Komitet Honorowy, żona Bronka i lewy sierpowy, czyli elektorat wiejski murem za Komorowskim
Drogi Czytelniku
Zanim rozpoczniesz lekturę mojego wpisu, pragnę Cię zachęcić do zapoznania się z poniższą listą osób wspierających kandydaturę Bronisława Komorowskiego na Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Oczywiście są to osoby z tak zwanego Komitetu Honorowego.
Komitet honorowy Bronisława Komorowskiego:
1 Piotr Adamczyk aktor
2 Jacek Ambroziak prawnik, polityk, b. minister
3 Janusz Anderman pisarz
4 Irena Anders piosenkarka, aktorka, druga żona gen. Andersa
5 Andrzej Bachleda-Curuś b. narciarz, muzyk
6 Piotr Bałtroczyk dziennikarz, konferansjer
7 Artur Barciś aktor
8 Władysław Bartoszewski polityk, b. minister spraw zagranicznych
9 Andrzej Blikle przedsiębiorca
10 Magda Boczarska aktorka
11 Jacek Borcuch reżyser
12 Tomasz Borecki b. rektor SGGW
13 Ewa Braun scenograf, zdobywczyni Oscara
14 Iwo Byczewski prawnik, polityk
15 Andrzej Chyra aktor
16 Izabella Cywińska reżyser
17 Benedykt Czuma polityk, dziennikarz
18 Waldemar Dąbrowski dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
19 Andrzej Dudziński rysownik
20 Jan Dworak dziennikarz, producent, b. prezes zarządu TVP
21 Elżbieta Dzikowska podróżniczka
22 Maciej Englert aktor, reżyser
23 Feliks Falk reżyser
24 Jacek Fedorowicz satyryk, reżyser
25 Wojciech Fibak b. tenisista
26 Tomasz Frankowski piłkarz
27 Janusz Gajos aktor
28 Janusz Głowacki pisarz
29 Andrzej Grabowski aktor
30 prof. Maciej Grabski inżynier
31 Szymon Gutkowski specjalista od reklamy
32 Aleksander Hall polityk
33 prof. Jan Hartman filozof
34 Agnieszka Holland reżyser
35 Krzysztof Hołowczyc kierowca rajdowy
36 Barbara Horawianka aktorka
37 Ryszard Horowitz fotografik
38 Paweł Huelle pisarz
39 Jerzy Illg wydawca
40 Alicja Jachiewicz aktorka
41 Kora Jackowska piosenkarka
42 prof.. Andrzej Jajszczyk profesor nauk technicznych
43 Andrzej Jakimowski reżyser
44 prof. Janusz Janeczek geolog
45 Ludwik Janion poeta
46 Michał Jeliński wioślarz, mistrz olimpijski
47 Karolina Kaczorowska wdowa po Ryszardzie Kaczorowskim
48 Marian Kallas historyk prawa
49 Marek Kamiński podróżnik
50 Tomasz Karolak aktor
51 Jan Kidawa-Błoński reżyser
52 Tadeusz Kijonka polityk, poeta
53 Jerzy Kisielewski dziennikarz, syn Stefana Kisielewskiego
54 Marian Kociniak aktor
55 Marek Kolbowicz wioślarz, mistrz olimpijski
56 Szymon Kołecki ciężarowiec, medalista olimpijski
57 Michał Komar dziennikarz
58 Adam Korol wioślarz, mistrz olimpijski
59 Robert Korzeniowski b. chodziarz, mistrz olimpijski
60 Marcin Koszałka reżyser
61 Krzysztof Kowalewski aktor
62 Mariusz Krzemiński aktor
63 Olga Krzyżanowska polityk
64 Wojciech Kuczok pisarz
65 prof. Antoni Kukliński naukowiec
66 prof. Jacek Kurczewski socjolog
67 Kazimierz Kutz reżyser, senator
68 Marcin Kwaśny aktor
69 prof. Stanisław Lorenc geolog
70 Włodzimierz Lubański b. piłkarz
71 Alojzy Lysko polityk
72 Marek Majewski satyryk, piosenkarz, kompozytor
73 Janusz Majewski reżyser
74 prof. Witold Marciszewski naukowiec
75 Krzysztof Materna satyryk
76 Tadeusz Mazowiecki polityk, pierwszy niekomunistyczny premier po 1989 r.
77 Wojciech Militz uczestnik Powstania Warszawskiego
78 Andrzej Mleczko rysownik
79 Bronisław Młodziejowski biolog
80 Krystyna Morgenstern malarka
81 Janusz Morgenstern reżyser, producent filmowy
82 Marcin Mroszczak plakacista
83 Anna Nehrebecka aktorka
84 Chris Niedenthal fotograf
85 Daniel Olbrychski aktor
86 Witold Paszt piosenkarz
87 Elżbieta Penderecka animatorka kultury
88 Krzysztof Penderecki kompozytor
89 Maria Poprzęcka historyk sztuki
90 Elżbieta Potocka .
91 Antoni Potocki b. działacz Unii Wolności
92 Zbigniew Preisner kompozytor
93 Wojciech Pszoniak aktor
94 Piotr Pustelnik alpinista
95 Zdzisław Rachtan żołnierz AK
96 Maciej Rayzacher aktor
97 prof. Jerzy Regulski ekonomista
98 Anda Rottenberg historyk sztuki
99 Andrzej Rottermund historyk sztuki
100 Michał Rusinek literaturoznawca, tłumacz
101 prof. Henryk Samsonowicz historyk
102 Wiesław Saniewski reżyser, scenarzysta
103 Wojciech Saramonowicz scenarzysta, producent filmowy
104 Andrzej Seweryn aktor
105 Tomasz Sikora fotografik
106 Jerzy Skolimowski reżyser i scenarzysta
107 Tadeusz Sławek poeta, tłumacz
108 Franciszek Smuda trener reprezentacji Polski w piłkę nożną
109 Marcin Stajewski artysta, scenograf
110 Stefan Starba-Bałuk fotografik
111 Janina Stępińska kardiolog
112 Andrzej Strzelecki reżyser
113 Maria "Kama" Stypułkowska-Chojecka łączniczka AK
114 Ewa Sułkowska-Bierezin dziennikarka
115 Danuta Szaflarska aktorka
116 Gnida Dworska kołtun
117 Stefan Szmidt aktor
118 Wisława Szymborska poetka, laureatka nagrody Nobla
119 Zbigniew Ścibor-Rylski pilot, uczestnik Powstania Warszawskiego
120 Waldemar Świerzy grafik, plakacista
121 Jolanta Tambor językoznawca
122 Mariusz Treliński reżyser operowy
123 Stefan Turschmid b. działacz opozycji
124 prof. Andrzej Tyc matematyk
125 Stanisław Tym satyryk, aktor
126 Andrzej Wajda reżyser, zdobywca Oscara
127 Lech Wałęsa b. prezydent, laureat nagrody Nobla
128 Konrad Wasilewski wioślarz, mistrz olimpijski
129 prof. Andrzej Werner krytyk filmowy i literacki
130 prof. Piotr Węgleński b. rektor Uniwersytetu Warszawskiego
131 Antoni Witt dyrygent
132 Maja Włoszczowska medalistka olimpijska w kolarstwie górskim
133 Jacek Wszoła złoty medalista olimpijski w skoku wzwyż
134 Henryk Wujec polityk, b. działacz opozycji demokratycznej
135 Ludwika Wujec polityk, b. działaczka opozycji demokratycznej
136 Krystyna Zachwatowicz aktorka, scenograf
137 Ewa Zadrzyńska pisarka
138 Zbigniew Zamachowski aktor
139 Sobiesław Zasada b. kierowca rajdowy
140 Szymon Ziółkowski młociarz, złoty medalista olimpijski
Tak, jak przypuszczałem, nie pofatygowałeś się, Drogi Czytelniku, aby uczynić to, o co Cię prosiłem we wstępie. Wiem, że lista to długa, ale warto prześledzić ją dokładnie, chociażby ze względu na pozycję numer 116 tej listy. Więc jeśli jest w Tobie choć odrobina ciekawości uczyń to teraz…
Mam nadzieję, że było warto, jednak osobiście nie jest mi do śmiechu. Spytasz, Drogi Czytelniku, dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniem. Otóż jako osoba będąca w Komitecie Honorowym Bronisława Komorowskiego, byłem również w dniu wczorajszym w warszawskich Łazienkach. Nie, żebym się chwalił, ale siedziałem między Kaziem Kutzem i Korą (wiedzieliście, że to kobieta?!). Może nie zabrzmi to zbyt skromnie, ale poszedłem tam nie tylko po to, aby uświetnić tą imprezę swoją obecnością, ale także po to, aby wygłosić kilka ciepłych słów o Bronku (od ostatniego polowania na misie koala jesteśmy na „ty”). Tak więc, miałem wygłosić krótką mowę zaraz po prof. Bartoszewskim, aż tu nagle zaczynam czuć, a raczej słyszeć, pracę mojego jelita grubego. Zresztą nie tylko ja to słyszałem. Siedzący trzy rzędy przede mną Krzysiek Penderecki zaczął miarowo tupać nogą. Ale nie w tym rzecz. Kiedy pracę zaczęło także moje jelito cienkie, wiedziałem, że muszę zmienić Łazienki na szalet. Opuszczając salę tak dyskretnie, jak tylko się dało, zdążyłem tylko rzucić okiem, czy aby premier nie widzi mojej „ucieczki”. Na szczęście między mną, a Donaldem siedziała żona Bronka, co znaczyło, że nie miał on prawa mnie widzieć (nawet, gdyby się bardzo wychylił).
Oszczędzę Ci, Drogi Czytelniku, szczegółów związanych z moim pobytem w szalecie. Wspomnę tylko, że spotkałem w nim Marka Majewskiego, który (jak dobrze słyszałem) w sąsiedniej kabinie robił ostatnie poprawki do jakiegoś wierszyka. Nie dosłyszałem o czym był ten wierszyk, bo Marek mówił szeptem, a ja też nie zachowywałem się najciszej, jeśli wiesz o czym mówię… To nie jest najważniejsze. Najważniejsze, a raczej najstraszniejsze było to, że kiedy wróciłem na salę, panował tam ogólny rozgardiasz. Zrozumiałem, że spotkanie się już kończy i jeśli nie zrobię czegoś szalonego, ominie mnie okazja wygłoszenia mojego przemówienia. Niewiele myśląc zarzuciłem na głowę Bronka szalik, który z niewiadomych powodów znajdował się na jego ramionach, i krzyknąłem, a raczej ryknąłem z całych sił: „MÓJ CI ON!!!” Szczerze mówiąc nie wiem skąd mi to przyszło do głowy. Chyba jako małe Gnidziątko widziałem film, w którym była podobna scena. Film „Krzykacze”, czy jakoś tak… Nie pamiętam tytułu, wybacz. Ale spytasz, Drogi Czytelniku, jaka była reakcja na mój czyn?
Niestety, znam ją tylko z relacji świadków. Szymek Kołecki powiedział mi kilka godzin później (po tym, jak odzyskałem przytomność), że takiego lewego sierpowego nie widział nawet u Adamka. A jego autorem była sama p.o. Prezydentowa, żona Bronka. Nie wiem, co sobie pomyślała, gdy zrobiłem, to co zrobiłem, ale jej zmaterializowane odczucia pulsują do chwili obecnej w okolicach mojej żuchwy. W sumie nie mam do niej pretensji. Jeśli przeczytała listę osób tworzących Komitet Honorowy jej męża z taką samą uwagą, jak zrobiłeś to na początku Ty, Drogi Czytelniku, miała prawo pomyśleć, że to jakiś akt agresji ze strony zwolennika Pis-u. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, ale gdy wróciłem z szaletu, wszyscy żywo dyskutowali o jakiejś wojnie domowej. Może myślała, że to jej pierwszy akt?
Podsumowując: miałem wygłosić mowę, nie wygłosiłem. Dzisiaj rano wysłałem kopie mojego przemówienia do TVN-u i tej drugiej prywatnej stacji (nazwy nie pamiętam), ale na wszelki wypadek pragnę posłużyć się również internetem i opublikować mój tekst na tej stronie. Liczę, Drogi Czytelniku, że starczy Ci jeszcze cierpliwości, aby rzucić okiem na te kilka zdań, na napisanie których poświęciłem parę wizyt w moim wychodku. Nawiasem mówiąc, Marek Majewski potwierdził moją teorię, że w szalecie przychodzą do głowy najlepsze myśli. Zapraszam…
Bronku!
Wybacz, że tak po imieniu, ale po tej ilości kiełbas, które z Tobą zjadłem (w tym miejscu miała być pauza na śmiech zgromadzonych), myślę, że ten bezpośredni ton nie jest nie na miejscu. Nie będę mówił długo, bo długie powinny być właśnie kiełbasy, nie przemówienia (kolejna pauza na śmiech zgromadzonych). Zresztą, czy można dodać coś jeszcze, do tych mądrych słów, które padły z ust moich przedmówców? Chyba nie. (kolejna pauza, tym razem na kiwanie głowami przez zgromadzonych, świadczące o aprobacie). Zresztą, Ty wiesz najlepiej, że przemowy nie są moją najmocniejszą stroną. Z natury jestem małomówny. Na pewno pamiętasz, jak kilka lat wstecz, na polowaniu w Puszczy Białowieskiej, zastrzeliłeś z kałasznikowa tego będącego pod ścisłą ochroną rysia. Nawet wtedy nic nie powiedziałem. Co więcej, dzień później załatwiłem Ci w ochronie środowiska pozwolenie na odstrzał. Zawsze mogłeś na mnie liczyć i tak samo będzie w czasie tej kampanii (oklaski świadczące o uznaniu dla mnie). Patrząc na to szacowne grono (wskazuję ręką na zgromadzonych) doprawdy nie rozumiem, czym zasłużyłem sobie na obecność tutaj, ale jeśli już spotkało mnie takie wyróżnienie, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przez najbliższe kilka lat pałacowy żyrandol oświetlał Twoje skronie. Pozwól, drogi towarzyszu… z ambony myśliwskiej oczywiście (pauza na śmiech zgromadzonych), że moją krótką mowę zakończę jeszcze krótszym wierszem własnego autorstwa:
Chociaż człek tyś jest wspaniały,
nieprzeciętny, doskonały.
Chociaż masz za sobą media,
wiedzę niczym wikipedia.
Choć autorytetów tłumy,
są powodem Twojej dumy.
Pozwól zwykłej Dworskiej Gnidzie,
niech za Tobą wiernie idzie.
Ona nie ma profesury,
jednak świetne plecie bzdury.
Ona świata nie filmuje,
mimo tego celnie pluje.
Gdy manipulację zrobi,
ludzie poprzeć Cię gotowi.
Ale co to?! Tusk się schował!
Zatem będę już lądował (śmiech zgromadzonych – oprócz Tuska)
Tu konkluzję zawrę moją,
Niechaj teraz wszyscy stoją:
Bartoszewski, Kutz i Wajda,
mieć ich wokół – wielka frajda.
Lecz pamiętaj druhu miły,
trzeba wiedzieć gdzie są siły.
Kiedy Kaczor rośnie w siłę,
stare znajomości miłe.
Nikt nie wesprze cię w Twym trudzie,
tak, jak zwykli ze WSI ludzie.
W tym momencie miał rozpocząć się, trwający przez kilka minut, huragan oklasków, poklepywanie po plecach przez autorytety, wystosowanie zaproszenia do „Szkła kontaktowego”, oferta nawiązania stałej współpracy z Gazetą Wyborczą i spontaniczna propozycja Donalda Tuska objęcia przeze mnie teki ministra kultury. Tak miało być, ale nie było. A wszystko przez żonę Bronka…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 8962 odsłony
Komentarze
Najboleśniejsze dla mnie
17 Maja, 2010 - 16:00
Najboleśniejsze dla mnie jest obecność na tej liście nazwiska drugiej żony generała Andersa. Niestety czytając tę listę dochodzę do wniosku, że znajduję się w jakiejś kolonii opanowanej poprzez obce nam plemię, które nigdy nie chciało się utożsamić z Polską i Polakami, zawsze było nam obce i żyło z nami dzięki symbiozie, która polegała na z nieznanego mi powodu na ich wrogości do naszego narodu i tożsamości. Ktoś może napisać potem, że przecież bardzo dużo ludzi z tej listy to zasłużeni Polacy, że to wielcy Polacy, jednak w większości przypadków ja na tej liście nie widzę Polaków tylko ludzi żyjących koło Polaków, którzy dzięki nam Polakom wszystko osiągnęli, jednak nie zrobili tego na brnięciu do prawdy tylko na wmawianiu nam kłamstw oraz półprawd, na które przez wiele lat dawaliśmy się nabierać. Czy wśród Polaków przyszła wreszcie pora na opamiętanie?
Niestety większość z tych ludzi nigdy nie utożsamiało się z Polską, tylko z miejscem urodzenia którym były granice Polski, które w ich kulturze świadczyło na ich korzyść , które świadczy w ich mniemaniu o ich wyższości intelektualnej nad innymi z ich nacji, jednocześnie na każdym kroku pokazując swoim zachowaniem ich wrogość do zwykłych Polaków ich wrogość do naszej kultury i tożsamości. Niestety człowiek będący tolerancyjnym, będącym w całym swoim życiu pozbawionym jakikolwiek fobii czytając tę listę może dojść do takich właśnie wniosków do jakich ja w tym momencie dochodzę.
Dlatego tak ważne jest moim zdaniem, abyśmy My Polacy wiedzieli, kto jest kim, kto jakie ma korzenie i koligacje rodzinne, kto ma jaką narodowość oraz komu tak naprawdę służy i z kim się utożsamia. Takie informacje na temat ludzi ze świecznika powinny być społeczeństwu znane i dostępne w każdej chwili, aby właśnie społeczeństwo mogło zadecydować komu chce powierzyć tę zaszczytną służbę dla Polski polskim rządzie, w polskich sądach i świecie polskiej kultury. Przecież ci ludzie będący z woli narodu na szczytach władzy i popularności dostają się tam tylko dzięki nam zwykłym Polakom. To smutne, ale moim zdaniem jest to niezbędny i konieczny radykalizm w życiu i postępowaniu naszej polskiej polityki i naszej polskiej elity, bez tego nie będzie żadnej wolności, a Polska nigdy nie będzie w pełni suwerenna i niezależna. Ponieważ ci ludzie żywią do nas jakąś ukrywaną do nas niechęć, uważają nas za gorszych, za głupszych, przecież to widać po ich postępowaniu oraz po ich zachowaniu względem nas, ta ich pogarda dla nas widoczna na każdym kroku! Tylko ślepiec nie zauważa tego co ci ludzie robią...Oni walczą z Polską, oni niszczą Polskę na każdym kroku, hańbiąc jednocześnie naszą przeszłość i naszych przodków jednocześnie ku mojemu zdziwieniu, w ogóle nie widząc tego co robią z naszą najukochańszą Polską. Czy zasady, honor i patriotyzm to według nich naprawdę nic nieznaczące frazesy i wytarte slogany, którymi można się posługiwać tylko przed wyborami? Czy to co robili ich przodkowie już nie jest dla wielu z tych ludzi ważne? Jak nazwać tych ludzi? Jak?
Paweł T
17 Maja, 2010 - 20:09
Mam takie same przemyślenia.Co zrobić aby wiedzieć kto ma polskie obywatelstwo,lecz jest wrogiem Polaków.
Pani Irena Anders
18 Maja, 2010 - 02:52
capitanemo
Obchodzila 12 maja urodziny. Ma ponad 90 lat. Mieszka w Londynie. Panie i Panowie. Jezeli ktos sie zwroci do rodaka ktory nie sledzi na biezaca sceny politycznej. Moze uzyskac zgode poparcia dla swojego komitetu. Inna sprawa. Czy Pani Irena wiedzia o powiazania Bronislawa K. z tajnymi sluzbami PRL. Mieszkam w Kanadzie od 24 lat. I moge powiedziec ze jest wiele osob dla ktorych PO, PiS czy nazwiska obecnych politykow. Moga byc nieznane. Tak wiec prosze o zrozumienie faktu tego. Raczej zwrocilbym uwage na przebieglosc i brak sumienia. Aby uzyskac taka zgode. Dlatego wiec warto prosic wszystkich uczciwych ludzi. Aby przylaczyli sie do walki o odzyskanie Polski naprawde samostanowienia. Oraz uwolnienia sie od tych szmat rodem z PRL-u. Nalezy ukrecic leb tej hydrze. I nie bawic sie w filozofie z ta banda . Im szybciej to sie zrobi . Tym Polska odzyska nalezyte miejsce w Europie. Pozdrawiam z Montrealu
capitanemo
RE: Komitet honorowy
17 Maja, 2010 - 16:19
Na gniew najlepszy GD - zawsze mnie rozbraja. ;)
Chociaż po przeczytaniu komentarza Pawła T. juz mi nie jest do śmiechu... najgorzej, gdy "zwykli ludzie" nie widzą tego, co się dzieje naokoło i z niewiedzy pomagają tym, o których nawet nie wiedza, że są ich wrogami...
Komitet Centralny raczej bez honoru.
17 Maja, 2010 - 18:23
Co do Pani Andersowej - zero złudzeń to też niegdysiejsza "artystka".
GD
17 Maja, 2010 - 19:13
Krzysztof J. Wojtas
1. Popieram, bo ja też ze Wsi (Falenty Nowe się nazywa).
2. I tak miałeś droga GD szczęście, że żona pana K. to tylko sierpowy zaaplikowała; mogła się szybko obrócić, a kobieta po 6-gu dzieciach to może ... zabić.
3. Nie mogę odżałować kilku osób z listy komitetu poparcia do których mam sympatie, a którzy swą postawą dali dowody troski o Polskę.
Po prostu jestem zdziwiony.
4. A Marek Majewski był ze mną na kursie SKPB - nie zaliczył.
Krzysztof J. Wojtas
Re: Komitet Honorowy, żona Bronka i lewy sierpowy, czyli elektor
17 Maja, 2010 - 21:58
Przebrała się miarka - głosujemy na Jarka!
Jerzy Zerbe
A co ta blond ścierka
18 Maja, 2010 - 00:35
tak się uśmiech?Czyżby Brońcio zaproponował jej czyszczenie żyrandoli w Pałacu
Bronek , wnuku bękarta hrabiego Branickiego co ty na to????
18 Maja, 2010 - 13:38
Bronek tw.WSI "Litwin", Donald tw. SB. "Oskar" - teczki dostępne w
Internecie jak ich dossier, także ich rodzin, POniżej dossier rodziny
Bronka. - Dziad, Ojciec, Bronka "Komorowskiego" byli zdrajcami, jak i
on sam, rusofil z ich nadania, ponieważ służby znają jego rodziny
życiorys, będą nim bardzo łatwo kierować, trzymać na krótkiej smyczy,
co już po jego działaniach widać, komu on wiernie za michę służy i kim
się, otacza, Polacy myślcie, bo PO będzie za późno.
Prawdziwe korzenie Bronisława Komorowskiego Na swojej stronie
internetowej Bronisław Komorowski pisze brednie o swoich,hrabiowskich
korzeniach, sięgających czasów króla Ćwieczka. Ale może i jest w tych
bredniach szczypta prawdy: Ten rezun oddelegowany przez Sowiecki
Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach po zaborczych,
odebranych Rosji Traktatem Wersalskim - prawdziwy dziadek Bronisława
Komorowskiego, miał wytatuowany na grzbiecie znak przypominający
polski herb szlachecki Korczak. Jak wiadomo, herbu tego był Franciszek
Ksawery Branicki, symbol zdrady narodowej i pychy magnackiej, pogromca
konfederacji barskiej, współtwórca konfederacji targowickiej, którego
W czasie insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy Kryminalny skazał
na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę
majątków i utratę wszystkich urzędów. Udało mu się, zbiec do Rosji i
tam w roku 1781 poślubił Aleksandrę von Engelhardt, nieślubną córkę
carycy Rosji Katarzyny II, która podobno była garbata. Nic więc
dziwnego, że przebywając w Białej Cerkwi, nadanej mu za zasługi w
zwalczaniu patriotów polskich, zgwałcił tam piękną córkę miejscowego
popa i miał z nią syna, niejakiego Osipa Szczynukowicza - dziadzia
łgarza Bronka. Branicki oczywiście nie uznał swego dziecka, lecz
zapobiegliwa matka wytatuowała synowi na plecach herb Korczak, żeby
nie zaginęła pamięć o jego magnackim pochodzeniu. Dalsze losy
Szczynukowicza są nieznane, aż do momentu pojawienia się, prawdziwego
dziadka Bronisława Komorowskiego, rezuna oddelegowanego przez Sowiecki
Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach po zaborczych,
odebranych Rosji Traktatem Wersalskim. Skąd wiadomo o tym tatuażu na
plecach? Otóż w czasie wojny polsko-bolszewickiej, gdy dziadek
Komorowskiego był już czekistą w armii Tuchaczewskiego, po sromotnym
laniu w bitwie pod Niemnem w 1920 r. dostał się, do polskiej niewoli i
zachowała się, jego kartoteka jeńca wojennego. W październiku 1920
dziadkowi Komorowskiego udało się, zbiec z niewoli i osiadł w
Kowaliszkach na Litwie, podając się, za Juliusza hrabiego
Komorowskiego h. Korczak, bo znajdował się, tam zrujnowany przez
bolszewików, dwór znanego rodu Komorowskich h. Korczak, nie mającego
żadnych powiązań ze zdradzieckim rodem Branickich. Tam w roku 1925
narodził się, Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronisława Marii. Po
wyparciu Niemców z Litwy przez Armię Czerwona pod koniec roku 1944
Zygmunt Leon Komorowski wstępuje na ochotnika do Ludowego Wojska
Polskiego, służy w 12 Kołobrzeskim Pułku Piechoty i błyskawicznie
awansuje na stopień oficerski. Ciekawą informację podaje nasz
bredniopis i łgarz Bronek na temat swojego ojca na swojej stronie,
pisze: "Zygmunt Komorowski, mój ojciec (1925 - +1992), za czasów tzw.
pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej działał w
konspiracji (ps.Kor), a od jesieni 1943 roku był w AK. Pod koniec
wojny ojciec przebijał się, do Polski razem z majorem Szyndzielarzem -
Łupaszką. Złapali go bolszewicy z bronią w ręku, ale nie rozstrzelali
jak stu innych, tylko wsadzili do więzienia. Za złoty pierścionek
babuni strażnik wyprowadził go z celi, z której więźniowie trafiali
pod stienku a jego ojca do takiej, w której siedzieli rekruci do armii
Berlinga." Bronek łga jak najęty, bo chce umniejszyć fakt, że jego
ojciec był oficerem LWP, jakby to było czymś wstydliwym. A z tym
Łupaszką to już całkiem przegiął pałę, niech Bronek poda szczegóły
tego "przebijania się" i niech wytłumaczy ten cud nad cudami, że oto
żołnierz AK z oddziału majora Szyndzielarza - Łupaszki, śmiertelnego
wroga Sowietów i polskich zdrajców, złapany przez bolszewików z bronią
w ręku, w ciągu paru miesięcy zostaje oficerem LWP. Jeżeli fakty
podane przez Bronka, że jego ojciec był w oddziale majora
Szyndzielarza - Łupaszki są prawdziwe, to jedynym wytłumaczeniem tego
cudu jest to, że Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Komorowskiego
Bronisława, był sowieckim agentem w tym oddziale, ich wtyczką. Tak
więc jak i dziad Komorowskiego był zdrajcą, jak i ojciec, tak i wnuk
poszedł w ich ślady. I wszystko wskazuje na to, że choć może mieć
rację na temat swoich magnackich korzeni, to płynie w jego żyłach krew
nie hrabiego Komorowskiego lecz Franciszka Ksawerego Branickiego,
symbolu zdrady narodowej i pychy magnackiej, pogromcy konfederacji
barskiej, współtwórcy konfederacji targowickiej, którego w czasie
insurekcji kościuszkowskiej Sąd Najwyższy Kryminalny skazał na karę
śmierci przez powieszenie. To samo powinno czekać wnuka tych zdrajców
łgarza Bronka. Jednak Internet, dostępne archiwa, są skarbnicą wiedzy
i prawdy, tylko dobrze szukać. Bronek co ty na to ,wnuku Osipa
Szczynukowicza i bękarta Branickiego hrabiego? czekam na odpowiedź i
sprostowanie, jeżeli masz coś do powiedzenia swym POtencjalnym
wyborcom do POwiedzenia.
"Prof" bez matury i ....?
18 Maja, 2010 - 13:41
"Bartoszewski" ten obleśny parch z "wykształceniem" jak tw. Bolek Leiba Khone
vel Wałęsa(5 klas powszechniaka + rok kursu w POM), także syn esesmana
z Dachau, i polonofob mówił dla gazety w Austrii, parę dni temu i ile
mu za ten "wywiad" zapłacono? niech powie za co mu szwabstwo medale
przyznaje, będzie ciekawie. Tak jego, jak i Cymermana vel
Cyrankiewicza rozpracował podczas pobytu w Auschwitz rotmistrz
Pilecki, za to musiał dać głowę, za prawdę o tych i innych parchach
bolszewikach.Niech powie, że jechał do Warszawy samochodem komendanta
obozu, na prośbę swego szwagra oficera Gestapowca w Budapeszcie i
także parcha, leczyć odbyt po rozkalibrowaniu mu dupy przez ciurów
obozowych, Cymermana i esesmanów. Niech powie dlaczego i po co
odwiedzał Faigę Danielak vel Wolińską w Londynie o czym rozmawiał ze
swą siostrą w wierze?, parchówkę i zbrodniarkę mającą na swym sumieniu
wielu Polaków, w tym Pileckiego i gen. Fieldorfa. Ja znam tylko przykład rotmistrza Wacława
Martyńskiego, który wyszedł po roku i na początku
1944r. został rozstrzelany przez AK jako
kolaborant?? Czy ktoś ma udokumentowany inny
przykład wyjścia z Auschwitz po roku?? Za co?? Za
dobre sprawowanie??? kpina z Polaków. On był kapusiem obozowym, kapo,
jak Cymerman vel Cyrankiewicz, a także rurą wydechową dla esesmanów,
czyli ciotą, pedrylską prostytutką, kurwą i zdrajcą, szwagrem
gestapowca i parcha jak on sam. Mam na to dokumenty. Mojego Dziadka
brat był wysokim oficerem KEDYW - wu AK w Warszawie, Powstańcem i
dowódcą .