o przewodnikach

Dzieją się wokół same ważne sprawy i doprawdy, gdyby nie pomoc kompetentnych dziennikarzy, trudno by się było w tym wszystkim połapać.
Dziennikarze, jak wiadomo, są nie tylko najlepiej poinformowani ale też całkowicie niezależni, mogą zatem swobodnie wykorzystywać swoje charyzmaty nieomylności dla udzielania nam, zagubionym i zdezorientowanym, cennych wskazówek.
Bez tych pilotów-przewodników bylibyśmy skazani na niejedną katastrofę i nie wiedzielibyśmy nawet dlaczego się wydarzyła i kto jest za nią odpowiedzialny (a kto nie, oczywiście, zaśby tam, skądże znowu, bynajmniej) oraz, co najważniejsze, jaki wniosła pożytek do dobra wspólnego.
Wystarczy wybrać sobie właściwego przewodnika, by ujrzeć rzeczywistość we właściwym świetle i by poczuć wdzięczność dla trenera Smudy, który tak znakomicie przygotował naszą kadrę narodową, że w meczu z reprezentacją Hiszpanii zdołała wywalczyć wynik jednocyfrowy, czy dla ministra Sikorskiego, którego nieodparty wdzięk gwarantuje nam dalsze sukcesy w dziedzinie polityki zagranicznej, że już nie wspomnę o panu ministrze Klichu, którego zasługi dla umacniania pokoju w naszej części Europy trudno byłoby doprawdy przecenić.
Niestety, nie wszyscy wydają się być dostatecznie kontenci z osiągnięć partii i rządu Donalda Tuska, prawdopodobnie dlatego, że zdarzyło im się wybrać niewłaściwy kanał, bo nie było komunikatu o przejęciu funkcji kanału rządowego przez TVN. To bardzo przykre niedopatrzenie.
Sieć kanalizacyjna jest teraz bardzo skomplikowana, więc łatwo przez pomyłkę trafić do grupy innego przewodnika; pół biedy, jeśli po Lisie przejmie nas Żakowski, ale gdy od Paradowskiej trafimy do Wildsztajna ?!
Znam przypadek człowieka, który zamiast TVN 24 włączył omyłkowo TV TRWAM i wskutek szoku utracił wiarę w słowa rzecznika rządu !
Na szczęście trwają prace nad wprowadzeniem medialnego ładu; przewodnicy będą się musieli starać o licencje, zaś nadawcy uzyskiwać koncesje.
Pod czujnym okiem Julii Pitery oraz Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej żaden Pospieszalski nie będzie już mógł sprowadzać Polaków na pisowsko-nacjonalistyczne manowce.
Nad wpuszczaniem milionów obywateli w odpowiednie kanały czuwać będzie kancelaria pana premiera pod jego osobistym nadzorem.
Każdy przewodnik, oprócz licencji, mieć wszak powinien swego oficera prowadzącego i swego umiłowanego Przywódcę.