"Wyborcza" na podsłuchu

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Waldemar Kumór (Gazeta Wyborcza):

Rozumiem: katastrofa smoleńska, powodzie, kampania prezydencka, kryzys ekonomiczny itd., itp. Tyle ważnych spraw. Ale kompletna cisza w sprawie dla demokracji fundamentalnej? Chodzi o to, że przez ponad dwa tygodnie po śmierci Barbary Blidy Centralne Biuro Śledcze podsłuchiwało telefon dziennikarza "Gazety" Wojciecha Czuchnowskiego, który pisał o tej sprawie. A podsłuchy zarządzono, bo ówczesny minister sprawiedliwości z PiS Zbigniew Ziobro obawiał się o zamach na swoje życie. "Gazeta" udowodniła, że podsłuch był nielegalny. Napisaliśmy o tym w sobotę. Opublikowaliśmy wewnętrzny dokument CBŚ potwierdzający nieuprawnioną inwigilację dziennikarza. Nigdy przedtem w takiej sprawie nie było tak mocnego dowodu. I co? I cisza. TVP  czy quot;Rzeczpospolitej" się nie dziwię, bo sprawa dotyczy wpadki ich politycznych idoli z IV RP. A dowody mocne. Mam żal o to milczenie do posłów z przeróżnych komisji śledczych, innych mediów czy organizacji pozarządowych. Przecież - przepraszam za oczywistość - takie podsłuchy to (niezależnie od różnic politycznych) naprawdę zagrożenie dla demokracji.

Kumór ma żal, a mnie milczenie poważnych mediów wcale nie dziwi, bo choć Gazeta usiłuje sprawę przedstawić jako spisek Ziobry przeciwko Czuchnowskiemu za Blidę, każdy kto przeczyta opublikowany przez Gazetę fragment protokołu z kontroli rozumie, że afera jest klecona na siłę, a takie jej przedstawianie jest zwykłą manipulacją.

Po pierwsze, podsłuch założono zanim wybuchła "sprawa Blidy", bo 24 kwietnia 2007, a Blida zastrzeliła się dzień później, i dopiero wtedy Czuchnowski miał okazję zacząć pisać o "sprawie Blidy". Nie broni się więc zarzut, że podsłuch założony Czuchnowskiemu ma cokolwiek wspólnego z jego tekstami o sprawie Blidy,to Gazeta usiłuje stworzyć taki związek opierając się wyłącznie na zbieżności czasowej. Jeśli jednak mamy uwierzyć, że jest tu jakiś związek, przydałoby się wyjaśnić jak CBŚ przewidziało z wyprzedzeniem, że będzie jakaś "sprawa Blidy" o której będzie pisał Czuchnowski, i prewencyjnie założyła mu w tym celu podsłuch dzień przed inicjującym "sprawę Blidy" samobójstwem byłej posłanki.

Po drugie, podsłuch nie został założony na telefon Czuchnowskiego, prywatny i na niego zarejestrowany, ale na służbowy numer Agory, jeden z setek numerów na nią zarejestrowanych. Nie ma żadnego dowodu, że w chwili zakładania podsłuchu wiedziano, że jest to numer należący do Czuchnowskiego, czy w ogóle jakiegoś dziennikarza "Gazety Wyborczej". Precyzyjnie rzecz ujmując, podsłuch został założony na telefon należący do spółki Agora. Tyle było o tym wiadomo w momencie zarządzenia podsłuchu. Nic zatem nie wskazuje, że ta decyzja miała jakikolwiek związek z Blidą, czy też z innymi tematami o jakich pisał Czuchnowski. Nic nie wskazuje nawet, że miała związek z samym Czuchnowskim.

Po trzecie, podsłuch nie miał nic wspólnego z tekstami Czuchnowskiego o Blidzie, protokół kontroli wyraźnie mówi co było podstawą zarządzenia o założeniu podsłuchu na noszony akurat przez Czuchnowskiego telefon zarejestrowany na Agorę. Numer z którego korzystał Czuchnowski został namierzony w ramach rozpracowywania jakiejś sprawy o charakterze - jak rozumiem - kryminalnym. Śledczy ustalili, że był kontakt między numerem, którego używał Czuchnowski, a jakimś innym numerem, który mieli pod obserwacją. Więc zarządzili rozpoczęcie kontroli numeru telefonu należącego do Agory, a używanego przez Czuchnowskiego.

Po czwarte, Ziobro nie miał nic wspólnego z tamtym podsłuchem,  Gazeta go na siłę z nim łączy, choć podsłuch założyło CBŚ, czyli instytucja podległa Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji, którym w tamtym czasie był Janusz "Ściema" Kaczmarek, od jakiegoś czasu najlepszy sojusznik  i zaufany informator dziennikarzy walczących z kaczyzmem. Dlaczego zatem to Ziobro pojawia się w artykułach Gazety, a nie Kaczmarek właśnie? Pytanie jest oczywiście retoryczne.

Takie są fakty. Gazeta nie przedstawiła żadnej poszlaki, o dowodach nie wspominając, że kilkunastodniowy podsłuch telefonu używanego przez Czuchnowskiego miał związek z jego pracą dziennikarską w ogóle, a sprawą Blidy w szczególności. Gazeta na siłę buduje ten związek, ale inne media nie mają powodu włączać się zbyt aktywnie w nadymaną aferę, która aferą nie jest. Nikt się na własne konto wygłupiać nie chce, bo czytelnik jednak czasami swój rozum ma, i może dostrzec, że to nie Ziobro kazał podsłuchiwać Czuchnowskiego ze względu na Blidę. Jak insynuuje Gazeta.

Protokół wskazuje na nieprawidłowości w zarządzeniu podsłuchu, a polegały one na tym, że zdaniem kontrolerów przed decyzją o kontroli operacyjnej należało zweryfikować informacje, bo źródło było nowe i niepewne. I w zasadzie tyle. Reszta to dopowiedzenie Gazety, która najwyraźniej liczy, że czytelnikowi się nie będzie chciało zajrzeć do dokumentu, lub przeczyta go bez zrozumienia.

A sama kontrola, żeby było śmieszniej, miała miejsce za reżimu kaczystowsko-ziobrowskiego, który - jak widać - sam się skontrolował i napiętnował w sprawie tych nieprawidłowości.

Czy już wytłumaczyłam wystarczająco redaktorowi Kumórowi dlaczego żadne poważne medium nie chce się grzebać w tym, z czego Gazeta na siłę próbuje zrobić aferę Ziobrowsko-Blidowo-Gazetową?

Osobiście mam nadzieję, że nieprzesadnie bystry poseł PO Węgrzyn, który dał się wkręcić w temat, zgodnie z obietnicą nie odpuści i sprawa będzie miała dalszy ciąg. Bardzo jestem bowiem ciekawa jakie okoliczności i kontakty Czuchnowskiego spowodowały, że znalazł się w polu zainteresowania śledczych badających - o ile zrozumiałam - jakąś planowaną prowokację wobec Ziobry. Czekam zatem na kolejne odsłony tej afery, może być naprawdę ciekawie jeśli sprawa trafi na komisję "naciskową" i poznamy kulisy tamtej sprawy. I sprawę-matkę, od której się zaczęło.

Brak głosów

Komentarze

Na pierwszy rzut oka widać starą, dobrą UBecko-KGBowską robotę.A może cały temat zlecał KARCZMArkowi ten GRUBY CO PŁACI??

Swoją drogą doktorzy z imperium aadaśka coraz bardziej budzą politowanie. To jednak całkowita prawda, że do słuzb brano tylko wymóżdżone egzemplarze. TAKIE SZMACIANE LALE - PACYNKI.

Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#64400

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#64413

się zapędził i już chyba sam nie wie kto komu co i dlaczego?
Ważne, że Ziobro winien i PiS też!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#64436

[quote]przydałoby się wyjaśnić jak CBŚ przewidziało z wyprzedzeniem, że będzie jakaś "sprawa Blidy" o której będzie pisał Czuchnowski, i prewencyjnie założyła mu w tym celu podsłuch dzień przed[/quote]

Ależ to bardzo proste. Sz.p. Blidę zamordowało z premedytacją CBŚ. Ten podsłuch to najlepszy dowód. Bo skąd by wiedziało, że nazajutrz sz.p. Blida zginie? Logika ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#64515

Jeśli się spojrzy na to jak po.tem to samobójstwo wykorzystano to wcale nie jest po.dobna hipoteza do wykluczenia. Niekoniecznie tak wprost, przez przyłożenie lufy. Wystarczyło, że ktoś Blidzie szepnał "mamy na ciebie haka xxxxxxxxxxx...", a ktoś inny niechcacy "nie przypilnował" i już.

Coś takiego niesposób udowodnić. A ten hak też nie musiał dotyczyć afer paliwowej lub węglowej. Blida mogła o "kimś" dużo wiedzieć z racji obracania się po salonach. Nawet zasugerowana konieczność zeznawania przeciw temu "komuś" mogła ja skłonić do takiego desperackiego czynu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#64551

Krzysztof J. Wojtas
Nie podoba mi sie ton tej notki.

Uważam, że wszystkie telefony GW i środowisk powiązanych winny byc na podsłuchu a ludzie poddani pełnej inwigilacji jako wrogowie Polski. Bo taką role odgrywa GW.

Zatem wszelkie tłumaczenia są nie na miejscu i raczej wskazują na niedowład struktur państwa, a nie na brak demokracji.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#64581