Widziałem Armię Pana Boga
Nie ma w Polsce takiej medialnej gwiazdy, autorytetu, polityka, idei czy wydarzenia, które potrafiłoby zgromadzić w jednym miejscu setki tysięcy nieprzypadkowych ludzi.
Rodzina Radia Maryja w dzisiejszym świecie ze zanikającymi międzyludzkimi więziami i oddalaniem się człowieka od człowieka, to prawdziwy cud.
Lewacko-liberalne środowiska z kpiną nazywają to dziwacznym zjawiskiem socjologicznym lub lekceważąco, prymitywną „religijnością ludyczną”. Osoby wierzące widzą w tym palec Boży i nadzieję na odrodzenie naszej Ojczyzny.
Media, które nigdy nie omieszkają zdać relacji z kilkusetosobowej parady równości czy innego przemarszu dewiantów, w przypadku corocznej lipcowej Pielgrzymi Rodziny Radia Maryja najczęściej milczą.
Ich środowisko złożone z ludzi światłych, postępowych, czyli Europejczyków pełną gębą, nie jest w stanie pojąć, jak to możliwe, że na własny koszt ludzie najczęściej niezamożni nie żałując trudu i wyrzeczeń są w stanie pokonać nieraz setki kilometrów i przybyć pod Jasna Górę by stanąć razem, jako jedna wielka polska rodzina.
Irytację, gniew i nieukrywaną nienawiść powoduje to, że mimo wielokrotnie większych środków finansowych i medialnej siły, taka „Gazeta Wyborcza” czy TVN nie byłyby w stanie zgromadzić w jednym miejscu tylu swoich sympatyków, co Radio Maryja, nawet fundując darmowe piwo, kiełbaski oraz koncerty Dody, Flinty czy jakiejś Peszkówny.
Jako Częstochowianin czuję się w obowiązku poinformować tu na łamach Warszawskiej Gazety, że w niedzielę 14 lipca 2013 roku widziałem w moim mieście potężną Armię Pana Boga, którą stanowili uczestnicy XXI Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasna Górę.
Plac pod jasnogórskim szczytem był wypełniony po brzegi, a chyba nie ma w Polsce takiego drugiego miejsca, którego pojemność byłaby lepiej rozeznana. Już od czasów ubeckich i esbeckich, niezliczonych pielgrzymek oraz wizyt papieża Jana Pawła II, służby przy pomocy specjalnej siatki naniesionej na mapę placu dokładnie wyliczyły, że mieści się tam 300 tysięcy osób. Ale nie to jest najważniejsze. Chodzi o to, że wypełniają go zawsze osoby niezwykłe, żeby nie powiedzieć niezwykle niebezpieczne dla każdego reżimu.
„Naród zaś jest to prosty człowiek. Czego się pługiem nie dogrzebie, nie domodli u krzyża i nie dopłacze w cichym łkaniu - to przetoczy się nad nim - jak uczoność łacińska, jak protestantyzm lub doktryny encyklopedystów zeszłowiecznych. A każde prawe serce polskie jest jednym pulsu uderzeniem tej zbiorowej osoby. Głosem Tego Narodu - jest harmonia ojczysta - mieczem - jedność i zgoda - celem - prawda. On idzie przez krew, popiół, przez rozczarowanie i przez słowo - przez milczenie pokory i to, co Dzisiaj się nazywa (...) Przez "dziś" rozumiem tedy to poświęcenie się codzienne i cogodzinne, co chwilowe i to widzenie w każdej dobie narodowego interesu - które jedno podoła tak wielkiej sprawie jak nasza i okolicznościom tak splątanym..."(C.K. Norwid, Myśli o Polsce i Polakach, Białystok 1983, s. 9, 24).
Tu jest Polska, chciałoby się powiedzieć. Polska wielka, liczna, potężna i taka, która skutecznie przeciwstawi się działającym perfidnie wśród nas, wrogom Boga Ojczyzny i Honoru.
Te zaciekłe ataki na środowisko Radia Maryja wcale nie dziwią i stają się bardziej zrozumiałe dla każdego, kto miał szczęście znaleźć się kiedyś w takiej masie rozmodlonych kochających Polskę rodaków.
Zobaczyłem to, co u włodarzy III RP budzi paniczny strach. To zjednoczeni w modlitwie, ufający Bogu patrioci zgromadzeni w ilości budzącej przerażenie Systemu.
Polska będzie Polską tylko wtedy, kiedy nadejdzie władza, która będzie dumna i z tej części swojego społeczeństwa, która w ubiegłą niedzielę zgromadziła się na Jasnej Górze, oraz potrafi wykorzystać jej siłę i energię.
Do zgromadzonych bezpośrednio zwrócił się z błogosławieństwem papież Franciszek, tak perfidnie wykorzystywany przez anty-kościół z Czerskiej i Wiertniczej, co bardzo celnie określił w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety Krzysztof Osiejuk pisząc, że „Reżim leci Franciszkiem”.
To z „ambon” tego anty-kościoła alfonsi uczą nas moralności, złodzieje uczciwości, zdrajcy wierności, kłamcy prawdomówności, a upadli księża i zakonnicy mający na sumieniu grzech śmiertelny złamania przysięgi danej Bogu i porzucenie duchownego stanu z zapałem „naprawiają” Kościół i pouczają papieża.
Na koniec uroczystości zgromadzony tłum odśpiewał „Boże coś Polskę” z dłońmi uniesionymi do góry i palcami tworzącymi literę „V”.
To jest wielka i niepokonana Armia Pana Boga, która wkrótce zwycięży. Już jestem o to spokojny.
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer ogólnopolskiego tygodnika Warszawska Gazeta już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1815 odsłon
Komentarze
Kokosie, dolicz proszę do tej armii tych, którzy z różnych przy-
22 Lipca, 2013 - 14:27
czyn nie mogli tego dnia stanąć na Jasnej Górze.
Ot, takich jak ja ...z reguły bywam ale tym razem musiałam być przy zdarzeniu którego nie ja byłam organizatorem.
Rzeczywiście doświadczenie bycia tam jest niezwykłe. Nigdy nie czuję się tak dobrze i tak wśród braci jak w te dwa dni.
Joanna K.
@ Bozennak
22 Lipca, 2013 - 15:04
Masz rację. Znak kilka osób, które z różnych przyczyn nie pojechały, a pojechałyby, gdyby mogły. Oglądały całość uroczystości w Trwam, identyfikując się ze wszystkimi uczestnikami.
Mówi się, że
22 Lipca, 2013 - 22:14
Polacy są tylko mocni w gębie, że tylko potrafią politykować na imieninach u cioci i przed monitorem komputera. Takie woły łatwe do prowadzenia na rzeź.
A tymczasem okazuje się, że jednak duch walki w narodzie nie znika - co widać w ilości osób uczestniczących pielgrzymce Radia Maryja czy w obchodach rocznicy 10 kwietnia. Jednak są w tym kraju ludzie myślący. Dobra wróżba na przyszłość!
kasianna
Bóg wiadomo jest tylko Jeden
23 Lipca, 2013 - 20:51
A spotkamy go w Eden
Dewiantów z poronionymi mózgami wielu
Ich droga wiedzie do celu
Którym jest piekło bez litości
Bóg zaś jest oceanem Miłości
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"