Festiwal kłamstwa
Każdy zwolennik Jarosława Kaczyńskiego, powinien serdecznie podziękować panu JMP.
Nie mniej trudno przejść do porządku dziennego, nad festiwalem kłamstw, jakie przy tej okazji nam zaserwował. Festiwal, w którym udział wziął Marszałek RP.
Od kilku dni, Janusz Marian z PO informował o wielkim wiecu politycznym w Lublinie zwolenników swojej partii oraz dziennikarzy, w miejscu, w którym miał odbyć wiec wyborczy Jarosław Kaczyński. Marszałek Komorowski wykonał pozorowane działania, które polegały na „uspokajaniu Janusza”. Nie wstrzymał jednak samego wiecu, mając świadomość, ze dwa wiece w jednym miejscu, w tym samym czasie są niedozwolone.
Przepisy o zgromadzeniach publicznych stanowią”Art. 7. 1. Organizator zgromadzenia publicznego zawiadamia organ gminy w taki sposób, aby wiadomość o zgromadzeniu dotarła nie później niż na 3 dni, a najwcześniej 30 dni przed datą zgromadzenia.
2. Zawiadomienie powinno zawierać następujące dane:
1) imię, nazwisko, datę urodzenia i adres organizatora oraz nazwę i adres osoby prawnej lub innej organizacji, jeżeli w jej imieniu organizuje on zgromadzenie,
2) cel i program oraz język, w którym będą porozumiewać się uczestnicy zgromadzenia,
3) miejsce i datę, godzinę rozpoczęcia, planowany czas trwania, przewidywaną liczbę uczestników oraz projektowaną trasę przejścia, jeżeli przewiduje się zmianę miejsca w czasie trwania zgromadzenia,
4) określenie planowanych przez organizatora środków służących zapewnieniu pokojowego przebiegu zgromadzenia oraz środków, o których dostarczenie zwraca się do organu gminy.
Art. 8. Organ gminy zakazuje zgromadzenia publicznego, jeżeli:
1) jego cel lub odbycie sprzeciwiają się niniejszej ustawie lub naruszają przepisy ustaw karnych,
2) odbycie zgromadzenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach.
Poseł PO prowokował do awantury, używając agresywnych określeń w stosunku do drugiego zgromadzenia, organizatorzy wiecu PO, zagłuszali wystąpienia swoich przeciwników politycznych, którzy zgodnie ze zgłoszeniem, odbywali spotkanie wyborcze.
Kiedy zapytano Janusza Mariana, czy ma zgodę na wiec, okazało się, że on de facto organizuje wydarzenie typu flash mob(określenie, którym przyjęło się nazywać sztuczny tłum ludzi gromadzących się niespodziewanie w miejscu publicznym w celu przeprowadzenia krótkotrwałego zdarzenia, zazwyczaj zaskakującego dla przypadkowych świadków. W akcji uczestniczą nieznani sobie ludzie znający jedynie jej termin i planowane działanie. Zazwyczaj akcje takie organizowane są za pośrednictwem Internetu lub SMSów.)
Urząd Miasta Lublina ujawnił, że o zgodę na piknik prorodzinny, wystąpiło Stowarzyszenie 66. „Wniosek złożyło Stowarzyszenie "Studio 66", na zlecenie - jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza Lublin" - posła Janusza Palikota. Potwierdził to Łukasz Piłasiewicz, asystent posła. Poinformował "Gazetę", że firma o nazwie Studio 66 została wynajęta przez współpracowników posła do zorganizowania eventu na pl. Litewskim. W ramach eventu Studio 66 ma ustawić scenę. Marcin Niścior ze "Studia 66" również potwierdził, że działa na zlecenie Palikota. Nie chciał powiedzieć ile gotów był zapłacić poseł PO. Do rozliczenia ma dojść po zakończeniu imprezy.”.Warto obejrzeć w oryginale to zgłoszenie I wyciągnąć konsekwencje prawne w stosunku do wszystkich, którzy uczestniczyli w tej mistyfikacji.
Z opisu wynika, że Palikot okłamał: dziennikarzy, społeczeństwo, a w kłamstwie udział brali działacze PO oraz pan Marszałek. Pisałam o milczącym przyzwoleniu kolegów Janusza Mariana z rodzimej partii w kwestii niejasnych rozliczeń jego finansów. Teraz publicznie złamał obowiązujące prawo. Nie było „pikniku prorodzinnego”, nie było żadnego flash mob. Był zwykły wiec. Jak daleko panowie posuniecie się w akceptacji łamania prawa? I czy kandydatowi na prezydenta RP, taka postawa przystoi? Czy władza, wedle pana Marszałka, rządzi się innymi prawami, niż szary obywatel? Szczególnie, jeśli posiada bardzo dużo pieniędzy, nazywanych dla niepoznaki, pożyczkami? I zapłacić bezkarnie może za wszystko: za oddany na siebie głos oraz za zakłócanie zgromadzeń przeciwników politycznych?
P.S. Poseł PO, świadomie wprowadził w błąd władze miasta Lublina, co do charakteru zgromadzenia. W związku z czym, zgromadzenie było nielegalne. Ciekawa jestem czy miasto wystąpi o ukaranie uczestników tej demonstracji do Sądu Grodzkiego…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2804 odsłony
Komentarze
1Maud!,nawet nie musiał miasta wprowadzać w błąd! Władze Lublina
10 Czerwca, 2010 - 09:27
tkwią po uszy w tym "biłgorajskim błędzie" od lat kilku!
pzdr
antysalon
Bez Januszka
10 Czerwca, 2010 - 11:36
Gdziesz czytałem,czy słyszałem taką wypowiedz 'władze miasta bez zezwolenia Januszka nawet telefonu się boją odebrać" To chyba wystarczy za zbędny potok słow wyjaśniających praworządność zainstalowaną przez "czołgistów" w POLSCE.Pozdrawiam
Porażka Palikota et consortes
10 Czerwca, 2010 - 09:45
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Palikot poniósł z tym "happeningiem" klęskę na całej linii, a p. Jarosław w świetnej formie! Nic dziwnego, że WikiBronek boi się debaty, chyba że na "neutralnym gruncie" TVN-u, najlepiej u Lisa lub Olejnik z wyuczonymi wcześniej odpowiedziami, choć i tak pewnie coś by mu się pomyliło, he, he. Jedyna nadzieja, to że prowadzący i publiczność zagłuszą przeciwnika ;)
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Nie tylko Palikot
10 Czerwca, 2010 - 10:38
poniósł porażkę.TVN czekało żeby pokazać jak to Palikot zgromadził całą Polskę naswoim wiecu.Blondyna z TVN-u nie wiedziała co ma robić.Czekała na decyzję z góry co ma robić.A chodziło o to czy pokazać garstkę po-wców.Zabroniono jej to.To samo było z Polsatem.Polsat pokazał tylko klakierów stojących za mównicą ,a nie pokazał nielicznych którzy w tej chucpie uczestniczyli.Taką mamy część dziennikarstwa.Zmanipulować wszystko- a jak sięnie do to ukryć.Ot obiektywizm.Powinni dograć Palikotowi kibiców z jakegoś meczu. Wtedy już mogliby pokazywać Wiec Palikota do samych wyborów.Zenada-Parada błaznów.Pozdrawiam.
staryk
Zawsze pękałem ze śmiechu
10 Czerwca, 2010 - 11:46
oglądając wszelkie manifestacje, pogrzeby "wielkich,małych ludzi".Jeśli miało być tysiące ludzi "nielegalnych" lub tysiące legalnych a było kilku, to zawsze "wysyłali" "malutkiego fotografa".Ten zgodnie z zaleceniemi pokazywał "tłum" dziesięciu osóbek na wysokości pasa ,kręcąc się w koło itd .Pozdrawiam