Rosjanie dali odpowiedź wymijającą - jak w dowcipie o kosmografii

Z prasy dowiadujemy się, że w środę polska prokuratura wojskowa skierowała do Rosji siódmy wniosek dotyczący pomocy prawnej. W oficjalnym piśmie strona polska zwróciła się o przesłuchanie w charakterze świadków kontrolerów z lotniska Siewiernyj, z udziałem polskich prokuratorów wojskowych.

Reakcja rosyjska była natychmiastowa i wymijająca, jak w starym dowcipie na temat kosmografii.

A żart ten brzmiał tak: do jednostki wojskowej przychodzi rozkaz, aby z żołnierzami przeprowadzić pogadankę o kosmografii, z dyskusją. Dowódca pułku podrapał się po głowie i odesłał sprawę piętro niżej, do dowódcy batalionu. Ten również nie mając pojęcia o co chodzi, przekazuje dowódcy kompanii i wreszcie – z tych samych powodów - rzecz trafia najniżej, do dowódcy plutonu. Dowódca plutonu podrapał się niekoniecznie po głowie, zawołał sierżanta Antka, człowieka oczytanego jak pacjent Nowak w serialu „Daleko od noszy” i pyta – wygłosicie pogadankę o kosmografii? Ma być z dyskusją. Tak jest odpowiada Antek. Następnego dnia dowódca pułku spotyka sierżanta Antka i pyta go: pogadanka była? Była. Dyskusja była? Była. Ilu zabierało głos? Jeden. O co pytał? Co to jest kosmografia. I co odpowiedzieliście? Dałem odpowiedź wymijającą. Jaką? Pocałujcie mnie w
d…ę.

Wymijająco polskim prokuratorom, słowami cenzuralnymi, odpowiedział poirytowany głos Władimira Putina, wicepremier Siergiej Iwanow: "Sprawy kontrolerów ze Smoleńska nie ma i Rosja w tym przypadku nie ustąpi" .Czyli krótko mówiąc, pocałujcie nas w d ….

Mogą więc Komorowski, Tusk i wszyscy inni stawać na głowie, lizać kremlowskie progi. Tamci wiedzą swoje i pusty śmiech ich ogarnia na widok naszych naiwnych „przywódców” ocieplających stosunki polsko-rosyjskie. W tym ocieplaniu sparzą się jeszcze niejeden raz.

Taki jest los naiwnych.