Dlaczego boją się albo nie lubią Kaczora
* Z małą poprawką - Kaczorów, bo przecież dotyczyło to i ś.p. Lecha Kaczyńskiego.
Najpierw mały wstęp. Złośliwą uciechę sprawiły mi niektóre uwagi lewicowo-liberalnych komentatorów w reakcji na moją ostatnią notkę o Kaczorze. No bo kto rozsądny zgłasza się jak te przysłowiowe nożyce, gdy uderzyć w stół, nie mając nic sensownego do zaproponowania. Ludzie nastrojeni lewicowo-liberalnie mają często problemy charakterologiczno-osobowościowe. Osobowość jednostki powinna być odbiciem bogactwa całej kultury czy cywilizacji bo przecież każda jednostka to osobny świat a treść życia jednostki bierze się z zewnątrz, ze świata spolecznego, choć ona sama jest odrębnym bytem biologicznym. Lecz nawet te parametry biologiczne dzięki odpowiedniemu wychowaniu
i interakcjom mogą ulec wyśrubowaniu. Jeżeli jednostce brak tego bogactwa, nie będzie w stanie adekwatnie reagować na sygnały płynące z otoczenia. Najczęściej dzieje się wtedy tak,że wskutek niekorzystnych uwarunkowań środowiskowych, osobowość lew-liberalna jest skarlała,ograniczona,a z racji swoich braków pełna pretensji i resentymentu, niezdolna do racjonalnej analizy, ani do posługiwania się towarzyszącym analizie katalogiem aksjologicznym hierarchizującym wartości. Dyrygują taką osobowością urazy, traumy i kompleksy prowadząc do przerostu roli emocji negatywnych i do koncentracji jedynie na wybranych negatywnych bodźcach, z pominięciem pozostałych.Ogon macha psem.
Stąd to internetowe, diabelskie wycie. Wycie rozlega się obecnie po obu stronach sporu, ale nie da się nie zauważyć że to strona lew-lib to wycie zainicjowała wskutek własnych wad osobowościowo - charakterologicznych, a druga do tego stylu wymiany "argumentów" jedynie się dostosowała.Psucie rodzi psucie.Ale proszę zwrócić uwagę na fakt,że to
nie chce działać w drugą stronę.Masa znakomitych opracowań w rozmaitych pismach konserwatywnych nie wywołuje symetrycznej reakcji merytorycznej po stronie lew-lib bo ta strona jest "genetycznie" niejako do tego niezdolna. Tak jak zło jest automatycznie zaraźliwe, tak z dobrem jest inaczej. Na płaszczyźnie politycznej widać to najlepiej bo polityka to przecież troska o dobro wspólne i tu charaktery ujawniają się automatycznie albo po stronie dobra albo zła. A propos, w gettach murzyńskich w USA, gdy ktoś wyraża się poprawnie, spotyka się z natychmiastową reakcją - "nie mów jak białas". To samo mozna powiedzieć o gettach lib-lew - nie analizuj poprawnie,bo doszukasz się prawdy, a ta może być niewygodna. Tak więc lew-lib na potęgę kaleczy kody kulturowe, w tym polityczne.
Ale wróćmy do Kaczora.
Najprościej byłoby powiedzieć,że o nienawiści do Kaczora decydują względy charakterologiczno-osobowościowe, które
realizują się w określony sposób w skomplikowanym świecie spolecznych reguł i zależnośći interpersonalnych.
Środowiska korupcjogenne w skali makro pasożytujące na państwie i spoleczeństwie boją się, bo wprowadzenie
przejrzystych,równych reguł gry utrudniłoby działalność, zredukowało lewe interesy,groziłoby odpowiedzialnością
karną, odebraniem niezasłużonych korzyści i przywilejów, i co najważniejsze, utratą pozycji spolecznej i utratą
twarzy. Pamietacie twarz Chlebowskiego na ekranie tv ? Prymitywny, aspołeczny egocentryczny charakter nie ma ochoty uczyć się i stosować cały, złożony repertuar społecznych reguł gry / kłania się teoria gier/ wymagających szacunku dla innych i poważnego wysiłku intelektualnego i emocjonalnego. Nauka i stosowanie reguł jest trudne i kosztowne a do tego trzeba się nauczyć wyważać między sprzecznymi wartościami. Przekracza to mentalne mozliwości wielu ludzi,ktorzy wolą iść na skróty.
Z kolei środowiska cwaniacko-burackie Kaczora nie lubią. W ogóle nie lubią ludzi porządnych, uczciwych, z ktorymi
trudno coś załatwić i pokombinować,ktorych samo istnienie powoduje w nich dyskomfort i dysonans poznawczy. Dla poprawienia sobie samopoczucia uznają oni ich za frajerów, ktorych mozna wykorzystać. Mały cwaniaczek nie dysponuje tak rozbudowanym ego jak duży, ktore pozwoliloby mu zminimalizować dyskomfort przy pomocy cynicznych samousprawiedliwień. Mały cwaniaczek zazdrości dużemu i go podziwia, ale też się boi, bo wie,że jak duży ukradnie milion to się wykupi a jak on ukradnie tysiąc to go zapudłują. Więc pretensje woli kierować nie wobec dużego konkurenta, lecz, na zasadzie przeniesienia, wobec frajerów, którzy stoją na straży praworządności i uczciwości.
Faktycznie, interesy obu tych grup są pod pewnymi względami zbieżne , a pod innymi, rozbiezne. Sprzeczność
interesów polega na różnicy skali operacji , dostępie do instytucji politycznych i związanym z tym swoistym
immunitetem oraz na konkurencyjnośći, ktora spycha malego cwaniaka na dół drabiny spolecznej.
Tożsamość interesów wiążę się z niespójnośćią, niejasnością i niesprawnością systemu prawa i na dojeniu frajerów. W mętnej wodzie łatwiej łowić ryby. Stąd strażnicy czystości procedur cieszą się niewielką popularnośćią wśród cwaniaków. Pokazują to wyniki wyborów w zakładach karnych.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1055 odsłon