Po procesji
Na procesję wybrała się cała rodzina Hiobowskich. Przypadki losowe w postaci tłumu, korków i załamania pogody (tradycyjna burza) spowodowały, że się rozdzielili i wracali w podgrupach. Jedną z takich podgrup tworzyli dziadek i siostra Łukaszka. Wracali do domu dyskutując o istocie dzisiejszego święta.
- ...ależ wiem co to za święto! - oburzyła się siostra. - To dzień, w którym Chrystus poszedł do nieba!
Dziadek w geście rozpaczy wzniósł oczy ku niebu jednocześnie idąc przed siebie i tym samym popełnił błąd. Już po dwóch krokach zderzył się z czymś pionowym i blaszanym. Był to bok furgonu należacego do brygady remontowej.
- Panowie pracujecie?! W święto?! - dziadek nie krył oburzenia.
- Nie pracujemy. Zbieramy tylko narzędzia - wyjaśnił robotnik Andrzej chowając paczkę papierosów do kieszeni. - Co się pan rzucasz jak Żyd w szabat...
Dziadek poczerwieniał i zaczął głośno łapać powietrze. Ale zanim zdążył coś powiedzieć pojawili się inni robotnicy, w łącznej liczbie dwunastu, a nawet sam młody, długowłosy szef ekipy z tradycyjnie już zabandażowanymi dłońmi.
Dziadek Łukaszka jeszcze coś poburczał i wrócił do tematu.
- Dzisiejsze święto nie ma nic wspólnego z wniebowstąpieniem Jazusa!
- Ale wstąpił do nieba - upierała się siostra.
- No tak, wstąpił...
- A kiedy wróci?
- No właśnie nikt nie wie! - krzyknął dziadek. - O to właśnie chodzi, że nie wiadomo!
- To może już wrócił? - zastanowiła się siostra Łukaszka i ślicznymi ząbkami przygryzła ślicznego tipsa. Ekipa remontowa zamarła i spojrzała na swojego szefa.
- Buahahah! - wybuchnął dziadek nerwowym, nieco za głośnym śmiechem. - No co ty! Przecież bym... Byśmy wiedzieli! Ludzie dwa tysiące lat czekają na jego powrót i co, mieliby go przegapić?! Mowy nie ma! On jak wróci to od razu wszyscy się zorientują! Będzie miał miecz! Wrogów zmiecie jak cieć śmiecie! W proch! I w pył! Ci wszyscy, którzy bluźnią i urągają naszej religii będą się mieli z pyszna! Zwłaszcza te sprzedajne dupki z telewizji! Spotka ich zasłużona kara! Haha! Nie ma obawy, jeśliby teraz wrócił, na pewno będziemy wiedzieć!
Młody, długowłosy szef ekipy remontowej westchnął tylko, a sami robotnicy zaczęli popatrywać na siebie z zakłopotaniem.
- Tak się tworzą urban legends - powiedział z wyrzutem robotnik Andrzej do drugiego robotnika i zapalił papierosa.
- Spadaj ryby łowić - odciął się drugi uczeń. - Ja jestem jego ulubionym robotnikiem, a że mam talent beletrystyczny, to ludziom się spodobało. A apokalipsa...
- Apokalipsa to jest jak ty siądziesz za kierownicę...
- Tak sobie myślę - rzekła siostra Łukaszka. - Jak Jezus przyszedł pierwszy raz to nikt go nie zauważył, prawda? Betlejem, stajenka i tak dalej.
- No, tak - przyznał niechętnie dziadek Łukaszka.
- Więc jak przyjdzie drugi raz, to też ludzie mogą go nie zauważyć. A może jednak już wrócił? I jest tu teraz. Ojejku, on może być gdziekolwiek! To może być każdy! - podniecała się powoli siostra Łukaszka i wskazała palcem młodego długowłosego szefa ekipy. - Na przykład on! Nawet podobny!
Młody długowłosy rozlał kawę z termosu i poplamił nią sobie bandaże okrywające dłonie. Robotnicy zaczęli drżeć. Robotnik Andrzej oparzył sobie podniebienie papierosem i teraz charczał oparty o furgon. Ulubiony robotnik upuścił sobie wiertarkę na nogę, na szczęście wiertarka była wyłączona.
- Co za bzdury! - dziadek Łukaszka odzyskał głos. - Co za bzdury! Że co, że Mesjasz miałby być takim, z przeproszeniem, robolem? Jeszcze raz bardzo przepraszam - przeprosił młodego długowłosego - ale sam pan chyba słyszy co za androny opowiada ta smarkula!
- W Piśmie stoi: pozwólcie dzieciom przyjść do mnie... - zaczął młody długowłosy, ale dziadek mu przerwał:
- Żeby pan wiedział co to za dziecko! - głos dziadka Łukaszka trząsł się z oburzenia. - Dupczy się po krzakach!
- Kto jest bez winy... - młody długowłosy próbował łagodzić.
- Nie po krzakach! - odcięła się siostra. - A poza tym co w tym złego, że dwoje ludzie się kocha?
Sfrunęła za schodków przy parkingu i tanecznym krokiem poszła w stronę bloku.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 931 odsłon
Komentarze
swoją drogą dlaczego po...
3 Czerwca, 2010 - 19:35
... krzakach nie?
;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
triarius
3 Czerwca, 2010 - 23:04
Komary i kleszcze.
a!
4 Czerwca, 2010 - 00:49
Czyli jednak nic religijnego?
Kamień z serca!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
@ Triarius - Re:...nic religijnego?
4 Czerwca, 2010 - 01:14
No wiesz Tygrysie?
Przecież jestesmy na "wizji"
A Ty tu takie...tam...,
pornografia w domyśle z moralno-etycznym podtekstem,
a do tego w opozycji do religii
i to po dzisiejszej procesji.
Ale żeś się Przyjacielu rozhuśtał ;)
pzdr.
Ps.a za twórczość Kolegi w tytule,
naturalnie jak zwykle dyszka :)
chris