ROK PO-TUSIA

Mogłabym napisać o obiecankach Tusia i o tym jak to nic z tego co obiecywał, nawet nie ma zamiaru spełniać, nawet nie zrobił w tym kierunku kroku.

Pamiętacie, czemu ludzie którzy wyjechali na Wyspy Brytyjskie, z takim zapałem głosowali na PO?

Ja niestety pamiętam i już rok temu dziwiłam się, jak mogli się na to nabrać „młodzi wykształceni z dużych miast”. Bo tacy wyjechali na do Anglii, czy Irlandii, a może się mylę, może tam wyjechali nieudacznicy?

Tusk tam na spotkaniach wyborczych obiecywał, zwolnienia podatkowe, ale okazało się, że nie znał konstytucji, która jest równa dla wszystkich obywateli i nie może robić wyjątku dla np. powracających z emigracji.

Tusk tym ludziom przyrzekał, że przebuduje tak ustrój, by warto było pracować w Polsce, że zrównają się zarobki…i co panie premierze, gdzie za tą samą pracę taka sama płaca?

Że będą masowo wracać do cud-Polski, pod rządami Tusia i jego ferajny, a tu jakoś tłoku nie widzę.

Dziś premier powiedział, że na pewno nie chce przedterminowych wyborów, bo podobno tego nie chce Polskie społeczeństwo.

To że premier nie chce wyborów, to się nie dziwię, nowych cudów jeszcze nie wymyślił, a co krok są jakieś wpadki chłopaków PO, ludzie mało zadowoleni z tego POroku, a i cudów nie widać.

Podejrzewam też, że ludzie są raczej znużeni, ba, wykończeni ciągłymi przepychankami w relacji premier-prezydent, no i medialnymi rewelacjami o tym jak to prezydent prześladuje rząd.

Zwłaszcza, że przed wyborami Tusk widział wszystkie wady rządów PiSu, a dziś własnych nie umie dostrzec, jeszcze dziś kazał się nam cieszyć, jakoby dobrze jest, że wice-premierem nie jest Andrzej Lepper, bo by porozdawał ludziom pieniądze, bo przecież w bankach takowe są.

Ja mogę nie darzyć sympatią Leppera, ale nie przypominam sobie, by on wzorem Cezara, wychodził w tłum i sypał grosiwem.

Pozdrawiam serdecznie.:D