegoś zakalca. To myślę ze jest przesada. Jako jestem zdany na czytanie wydania internetowego. Mogę tylko zazdrościć Rodakom dostępu do wydania papierowego. Pozdrowienia z Montrealu /Skype_capitanemo/
capitanemo
Wielki szacun za ten komentarz (walkę o prawdę w Rzepie), ale...
20 Maja, 2010 - 09:41
Moim zdaniem Twoja opinia o gazecie jest trochę niesprawiedliwa. Trzeba wziąć poprawkę na to, że w tej chwili w Polsce nie ma właściwie niezależnych mediów "mainstreamowych". Mamy pod tym względem sytuację podobną do tej z PRL-u. Media są rządowe - choć dziś już nie dlatego, że bezpośrednio sterowane przez rząd, ale dlatego że to one tak naprawdę rządzą. To nie rząd wybiera media, a właściciele koncernów wybierają rząd (nie przypadkiem Wyborcza jest Wyborczą)... I sterują nim. W zależności od swoich zapatrywań, a przede wszystkim własnych interesów. Agora i ITI (niestety) rządzą w tym kraju.
Natomiast Rzeczpospolita... To odrębny problem. Odwrotnie niż Ty, ja do wczoraj myślałam, że należy właśnie do tych "rządowych" mediów. Ale zajrzałam na ich stronę internetową i byłam... w szoku, pozytywnym (o ile taki może być szok). Na stronie głównej - co najmniej 3 "nierządowe" komentarze felietonistów (m.in. Ziemkiewicza, Wildsteina i Gursztyna). Świadczy to o tym, że redakcja próbuje walczyć o prawdę, ma kilku niezależnych dziennikarzy. I chociażby dziś na tejże stronie Michał Szułdrzyński zadaje "kilka poważnych pytań ws. katastrofy". Nie daje odpowiedzi co prawda, ale trudno się tego spodziewać po gazecie, która usiłuje być mainstreamowa. Jak będzie się wychylać za bardzo, to zredukują ją do rangi "ND" (przypną jej etykietę tzw. prawicowego oszołomstwa). I tak publikacja kilku tekstów niezależnych dziennikarzy przez wydawcę - chociażby dziś (polecam tekst Semki) - graniczy w tej sytuacji (powrotu PRL-owskiego reżimu) z heroizmem.
444Polska.bloog.pl
"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak
"Prawicowe media...
20 Maja, 2010 - 13:16
... to oksymoron", jak stwierdził Triarius the Tiger.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Ja się niczego wstydzić nie muszę;
20 Maja, 2010 - 15:45
od lat nie kupuję regularnie żadnego dziennika w wersji "analogowej". Czasem kupię ND, regularnie kupuję tygodniki; NCz, NP, GP. W internecie wystarczy mi przeczytać tytuły na Onecie, Interii, żeby wiedzieć jaki jest właściwy kierunek etapu.
Smoleńska katastrofa jest już przeszłością; aktualnie walczymy całym frontem narodu z obrzydliwą powodzią. To dopiero jest katastrofa. Bryluje premieru Tusku, dzięki temu jakoś w naturalny sposób mniej w mediach Bronka i jego wesołych staruszków. Kto tam się będzie interesował jakimś historycznym, błędnym lądowaniem; ważna jest PRZYSZŁOŚĆ I NOWY KWIAT NARODU; sprawna, piękna, młoda wypłukana powodziową deszczówką Platforma Łobywatelska.
Rzepa i jej funkcjonariusze dobrze to rozumiejo (nie poprawiać; oni ROZUMIEJO, nie rozumieją !
________________________________________________________________ "Nie martwcie się, jeśli nie stanowimy większości. Wszystko czego potrzebujemy, to mniejszość zamiłowana w rozpalaniu ognia wolności w umysłach ludzi." - Samuel Adams
pytanko
21 Maja, 2010 - 17:02
ND - Nasz Dziennik, NCz - Najwyższy Czas
NP, GP ?
GP - gazeta polska ??
FYM - dizięki
21 Maja, 2010 - 13:39
genialny tekst FYM!!!
Dobrze było się dowiedzieć jak się układała RZ na przestrzeni ostatnich lat istnienia. Fajnie by było jakbyś podał więcej doświadczeń z RZ na przestrzeni bardziej rozszerzonych horyzontów czasowych i z większą ilością zebranych faktów.
Dzięki - jestem niedawnym, zaledwie 2,5 letnim, obserwatorem polskiej sceny politycznej i to są cenne źródła info, taka zagęszczona dawka, której nie trzeba samemu było wypracwywać. To duża osczędność dla mnie .. dlatego Dzięki!