Heroiczny wyczyn bohatera salonu

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

W tych dniach wielkiej żałoby i odkrywania prawdy o Prezydencie Kaczyńskim i jego żonie Marii, w tych dniach wielkich rekolekcji, jakie przeżywa Naród zakłamywany przez salon – tenże salon ujawnił heroiczny czyn, na jaki zdobył się, lansowany przez niego bohater. Mówię o Wałęsie, który po katastrofie samolotu w lesie katyńskim zwierzył się, że miał nadzieję uścisnąć rękę Kaczyńskiemu po procesie, który mu wytoczył. Proces dotyczy „Bolka”, za którego bohater salonu się nie uważa - wbrew dokumentom i świadkom.

Właśnie w dniu 12 kwietnia br., prowadzący Wałęsę esbek zeznał, że Wałęsa to „Bolek”, który wziął 20 tysięcy za współpracę z SB. Esbek zeznał to w równoległym procesie, który bohater salonu wytoczył Wyszkowskiemu, za stwierdzenie, że Wałęsa był „Bolkiem”.

Salonowe media dzisiaj podały, że w dzień po zeznaniu esbeka, Wałęsa wycofał pozew przeciwko Kaczyńskiemu ! Choć Kaczyński jest już w innym świecie, wyczyn Wałęsy należy uznać za akt heroizmu na miarę bohatera salonu III RP. Bo przecież, mimo zeznań esbeka pod przysięgą, Wałęsa mógł nadal procesować się z Kaczyńskim, jak to nadal czyni wobec Wyszkowskiego, żądając nie tylko przeprosin, ale i 100 tysięcy złotych odszkodowania!

Bohater salonu III RP zdobył się jednak na heroizm i pozew przeciwko Kaczyńskiemu wycofał, nawet wbrew temu – że Sąd i tak by musiał ten proces umorzyć z urzędu… Znając jednak sądy III RP – kto wie ? – może Wałęsie zasądzono by te 100 tysięcy… Jednak Wałęsa, wspaniałomyślnie pozew wycofał, o czym salon puścił już informację – nadal uznając nas, za przerobionych przez siebie idiotów…

Na naszych oczach doszło w tych dniach do ujawnienia kolejnej prawdy. Prawdy o wielkości poniżanego procesami Wielkiego Polaka, przez lansowanego przez salon fałszywego bohatera, który na siłę chce zaistnieć w tych ważnych dla Polski dniach. Każdy jednak „występ” tego fałszywego bohatera zakrawa na ponurą farsę, obnażając porażającą małość wybrańca salonu III RP i sam salon.

Ta prawda dotarła już do niezliczonych tłumów żegnających Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę. Niepodległej Polski nie da się zbudować na fałszywych bohaterach z nominacji salonu III RP. Ich wszystkich, zabierających teraz głos, nie stać na powagę w chwili prawdy. Tym bardziej, że ta prawda także ich dotyczy.

Brak głosów

Komentarze

"BOLEK" PRZYSIĘGAŁ NA KRZYŻYK
fot. ilw.org.pl , 15-04-2010 13:59

Dziś na procesie wytoczonym K. Wyszkowskiemu z powództwa L. Wałęsy zeznawał major SB Janusz Stachowiak.

Funkcjonariusz zeznał, że rejestrował Lecha Wałęsę jako tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, który został „stosunkowo łatwo” pozyskany do współpracy, nie był zastraszany ani szantażowany, gdyż współpracownicy pozyskani groźbą byli mniej efektywni.

Natomiast „Bolek”, według zeznań funkcjonariusza, przysięgał nawet „na krzyżyk”, że będzie dobrym i sumiennym współpracownikiem. Szczegółowo opowiedział również o motywach finansowych współpracy TW "Bolka” i kwotach pieniężnych, jakie otrzymywał za donosy.

Najciekawsze jednak zeznania dotyczą jednak przyczyn, dla których funkcjonariusz nie złożył takich wyjaśnień podczas procesu lustracyjnego w 2000 roku. Miał on być wówczas zastraszany, przytoczył nawet przykłady swoich kolegów, którzy łamiąc zmowę milczenia w sprawie współpracy „Bolka”, narażali się na wytaczane im fikcyjne procesy karne; jednemu z nich wytoczono sprawę o posiadanie materiałów radioaktywnych.

Michał Stróżyk
niezalezna.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy Zerbe

#55557

 w roku 1992 pracowali na "nocnej zmianie"a obecnie rączki sobie myją.

Vote up!
0
Vote down!
0
#55559

Między innymi dlatego był tak znienawidzony i atakowany przez salon. Wątpię, żeby ściskał się z Wałęsą, który, jak inni, zdaje się nie wiedzieć, że zanim ktoś zacznie się pchać z łapą do zgody(i wymuszać podobny gest", powinien ją wcześniej umyć (nie uperfumować). No, ale Wałęsa, był raczej specjalistą od nóg.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#55572