Dom Elżbiety XXXV
Rzeczywiście po chwili leżeli w łóżku, oboje potrzebowali odpocząć od Zofii i Carloty. Odruchowo wtulili się w siebie nawzajem i wkrótce zasnęli.
Pierwszy obudził się Piotr, miał wrażenie, ze ktoś potrząsnął go za ramię. Przez chwile nie widział nic, bo wokół panował gęsty mrok, gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności, dostrzegł jakby niknący cień. Przeszedł go dreszcz…za chwile, może tylko w jego umyśle usłyszał kobiecy głos „wybacz mi Kasawery „ .
Usiadł na łóżku, drżał, może to wpływ tylu nowych doznań, które nałożyły się na siebie, może to, że zasypiając myślał o Zofii i Ksawerym? A może, że poczuł do Elżbiety uczucie, którego już po sobie się nie spodziewał i że było ono tak silne, że przepełniało szczęściem całe jego jestestwo?
Elżbieta poruszyła się w łóżku, spojrzał na nią, była tak śliczna i niewinna…delikatnie musnął jej wargi, uśmiechnęła się przez sen. Wpatrywał się w jej twarz, zastanawiając ile odziedziczyła po Zofii, prócz urody, bo jak twierdziła i Kanusia i Andrzej, była do niej łudząco podobna.
Rozejrzał się jeszcze raz po pokoju, ale nic niepokojącego nie zauważył, pomyślał, że pewnie wyobraźnia płata mu figle i napięcie spowodowane nagromadzeniem nowych doznań.
Przytulił się do Elżbiety i już zaczynał zasypiać, gdy posłyszał znów szmer w pokoju, otworzył oczy i leżał przez chwilę bez ruchu, przyzwyczajając oczy na nowo do ciemności.
Szmer, a raczej drobne kroki powtórzyły się, zerknął w tamtym kierunku, po środku pokoju stała dziewczyna, widział ją wyraźnie! Aż go sparaliżowało, widział ją tak wyraźnie, jakby w pokoju było zupełnie jasno!
Stała obok stolika, na którym leżał pamiętnik i płakała…bezgłośnie łkała, bo piersi falowały jak przy szlochu. Lęk, który go przez chwilę owładnął, zastąpiła ciekawość, więc ani drgnął i obserwowała zjawę.
Dziewczyna jeszcze chwilę łkała, potem położyła ręce na dzienniku…wtedy, aż Piotr przetarł oczy pojawił się czarny tuman kurzy? Chmura dymu? Szeleszczący, nieprzyjemnie, dziewczyna jęknęła głośno, aż Elżbieta poruszyła się niespokojnie w łóżku, jakby z wewnątrz tamtego tumanu rozległ się ironiczny złośliwy, a nawet demoniczny śmiech. Zjawa dziewczyny rozpłynęła się tak nagle, jakby jej nigdy nie było, a tuman chwilę jeszcze wirował nad księgą, by…jakby wchłonięty przez dziennik zniknął.
Piotr do rana nie mógł zasnąć, analizując w myślach to, co zobaczył. Obok niego spała spokojnie Elżbieta, co chwila patrzył na nią, by uwierzyć samemu sobie, że to co zobaczył, nie było jedynie sennymi majakami, a zdarzyło się naprawdę. Zastanawiał się, co jeszcze kryją karty dziennika Zofii, kim naprawdę była Carlota, i Gerard Mioducki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 888 odsłon
Komentarze
iwonko, długo nam kazałaś czekać,
6 Kwietnia, 2010 - 00:39
a więc trzeba nam święta.....pozdrawiam 10
Marika
Przykro mi, fakt, długo
6 Kwietnia, 2010 - 00:44
ale okres przedświąteczny był, sama rozumiesz...i te moje urodziny, które mnie zawsze przygnębiają.
Ale teraz już się poprawię.
Pozdrawiam i dzięki za 10-tkę.;D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
fajne
6 Kwietnia, 2010 - 15:11
i "momenty" są
pzdr 10p.
Dzięki Krysko
6 Kwietnia, 2010 - 16:09
fakt, momenty są, no jak w życiu...
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
@Iwona -zobaczyłem obrazek i...poczytałem.
6 Kwietnia, 2010 - 16:57
No dobrze mi się Ciebie czyta.
Muszę cofnąć się o kilka odcinków,
by zajarzyć o co wogóle się rozchodzi.
Dałem Ci dyszkę, boś :)
tam niejakie napięcie wprowadziła,
i wogóle czysto napisane.
pzdr
chris
Oj Krzysztof
6 Kwietnia, 2010 - 17:10
to ja od trzech odcinków, już obrazki dla Ciebie wklejam, a Ty dopiero teraz zauważyłeś???
Żartuję oczywiście, wiesz, czysto, hm...wiesz to jednak brudnopis, są niedociągnięcia, tyle, że już zdatne do czytania.
Pozdro.:D
Ps. I oczywista zapraszam do lektury.;p
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
@Iwona - prawie wszystko zrozumiałem ;)
6 Kwietnia, 2010 - 17:36
tylko jednego nie zrozumiałem.
Dlaczego Ty taka fajna Dziewczyna ze wspaniałym mężem
i taką wspaniałą również latoroślą
jesteś moja Droga przygaszona we własne urodziny.
No ja tego jakoś pojąć nie mogę.
Zamiast się cieszyć,
że Cię Bozia w takiej fajnej postaci na tą naszą ziemię zesłała, że talenta dała i takie tam ...
ty Ty w jakieś tam nostalgii...
Czy Tobie,
aby moja Droga
nie jest poprostu żal
przemijającego czasu?
pzdr:)
chris
Nostalgia...smutek, z przemijania
6 Kwietnia, 2010 - 20:44
jest chyba czymś naturalnym. Wiesz, zawsze mam lekka chandrę w okolicach własnych urodzin. Tak to bywa, ze niczego już się nie cofnie, już nigdy nie będzie mieć się np. 18 lat...i tak w ogóle.
A miło mi niezmiernie, żeś mnie nazwał DZIEWCZYNĄ!
Pozdro.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
iwonko, mnie chandra nachodzi wiosną,
6 Kwietnia, 2010 - 23:12
a w tym roku się nasiliła, a to dlatego, e były kłopoty zdrowotne, ale mam nadzieję na poprawę i słoneczko pomoże, więcej światła, więcej czadu.
Marika
Mariko
6 Kwietnia, 2010 - 23:26
wiesz, urodziny mam wiosną...wiesz, pewnie nałożyły się oba fakty i wiosenne przesilenie i...to, że znów mam o rok więcej.
Na dajmy się! Wszak wciąż żeśmy młode! Prawda?
Serdeczności.:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".
młode duchem,to prawda
6 Kwietnia, 2010 - 23:34
choć metryka mówi co innego, ja grudniowy koziorożec
Marika
I tego się trzymajmy
6 Kwietnia, 2010 - 23:51
:D
" Upupa Epops ".
" Upupa Epops ".