czas dragomanów (dok.)

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

W pierwszej części mego wpisu zauważyłem zgryźliwie że roi się dziś od dragomanów; w drugiej sarknąłem na ich przyrost w kategorii potencjalnych przywódców partii i narodu; pora dopełnić i ocieplić ten opis rzeczywistości by sformułować konkluzję.

Drogi, bezdroża i manowce po których współczesny człowiek wędruje przez życie łatwiej i bezpieczniej przemierzać z dobrym przewodnikiem-tłumaczem; dotyczy to zarówno drogi zbawienia jak ścieżek rozmaitych karier, wymaga jednak angażowania na kolejnych etapach życiowej wędrówki różnych dragomanów, a wiele zależy od tego, na jakich nas stać, i jaki mamy wybór.

Blog jest polityczny, więc wypada mi stwierdzić, że widzę realne zagrożenie dla dobra wspólnego, będącego sumą dobra jednostek, w inflacji kiepskich ale nachalnych dragomanów, odpowiedzialnych za stopniowe zmiany istotnych wektorów funkcjonowania mechanizmu państwa - i nie reagujacych na coraz groźniejsze trzaski i zgrzyty.

Nie jestem żadnym dragomanem, nikogo donikąd nie prowadzę, jeśli próbuję cokolwiek tłumaczyć, to samemu sobie - ale najpierw próbuję zrozumieć; tym razem - bez powodzenia.

Nie pojmuję, dokąd zmierza Rzeczpospolita.

Świadczenie należnych (bo opłaconych) usług nie jest i nie może być aktem kapryśnej pańskiej łaski; szkoły nie są dla nauczycieli, lecznice, szpitale i sanatoria nie są dla lekarzy i pielęgniarek a apteki dla farmaceutów - tak jak koleje nie są dla kolejarzy a prasa, radio i telewizja dla dziennikarzy, jak sejm nie istnieje dla wygody posłów, armia dla satysfakcji generałów, banki dla bankierów a "salony masażu" dla.. masażystek.

Ktoś płaci - i ma prawo wymagać.

Przewodnik i tłumacz, nawet jeśli jest z mandatu wyborców
głową państwa, albo - z mandatu partyjnego - kieruje jego administracją, nie jest ani jego właścicielem, ani władcą sumień jego obywateli.

Dyktatura dragomanów posługujących się fałszywymi mapami i nierzetelnymi słownikami, złych przewodników i kłamliwych tłumaczy, możliwa jest pewnie dlatego, że mają licznych naśladowców - a frajerów, mimo to, nie ubywa.

Nim przestaną zrywać boki z takich kabaretowych grepsów, jak pląsający w szatach biskupich kabotyn z kropidłem, a zacznie ich śmieszyć pan prezydent, pląsający pod Lednicą, minie zapewne trochę czasu, i niejeden młody obywatel da się jeszcze zrobić w "Konia Polskiego" - ale to doprawdy już nie mój problem.

***

Dziękuję P.T. Komentatorom (zwłaszcza z Krainy Czarów)i na dowód wdzięczności przepisuję tekst, umieszczony w moim pamiętniczku przez pewną Wdowę katyńską, która jeszcze nie wiedziała, że jest wdową, udzielając mi takich oto rad :

"Choć z Tobą w drogę idzie towarzyszy wielu,
nie powierzaj im łacno swej podróży celu,
ni kierunków, ni środków - bo często się dzieje,
że obok podróżnego wędrują złodzieje,
i ciekawi są wiedzieć - w którą idziesz stronę,
gdzie chowasz grosz na zycie, i miecz na obronę.."

Wszystkim i każdemu życzę dobrych przewodników - AT

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)