Dwaj kapitanowie polskich samolotów
Nie potrafię ocenić mistrzostwa pilotażu w wykonaniu kapitana Wrony. Na pewno pracę swoją wykonał perfekcyjnie. Z wydatną pomocą wielu służb polskich i amerykańskich
uratował ludzi i samolot. Wszyscy mieli na to aż kilka godzin i wszelkie możliwe środki techniczne.
Kapitan Wrona zrobił to, czego nie mogli zrobić śp. kapitan Protasiuk i jego załoga. Szczęśliwie lądował. Załoga tupolewa pod Smoleńskiem na czyjąkolwiek pomoc nie mogła liczyć w najmniejszym stopniu. Tam było zupełnie inaczej. Z chłodną kalkulacją pchano samolot ku zagładzie. Cel także osiągnięto. Cel zupełnie inny.
W Smoleńsku państwo polskie ponoć zdało egzamin. O wypadku warszawskim tego dotychczas nie powiedziano. Za to załodze Boeinga i szefostwu służb naziemnych na warszawskim lotnisku prezydent przyznał wysokie odznaczenia państwowe. Kapitan Protasiuk i jego załoga pośmiertnie wysokich odznaczeń nie otrzymali. Oni zasłużyli jedynie na opluwanie i szerzoną pogardę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1719 odsłon
Komentarze
egzamin
8 Listopada, 2011 - 11:29
może nie dosłownie, ale powiedział to prezydent. państwo polskie pod rządami PO i prezydenta Komorowskiego zawsze zda egzamin, bez względu na wyniki testu.
tuskopaństwo zdało na swój sposób egzamin ;/
8 Listopada, 2011 - 13:53
zapadła decyzja o likwidacji Prezydenta i jego ludzi więc następujace służby: Kancelaria Prezydenta, Kancelaria Premiera, MSZ, MON, BOR, ABW, SKW, SW, Centrum Kryzysowe wykonały zadanie - Prezydent odstrzelony jak kuropatwa, Sztab Wojsk zlikwidowany a przy okazji kompromitacja w NATO, czystki w NBP, IPN i prawie wszystkich urzędach - teraz juz sama agentura
Lech Kaczyński jeszcze ciepły a Komo Ruski już mu pladruje biurko, szafy, namaszcza się na żyrandole - jak dla mnie to nie wiele różni sie od kolorytu klasyków "Ja Klaudiusz" czy "Kaligula"
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
Ja też nie potrafię ocenić od strony technicznej
8 Listopada, 2011 - 14:27
Jednak obydwaj na 100% robiliby co było w ich mocy, aby uratować się z opresji.
Z podkreśleniem "SIĘ"
Musieliby być jakimś japońskim kamikaze aby rozbijać samolot celowo.
Dodatkowo muszę stwierdzić, że gdy samolot ulega rozerwaniu w powietrzu na strzępy, to nie ma potrzeby porównywać tego do lądowania awaryjnego bez podwozia.
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart