Brakujące 5 sekund.To ja, brzoza.
Postanowiłam zestawić dane ze stenogramów, z wcześniej powziętymi informacjami na temat okoliczności Tragedii Smoleńskiej. Wszędzie pojawia się jakieś brakujące 5 sekund.Wg informacji, podanych przez Dziennik Gazeta Prawna, uzyskanych z WIL, po odczytaniu zapisów trzeciej czarnej skrzynki, odczytywanej w Polsce – „pilotom zabrakło 5 sekund do odejścia.Podano też, że na poderwanie do góry samolot potrzebuje 10 sekund.” Do uzyskania pełnej mocy potrzeba w tym modelu samolotu około 10 sekund. Wg wskazań polskiej, tzw. czarnej skrzynki, do których dotarła gazeta, zabrakło około 5 sekund, by samolot z pełną mocą poderwał się wyżej. Jednak te 5 sekund oznaczało aż 400 metrów lotu.”
Rosyjska Prasa: „Samolot, podchodząc do lądowania, leciał o 40 metrów za nisko, nie było awarii podzespołów samolotu i gdyby piloci mieli pięć sekund więcej, może udałoby się uniknąć katastrofy - pisze DGP. Chwilę przed katastrofą, silniki samolotu pracowały na 60 proc. swoich możliwości. Zabrakło pięciu sekund, czyli 400 metrów, by silniki pracowały ze znacznie większą mocą i by samolot wzbił się z fazy lądowania.”
Wg stenogramów na niespełna 10 sekund przed końcem zapisu rejestratora dźwięków(10.41.05,4) Major Grzywna melduje”odchodzimy”.10.40.51,2
Amielin, w swojej analizie opisuje tak „Po zahaczeniu o pierwsze drzewo pilot próbował się wzbić. Niestety po ok. 3-4 sekundach uderzył lewym skrzydłem w grubą brzozę i ścina ją na wysokości 4-6 m - spowodowało to utratę końcówki skrzydła, która leży kilkanaście metrów dalej. Od tego momentu prosty kurs odchyla się znacznie w lewo i prowadzi wprost do miejsca katastrofy. Od tego miejsca załoga nie miała szans na wyprowadzenia maszyny. Samolot zaczyna się obracać. Kolejne drzewa i krzaki są ścinane pod kątem. Tragiczny lot trwał jeszcze parę sekund..Wg Amielina samolot był od pierwszego uderzenia jakieś 10 sekund w powietrzu.”
Wg danych uzyskanych z aktualnych stenogramów, samolot zderzył się z drzewami o 10.41.04,6,a o 10.41.05.4 jest koniec zapisu. Czyli co, w 0, 8 sekundy od momentu starcia z drzewami, odnotowanymi przez rejestrator dźwięków samolot spadł na ziemię? Czy też rejestrator odnotował uderzenie w grubą brzozę, a 0.8 sekundy później przestał działy działać urządzenia samolotu? A samolot dalej kosił kolejne drzewa i rozpadał się na części? Co byłoby zgodne z analizą Siergieja Amielina. Nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat, ale wydaje się z tego zestawienia, że rejestrator przestał działać przed upadkiem samolotu na ziemię.? Na około 5 sekund.
Gazeta Prawna ( na podstawie analiz ekspertów lotniczych) opisuje to tak” „Gdyby ten manewr się powiódł(uzyskanie pełnej mocy silników-przyp.aut.), samolot wylądowałby na brzuchu i być może część pasażerów by przeżyła. Jednak samolot uderzył w drzewo. Urwała się 1/3 lewego skrzydła. Wtedy już nie było ratunku. Tu-154 zaczął się obracać dookoła własnej osi. Ścięte skrzydło zaczęło ryć ziemię. Ogon lecącej do góry nogami maszyny jako pierwszy zawadził o grunt. Przednia część samolotu, kokpit, salonka prezydencka i saloniki VIP-ów zostały rozerwane pod wpływem siły uderzenia. Druga część maszyny została zgnieciona pod ciężarem tzw. centropłatu. Systemy Tu-154M przestały działać o 8:41:04.Samolot nie wybuchł, bo uderzył o ziemię, paliwo miało temperaturę poniżej zera. W dodatku silniki oderwały się wcześniej.”
Zbliżony opis katastrofy podaje Polityka. 17.04.2010 (Polityka) „Z relacji świadków (mieszkańców Smoleńska, polskich dziennikarzy, pracowników lotniska i ekspertów lotniczych) przekazywanych na gorąco można ułożyć następujący scenariusz zdarzeń. Tu-154 błądził we mgle. Pojawiał się nisko nad pasem i podrywał w górę.(Ten opis dotyczy manewrów IL 68-świadkowie mylili jeszcze oba samoloty-przyp.aut.) W pewnym momencie, krótko przed godz. 9 czasu polskiego, maszyna wyraźnie zaczęła lądować. Szła jednak zbyt nisko i nie wstrzeliła się w linię pasa startowego, leciała ok. 70 m od jego środka, ale nie zdążyła ani skorygować położenia, ani nawet do pasa dolecieć. Najpierw skosiła kilkanaście młodych drzew w terenie przylegającym do lotniska, złamała też maszt anteny radiolokacyjnej. Potem lewym skrzydłem zahaczyła o większe drzewo. To prawdopodobnie ostatecznie przypieczętowało los samolotu i jego pasażerów. Tuż przedtem słyszano wzmożone wycie silników Tu-154, tak jakby pilot próbował jeszcze poderwać samolot. Potem były odgłosy uderzenia, głuchy stuk i po chwili pojawiły się płomienie. Samolot rozpadł się na wiele części w odległości 400 m od pasa startowego.” Dziennikarze zauważyli jedynie, że na miejsce katastrofy nie dojechały karetki. To był wyraźny sygnał, że nikt z podróżujących samolotem nie przeżył.”
Czy zatem ten dźwięk uderzenia w drzewa, ze stenogramu, oznacza, ze samolot w?0.8 sekundy po utracie części skrzydła na grubej brzozie, zaczął się rozpadać w powietrzu?
Dlaczego? I czy te brakujące jak się wydaje 5 sekund zapisu w rejestratorze ma znaczenie dla potrzebnych 10 sekund dla uniknięcia wypadku? Bo gdyby zsumować to 5 sekund, (kiedy –jeśli Amielin się nie myli samolot uderzył w grubą brzozę i potem jeszcze około 5 sekund ścinał kolejne drzewa), to okazałoby się, że samolot od momentu meldunku Grzywny „odchodzimy” –miał prawie 15 sekund na poderwanie samolotu.
Dlaczego samolot spadał tak szybko?.
Warto także obejrzeć symulacje prędkości poziomej i pionowej. Symulacja pionowa, wykonana została przezlaleczkę (gratulacje z okazji celującej oceny Pani doktoratu!!!!)
Niestety ,nie potrafię wkleić.:( Mogę rozesłać przez pocztę wewnętrzną .Dodam tylko, że na wysokości 100 m prędkość pionowa wzrasta gwałtownie.
Prędkość pozioma wg wyliczeń prędkości poziomej, podanej przez Wiadomości
Czas Odległ Czas pokonania Średnia prędkość
39:30.1-39:31.4 8km Kontrola
39:49.9-39:52.3 6km 19.8 s 363.6 km/h K
40:13.3-40:14.6 4km 24.4s 295.1 km/h K
40:26.6-40:27.8 3km 13.3s 270.7 km/h K
40:38.7-40:39.9 2km 12.1s 297.5 km/h K
40:56 1km 17.3s 208.1 km/h radiolatarnia
39:49.9-39:52.3 6km 19.8 s 363.6 km/h K
40:13.3-40:14.6 4km 24.4s 295.1 km/h K
40:26.6-40:27.8 3km 13.3s 270.7 km/h K
40:38.7-40:39.9 2km 12.1s 297.5 km/h K
40:56 1km 17.3s 208.1 km/h radiolatarnia
(Nie wiem dlaczego 40.56 skoro sygnał z radiolatarni jest oznaczony o godzinie 8.40.58,1) Bliższa prowadząca! Czyli prędkość jeszcze niższa?)?
P.s. zmanipulować taśmy pewnie można. Szczególnie, jeśli się chce się cos wyciąć. To można zrobić stosunkowo łatwo i szybko.
Prasa w Rosji: Ujawnienie zapisów skrzynek to skutek postawy Kaczyńskiego
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3701 odsłon
Komentarze
Nie ma to jak czytanie ZE ZROZUMIENIEM
4 Czerwca, 2010 - 01:19
W tym przypadku czytanie ze zrozumieniem stenogramów.
W pierwszej kolumnie jest czas rozpoczęcia opisywanego w ostatnich kolumnach dźwięku, w drugiej czas zakończenia. "Odgłos zderzenia z drzewami" rejestrowany jest od 10:40:59,3 do 10:41:04,6.
Zatem znalazło się nie tylko "brakujące" 5 sekund, ale jeszcze i trzy dziesiąte naddatku.
nie na temat
4 Czerwca, 2010 - 07:11
Petycja do OBWE w sprawie ustanowienie obserwatorów międzynarodowych na wyborach 20.o6.2010
Petycja. listy poparcia, instrukcja postępowania do pobrania na stronie http://pis-sympatycy.pl/
Bądźmy razem
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Ciociobabcia,jestem za
4 Czerwca, 2010 - 12:31
dycha
zaraz podpiszę,bank pewne,ze bedą platfomoPOdobni
fałszować.........serd pozdr
gość z drogi
Maud
4 Czerwca, 2010 - 10:14
trochę czarnego humoru. "Masz rację" [Z czterech pancerni i pies, telegrafistka to ja brzoza}. I tutaj "katastrofa" jak na "froncie" telegrafista naprowadza samolot na brzozę. To ja brzoza , zadanie wykonane telegrafista juz jest na emeryturze za dobrze wykonane zadanie. Pozdrawiam
Re: Brakujące 5 sekund.To ja, brzoza.
4 Czerwca, 2010 - 11:59
To zwolnienie między 2 a 1 km zapewne wynkło z tego pilot zorientowawszy się że lecą za nisko i na dodatek za szybko opadają ustawił stery na maksa w górę. Przy takim ustawieniu opadanie jest maksymalnie szybko zmniejszane, a potem samolot przechodzi na wznoszenie, ale ta zmiana kierunku w pionie odbywa się kosztem utraty energii ruchu poziomego czyli zmniejszenia prędkości poziomej. Z mojej wiedzy wynika, że gdyby mjr Protasiuk wykonał odejście na komendę 2 pilota, czyli ściągnął stery w górę i dodał gazu na maksa, a nie poprzestawał na samym tylko ściągnięciu sterów to katastrofy by nie było. Jednak wtedy na pewno by nie wylądowali w tym podejściu, co, jak wynika z tego co wiemy, było ambicją kpt. Protasiuka.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Re: Re: Brakujące 5 sekund.To ja, brzoza.
4 Czerwca, 2010 - 12:27
"(...)co, jak wynika z tego co wiemy, było ambicją kpt. Protasiuka.
BACZ co piszesz... .
Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.
Panie Bacz
4 Czerwca, 2010 - 14:21
Zielonka, Protasiuk - to samobójcy?
@Bacz
4 Czerwca, 2010 - 15:52
A info o braku ILS na lotnisku to skąd ?
Tam _był_ ILS.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: @Bacz
4 Czerwca, 2010 - 17:23
Nigdy tam nie było ILS. Polecam forum lotnictwo.net.pl bo to co wypisuje prasa i co wypisują blogerzy to bardzo często bzdury są. Nawet niektórzy eksperci nie mogą się powstrzymać i nie znając prawdziwego stanu faktycznego podają swoje wnioski, wywiedzione z plotek i niefachowych medialnych wypowiedzi dziennikarzy i świadków, jako pewne informacje. Przy takich okazjach pełno jest tzw. "wrzutek" czyli specjalnie sfałszowanych sensacyjnych informacji, które mają na celu podniesienie nakładu, oglądalności itp.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
@Bacz
5 Czerwca, 2010 - 01:11
Inaczej - tam był "ruski ILS" - PAR, PRMG czy jak go tam zwą.
Zatem samo lądowanie nie było prowadzone kompletnie "w ciemno", samolot teoretycznie powinien być doprowadzony równie bezpiecznie co z użyciem ILS.
Co do opinii i ekspertów - zgadzam się. Nagle wszyscy znają się na tajnikach lotnictwa ; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: @Bacz
5 Czerwca, 2010 - 01:40
PAR czyli precyzyjny radar naprowadzający to jest w Smoleńsku, ale to jest dosyć niedoskonały system składający się radaru widzącego sektor ze ścieżką podejścia i z operatora zwanego nieprawidłowo kontrolerem. Ten sytem był w Smoleńsku i kontroler pomagał lądować, choć w najważniejszym momencie się mocno spóźnił, dał komendę horyzont później niż TAWS i drugi pilot. ILS to system półautomatyczny, sygnały radiowe z lotniska są przetwarzane w komputerze samolotu i pilot manipulując wolantem jak dżojstikiem musi wprowadzić kreskę pionową i poziomą na środek ekranu - dziecko można by tego nauczyć.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
5 Czerwca, 2010 - 13:45
co to znaczy "pomagał lądować"?
rolą operatora (nie kontrolera) było utrzymywanie reżimu przy zejściu po ścieżce nr 101. każde odchylenie od prawidłowego toru powinno skutkować rozkazem przerwania podejścia i odejścia na krąg. zejście poniżej ścieżki na 2,5 km przed pasem było momentem krytycznym i reakcja powinna być natychmiastowa, a jej nie było.
panie Bacz
5 Czerwca, 2010 - 11:44
[quote=Bacz]co wypisują blogerzy to bardzo często bzdury są
[/quote]
widzę, że trochę pan poczytał, ale żeby tak od razu jechać po wszystkich?
skąd u Pana pewność, że dowódca chciał koniecznie wylądować - bo wg mnie było odejście na autopilocie na wys. 80 m nad ziemią. gdyby byli na tej wysokości nad BRL, to prawdopodobnie nic by się nie stało.
naprowadzanie z ziemi było beznadziejne!!! powtarzam: beznadziejne!!!
Re: panie Bacz
5 Czerwca, 2010 - 12:36
Odejście to ustawienie sterów maksymalnie w górę plus dodanie gazu na maksa. Jest specjalny guzik który wykonuje natychmiast te czynności. Pilot owszem ustawił stery w górę ale nie dał gazu na maksa od razu, automatyczny regulator ciągu ustawiony na niski ciąg do lądowania, jak wynika z raportu wstępnego, został odłączony (zapewne poprzez naciśnięcie gazu) dopiero na 5 s przed rozbiciem samolotu, to było kilkanaście sekund za późno.
Pozdrawiam. Bacz
Pozdrawiam. Bacz
panie Bacz
5 Czerwca, 2010 - 12:59
tak wynika z raportu wstępnego i jest pan pewien, że tak było? bo jak nie jest pan pewien na 100%, to zamknij się pan.
na razie nie ma oficjalnych wyników śledztwa polskiej prokuratury wojskowej.
Bacz -edit
5 Czerwca, 2010 - 13:15
1. Niniejszy materiał i jego poszczególne części nie stanowią analizy przyczyn zdarzenia lotniczego i nie są nastawione na ustalenie winy albo odpowiedzialności kogokolwiek – dlatego nie powinien być interpretowany w taki sposób.
2.Lot ścieżką schodzenia odbywał się przy włączonym autopilocie w płaszczyznach wzdłużnej i bocznej, a także przy włączonym automatycznym regulatorze ciągu. Wyłączenie autopilota w płaszczyźnie wzdłużnej i automatycznego regulatora ciągu odbyło się przy próbie odejścia na drugi krąg odpowiednio na 5 i 4 sekundy przed zderzeniem z przeszkodą (drzewem), które spowodowało niszczenie konstrukcji samolotu.
Teraz zastanów się pan - czy to wyklucza odejście (lub próbę odejścia) na autopilocie na wys. 100-80 metrów nad ziemią?
o awariach sterowania czy autopilota zdążył pan przeczytać? dotyczt to także nr 101 w przeszłości.
Bacz
5 Czerwca, 2010 - 13:27
uważa pan ich za idiotów?
bo żeby lądować na ślepo, gdy nie przeszło się jeszcze bliższej radiolatarni (min. na 70 metrach) mógłby chyba tylko gość o pańskiej wyobraźni.
panie Bacz
5 Czerwca, 2010 - 11:59
zostaw pan śp. kpt. Protasiuka w spokoju. siedział pan w jego głowie, czy jak?
na stenogramie dowódca wyraźnie mówi, że jeżeli nie będzie warunków na wysokości decyzji, to lądowania nie będzie, a będzie odejście na autopilocie. czytał pan chyba, co?
ostatnie ostrzeżenie za jasnowidztwo.
Opinia "jasnowidza" ? Nie tylko wie co, kto, z kim i dlaczego
4 Czerwca, 2010 - 12:25
ale nawet co kto myśli i jakie ma ambicje
"..jak wynika z tego co wiemy, było ambicją kpt. Protasiuka.."
Niestety mnie z tego co wiemy nic nie wynika. Ale widać głąb ciemnogrodzki jestem a przez moher różne takie "prawdy objawione" nie przenikają.
W. red
W. red
one question only
5 Czerwca, 2010 - 13:34
w kontekście analiz przeprowadzanych na salon24.pl przez blogerów: El Ohido Siluro, Eye of The beholder, a takze kilku innych ( OHV, Tommy Lee, rexturbo, AlterNemo), sytuacja jest w miarę klarownie wyjaśniona.
Pilotów Tupolewa wprowadzono w pułapkę bez wyjscia.
Pozostaje tylko wyjasnienie, jaki funckcjonariusz i jakich słuzb trzymał na muszce pistoletu Makarov kontrolera lotów na lotnisku w Smoleńsku i dyktował mu, jakie dane i w jakim czasie ma on przekazywać załodze Tupolewa.
Techniczna strona zamachu jest już wystarczajaco wyjasniona.
Łażacy Łazarz z kolei przedstawił sekwencję zdarzeń, które doprowadziły do zaplanowanego dokonania selekcji "do gazu" polskich polityków i dowódców.
unukalhai