„Do celu“ czyli III RP pustakami stoi…

Mimo, że nie posiadam ani telewizora, ani nawet radia (jak to zacofany Kołtun z Ciemnogrodu), od jakiegoś czasu (mniej więcej od trzech tygodni) czegoś mi brakuje w moim jedynym kontakcie ze światem, czyli w internecie. Może sformułowanie: „czegoś mi brakuje”, nie jest najtrafniejszym. Należałoby raczej napisać: „Czuje, że nie ma czegoś, co jeszcze niedawno wyzierało z każdej dziury internetowej przestrzeni”. Niech pomyślę… Świnia… Penis… Już wiem!!! Janusz Palikot! No tak. Od trzech tygodni jakby zapadł się pod ziemię. Czy wie ktoś, co się stało z twarzą (prawdziwą twarzą) PLATFORMY OBY[do najbliższych wyborów]WATELSKIEJ? Jestem nieszczerze zaniepokojony tą nieobecnością. Przecież kampania na starcie! Przecież jeszcze jedna „kaczka” żyje! Mało tego! Głupi Kaczor ośmiela się nawet wyciągać swoje łapska po Urząd, do którego jedyne niepodważalne prawo posiada Bronisława „WSI” Komorowski! Panie Palikot! Platforma w potrzebie, a ty milczysz!?
No dobra. Może trochę przesadziłem. Łatwo się domyślić, że Palikot dostał bana od Donalda, przerażonego tym, co dzieje się w Polsce od trzech tygodni. Zresztą nie tylko Donald powinien być przerażony. Po obejrzeniu „Solidarnych 2010”, także ja jestem przerażony! Dokładnie. Przeraża mnie fakt, jak można zastraszyć psychologicznie tylu ludzi. Jaki mętlik może w ich umysłach uczynić kilka usłużnych władzy stacji telewizyjnych, radiowych i gazet. Na szczęście coś pękło i mam nadzieję, że to pęknięcie będzie początkiem czegoś nowego. Czasami żeby rana mogła się zabliźnić, żeby pacjent odzyskał zdrowie, trzeba najpierw tą ranę porządnie wyczyścić. A to zazwyczaj boli. Ból, który wylewał się z ludzi na Krakowskim Przedmieściu, świadczy o tym, że pacjent jeszcze żyje i potrzeba dołożyć wszelkich starań, aby jak najszybciej stanął na własnych nogach.
Wracając jednak do Palikota, nie mamy się co łudzić, że jego brak w mediach oznacza jakąś zmianę w PLA[tfuu]ORMIE. To tylko strach. Poza tym El comendante Donald posiada armię lepiej zakamuflowanych pajaców, którzy pod płaszczykiem „satyry” nie cofną się przed żadnym łajdactwem. Ostatnio przypomniały o sobie dwa takie pajace z radia Eska Cmock (Donalda w d..ę). I można się oburzać na ich „piosneczkę”, można wysyłać protesty, można żądać przeprosin. Można, a nawet trzeba, chociaż słowo „przepraszam” (nie wierzę, że padnie) z ust takich „pustaków”, poza dźwiękiem, nic innego nie będzie znaczyć. Dlatego postanowiłem zadedykować Gebelsom PLA[tfuu]ORMY mój skromny tekścik. Można sobie rapować, jeśli ktoś lubi.

„Nie bój się Polaku, nie bój się, odchodzi III RP,
plujący na Ciebie, jad sączący,
Kubuś Polską Flagę w psią kupę wtykający.
Po kupach do celu, po kupach do celu,
każda menda chce platformie wejść w odbyt, przyjacielu.
Donald, Donald, kumpli ma wielu,
każdy wyśmiewał pogrzeb na Wawelu.
Każdy wajdalizm mile widziany,
wszystkie ręce na pokład, PiS jeszcze nie pochowany.
Po kupach do celu, po kupach do celu.
Kubusiu! Michasiu! Platforma w potrzebie!
„Zatańczyć na grobie” - rozkaz wydany,
Nasz Donald kochany, nasz Donald kochany!
Odwagi Polaku! Jest nas wielu,
chociaż niektórzy już na Wawelu.
Prawdziwa Polska głowę podnosi
Prawdziwy Polak godność w sercu nosi.
Nie będzie Kubuś pluł nam w twarz,
Ni Polski mieszał z kupą.
Powoli do celu, powoli do celu,
zwycięży Polska - ta prawdziwa z Wawelu.
Jeszcze Polska nie zginęła,
póki my żyjemy!
Co nam III RP wzięła,
wkrótce odbierzemy!
Kocham Cię Polsko!”