Osamotniona i opuszczona Rosja

Obrazek użytkownika Zawiedzony
Świat

 „Odłóżcie wybory. Nawet Putin to zrozumiał”.

Na jakim stanowisku będzie czekał Putin, aż sytuacja pozwoli na głosowanie? No, ‘zgadnij kotku’ (jak to zwykł mówić śp. Kisiel)! Na jakim!

A po zapowiedzi Putina, D. Tusk natychmiast i dramatycznie zawołał na twiterze „Odłóżcie wybory. Nawet Putin to zrozumiał”. No cóż, chwalebny autorytet ma nasz człowiek w Brukseli.

A może … też o sondaże chodzi? Czyli o to, aby tak jak Putin za wszelką cenę chce pozostać na stanowisku, tak nasz D. Tusk, chce za wszelką cenę zdobyć to stanowisko dla opozycji? I dlatego chce przełożyć wybory. Choć w tej chwili nie ma do tego konstytucyjnych podstaw.

Ale to, czy Putin jest faktycznie autorytetem dla D. Tuska, czy też co innego miał on na myśli, pozostanie jego słodką tajemnicą.

 

Osamotniona i opuszczona Rosja

25 marca nie byl dobrym dniem dla Rosji. Dwa lata temu, w syberyjskim Kemierowie w pożarze domu handlowego zginęło 60 osób, w tym 37 dzieci. Niedawno Polska odpowiadając na wniosek o ekstradycję wydała Rosji właściciela firmy, która zarządzała tym przedsięwzięciem łamiąc przy okazji, z oszczędności, wszystkie reguły bezpieczeństwa.

I wczoraj przez cały dzień napływały niemiłe, nieprzyjemne, a nieraz wręcz groźnie brzmiące informacje. Najpierw rozbił się w rejonie Krasnodaru samolot szkoleniowy L-39, pilotujący go student jednej z wojskowych szkół lotniczych, niestety zginął. Później rosyjskie siły zbrojne poinformowały, że nad Morzem Czarnym zaginął myśliwiec Su-27, który też nad tym akwenem „zniknął z radarów”. Jak się później okazało, szczątki samolotu odnaleziono po jakimś czasie w morzu. Jeszcze mniej ciekawe, z rosyjskiej perspektywy, informacje napływać poczęły do Rosji z Libii, gdzie tamtejsza armia rządowa rozpoczęła ofensywę przeciwko wspieranemu przez Moskwę, a zbrojnie przez najemników z tzw. grupy Wagnera, samozwańczemu marszałkowi Haftarowi. Walki trwają i pojawiły się doniesienie, póki co jeszcze nie potwierdzone, ale w rosyjskim internecie krążące, że rebelianci Haftara stracili swą bazę lotniczą al-Watiya, położoną 125 km na zachód od Trypolisu. Gdyby te informacje się potwierdziły, to mielibyśmy do czynienia ze znaczącą porażką sił, które Moskwa współfinansuje (obok Egiptu i ZEA) i wspiera. Baza o którą toczą się walki jest przez niektórych analityków porównywana, ze względu na wielkość i strategiczne znaczenie, do syryjskiej Chmeinim. W odwecie oddziały Haftara rozpoczęły intensywny ostrzał Trypolisu. Reuters, w przeciwieństwie do informacji w runecie, donosi o „intensywnych walkach” jakie mają miejsce w al-Watiya nie przesądzając o ich wyniku, ale jedno nie ulega wątpliwości. Ofensywa ta byłaby niemożliwa bez wsparcia tureckiego, a to w dłuższej perspektywie wpływać będzie na wzajemne relacje obydwu państw, tym bardziej, że jak na razie Moskwa nie udzieliła odpowiedzi na propozycje Ankary, aby wspólnie (tzn. wypierając stamtąd Kurdów) eksploatować złoża ropy naftowej we wschodniej Syrii.

Jeśli idzie o kwestie wewnątrzrosyjskie, to kraj z niecierpliwością czekał na przemówienie Putina, które poświęcone miało być najważniejszej dziś w Rosji, tak jak i na całym świecie, kwestii, czyli walce z epidemią koronawirusa. Już na początku kończącego się tygodnia stało się jasne, że rosyjskie władze zmieniają swe podejście do epidemii Covid-19. O ile jeszcze w ubiegłym tygodniu Władimir Putin mówił publicznie, że zamykając granice udało się uchronić Rosję przed szalejąca na świecie zarazą, to po tym jak w poniedziałek rząd w sposób co prawda poufny, ale szybko o tym dowiedział się kraj, zaczął funkcjonować on-line, a urzędnicy niższego i średniego szczebla zaczęli dostawać polecenia udania się na urlopy i nie pojawiania się w pracy, wiadomo było, że coś zaczyna się dziać. Potem Putin spotkał się w kilkuosobową „grupą specjalną” w skład której wchodził mer najbardziej zagrożonego epidemią rosyjskiego miasta, jakim jest Moskwa, Sobianin oraz odpowiedzialna za sprawy społeczne wicepremier Golikowa a następnie w swym słynnym żółtym kombinezonie odbył wizytę w jednym ze szpitali.

Na zmianę podejścia najpewniej wpłynęła lawinowo narastająca liczba chorych, która przyrasta każdego dnia o 30 %, a w najbliższym czasie, jak powiedział wczoraj mer Moskwy Sergiej Sobianin, który spotkał się z Putinem, może zacząć narastać w sposób lawinowy, bo dotychczasowa niewielka liczba przypadków jest raczej efektem opóźnień w zakresie przeprowadzenia testów. W Moskwie, wczoraj, bo ta liczba dziś już może być nieaktualna, było 500 osób objętych obserwacją, których testy, jak oświadczył Sobianin, w 90 % będą pozytywne. Dziś media rosyjskie informują o dwóch, pierwszych w Rosji, zgonach z powodu Covid-19.

Walery Sołowiej, rosyjski politolog, któremu władze w ubiegłym tygodniu zagroziły procesem karnym za „rozpowszechnianie fałszywych informacji” o znacznie większej skali epidemii niźli wynika to z oficjalnych komunikatów, najwyraźniej nie przejął się pogróżkami i na swej stronie w Facebooku wczoraj zacytował fragmenty dwóch listów (z wielu, które otrzymuje, jak zaznaczył) inaczej niż władze opisujących skalę zarazy. Autor jednego z nich informuje, że tylko wśród najbliższych znajomych i rodziny jest 7 osób znajdujących się w szpitalu ze zdiagnozowaną infekcję Covid-19. W innym cytowanym przezeń liście zawarto podobnie brzmiącą informację o 5 przypadkach. Niezależnie od tego czy prawdę mówią Sołowiej, czy Putin jedno jest pewne – w Rosji już rozpoczęła się panika i działanie trochę w stylu „ratuj się kto może”. Najlepiej widać to po wystąpieniach Ramzana Kadyrowa, który oświadczył, że osoby łamiące kwarantannę należałoby rozstrzeliwać. Postronny obserwator mógłby zapytać skąd ta temperatura wypowiedzi, jeśli według oficjalnych danych w Czeczenii dziś odnotowano tylko 1 przypadek, a w sąsiedniej Kabardyno-Bałkarii 4 infekcji?

Putin w swoim wystąpieniu zapowiedział przeniesienie „na późniejszy termin” zaplanowanego na 22 kwietnia referendum konstytucyjnego. Z informacji, które przebijają się do rosyjskich mediów wynika też, że władze zastanawiają się nad odwołaniem uroczystych obchodów w rocznicę zakończenia II wojny światowej, a planowana defilada może odbyć się bez publiczności. Decyzja o odwołaniu referendum została, tak wynika przynajmniej z informacji rozpowszechnianych w niezależnych kanałach informacyjnych na platformie Telegram, podjęta pod naciskiem lokalnych władz. Nie są one w stanie organizować jednocześnie kampanii referendalnej, organizować się do walki z epidemią i jeszcze na dodatek zmagać z efektami kryzysu gospodarczego. A ten urasta do głównego wyzwania, które staje przed Federacją Rosyjską. Występując w Radzie Federacji na początku tygodnia szef rosyjskiego odpowiednika NIK-u, i były minister finansów i wicepremier, Aleksiej Kudrin powiedział, że w tym roku Rosję czeka recesja. I tu mamy do czynienia z ciekawą różnicą zdań w obrębie rosyjskiej elity władzy, a raczej jej części odpowiadającej za sprawy gospodarcze. Otóż zarówno minister finansów Siłuanow, jak i szefowa Banku Rosji, Nabiullina nie formułują tak daleko idących wniosków. Raczej w swych wypowiedziach koncentrują się na uspokajaniu. Siłuanow wielokrotnie mówił, że rezerw wystarczy Rosji na 6 do 10 lat kryzysu, potem to stanowisko urzędnicy jego resortu nieco korygowali, a Nabiullina jest w Rosji bardzo mocno krytykowana za to, że nie podjęła, czego się spodziewano, w ubiegłym tygodniu, w obliczu oczekiwanego spowolnienia, decyzji o cięciu stóp procentowych. Plotki krążące po Moskwie głoszą, że zbliża się kres wpływu tego duetu na rosyjską politykę gospodarczą.

Wczorajsze wystąpienie Putina, który wyraźnie zatroskany, wzywał Rosjan do poważnego potraktowania zagrożenia, koncentrowało się przede wszystkim na kwestiach gospodarczych i społecznych, kluczowych, w obliczu nadciagającego nad Rosję kryzysu, zdaje się potwierdzać, że w najbliższym czasie pod naciskiem rozwoju sytuacji, a także presji lokalnych elit Kremla w najbliższym czasie zrewiduje swą politykę gospodarczą.

Prezydent Rosji po to aby zahamować falę bezrobocia, którą wywoła spowolnienie gospodarki zapowiedział uruchomienie szeregu programów pomocowych, zarówno dla obywateli, jak i dla małego i średniego biznesu. O spodziewanej skali gospodarczego tąpnięcia, jakie czeka Rosję świadczyć mogą pierwsze szacunki tamtejszej izby małych i średnich przedsiębiorstw, które mówią o zwolnieniach na poziomie 8,6 mln osób. Do najważniejszych propozycji Putina wyszczególnionych we wczorajszym wystąpieniu należą: wszystkie wypłaty społeczne, do których prawa zostały nabyte zostają przedłużone automatycznie o kolejne sześć miesięcy, rodziny z dziećmi do 3 lat otrzymają dodatkowe świadczenia o wysokości 5 tys. rubli na dziecko (60 euro) przez najbliższe 3 miesiące. Najniższe zasiłki chorobowe zostaną podniesione do wysokości minimalnej zapłaty, która w Rosji wynosi od początku roku 12 130 rubli, czyli 130 euro miesięcznie. Podwyższeniu ulegną też zasiłki dla bezrobotnych z obecnego poziomu 8 tys. rubli do 12 130 rubli. Te programy pomocowe mają działać co najmniej do końca roku. Kredyty konsumpcyjne i hipoteczne, zaciągnięte przez obywateli mają zostać objęte, w razie trudności z ich spłatą, wakacjami. Jeśli idzie o mały i średni biznes to firmy te mają korzystać z prawa do prolongaty podatków na najbliższe 6 miesięcy (za wyjątkiem VAT), mikroprzedsiębiorstwa dostaną podobne ulgi w zapłacie składek na ubezpieczenie społeczne. Firmy te mają zostać objęte podobnymi, co ludzie wakacjami kredytowymi. Putin zapowiedział też wstrzymanie procedur upadłościowych. Wszystkie firmy w których wynagrodzenia przewyższają rosyjskie wynagrodzenie minimalne (12 130 rubli) maja mieć zmniejszone składki na ubezpieczenia społeczne z obecnych 30 do 15 %.

Jednocześnie Putin zapowiedział działania, które uderzają w dochody najbogatszych, co jest w obecnej sytuacji symptomatyczne i wskazuje, że władze boją się wybuchu niezadowolenia społecznego. Ma zostać wprowadzony podatek od dochodów kapitałowych z lokat przekraczających milion rubli oraz podobna, 15 % stawka podatkowa na kapitały wyprowadzane z Rosji do rajów podatkowych. Putin zapowiedział rewizję umów, jakie Rosja zawarła z krajami stosującymi specjalne reżimy prawne w zakresie opodatkowania transferu dochodów, a w razie niemożności zawarcia porozumienia, jednostronne wypowiedzenie umów.

Nacisk położony przez Putina w jego wystąpieniu na ochronę miejsc pracy, jedność narodową, wsparcie najuboższych z jednocześnie przyjętymi środkami uderzającymi w sytuację materialną najzamożniejszych kręgów rosyjskiego społeczeństwa wskazuje na to, że władze traktują sytuację jako poważną i z wyprzedzeniem starają się uspokajać nastroje społeczne.

]]>https://www.salon24.pl/u/wiescizrosji/1031090,osamotniona-i-opuszczona-rosja]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (8 głosów)

Komentarze

(...)

Saudyjczycy zniecierpliwieni stanowiskiem Rosjan zapowiedzieli, że od kwietnia zwiększą produkcję. A możliwości produkcyjne kraju sięgają aż 12,5 mln baryłek dziennie. Zdecydowali też o znacznym obniżeniu cen, po jakich będą sprzedawać surowiec w kwietniu.

Rosja odczuwa boleśnie spadek cen ropy, ponieważ sprzedaż surowca odpowiada za istotną część rosyjskiego budżetu. A w założeniach makroekonomicznych na ten rok przyjęto cenę 42,4 dol. za baryłkę, a dziś ropa Brent kosztuje 25,5 dol. wobec 66 dol. w grudniu 2019 roku.

Problem jest tym bardziej dotkliwy, że spustoszenie w gospodarkach światowych czyni pandemia koronawirusa. Rosyjskie władze dysponują jednak wysokimi rezerwami zgromadzonymi w Funduszu Dobrobytu Narodowego (ponad 124 mld dolarów). To z tych pieniędzy finansowany będzie deficyt budżetowy wynikający z niższych cen ropy.

(...)

Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/gieldy/aktualnosci/news-ceny-ropy-rosjanie-dogadaja-sie-z-opec,nId,4406351#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Vote up!
6
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1623600