Szef PO, premier Donald Tusk ma dylemat kogo namaścić kandydatem na prezydenta! Bogactwo namaszczaków!*

To jedynie POzorny dylemat, gdyż Donald Tusk staje przed bogactwem wyboru! Na palecie kandydatów na pokoje i POd żyrandole prezydenckiego pałacu jest wręcz imPOnująco! nie tylko swoją specyficzną barwnością , ale i światłem odbitym właściwym dla tych kilku osób!
Każde ugrupowanie może jedynie zazdrościć Tuskowi!

Lewica w bólach wystrugała sobie osobę, która nawet w najtęższych umysłach tej formacji nie wychodzi poza poziom...buca! choć naturalnym zdawałoby się wskazaniem winna być kobitka wykształcona, obyta i formalnie nigdy nie szwendająca się po różnych zetemesach!, aczkolwiek jej mocno peerelowskie korzenie nie nawet na Szmajdzińskim robią wrażenie!

Twarda, ta prawdziwa prawica ma też tylko jednego i tego samego kandydata!

O innych dowiemy się rychło, będą mniej lub bardziej plusowi, może jedynie z wyjątkiem tego co to w ujemnych bywa dodatnim i odwrotnie a i masy nie czuje.

A Donald Tusk wiedział co robi ogłaszając swoją decyzję, że zamiast wręczania orderów i wygrzewania się w cieple kryształowych żyrandoli wybrał znój codzienny, ciężki los premiera!
Donald wie, że ma nieprzebrane bogactwo z którego wyłoni tego najlepszego i namaści go!
Premier Tusk wie, że ma takie zasoby godne namaszczenia, że wysiadaja przy nich złoża miedzio i węglonośne od Turoszowa przez Lubiń po Konin!

Ale do rzeczy.
Bo kandydaci na nominanta tak już POdreptują nogami, że klawiatura niemal sama chce wyklikać ich nazwiska.

Marszałek Bronisław wydaje się POzornie wręcz naturalnym namaszczakiem. Nazwisko. Samo w sobie dobre. Karta tzw opozycjonisty
tez ujdzie! Tyle im dalej w III RP to robi się coraz duszniej!
Ba! zaczyna wręcz cuchnąć, momentami aż nos trzeba zatykać; te konszachty z wsioakmi, prowokacje wobec Szarego Mietka, potem tobiaszowe zagrywki.
A to tylko zajawki z jego bogatego skumania się z postkomuną!
Wszystko to powoduje, a szczególnie ten smrodek wokół niego, że nawet klimatyzowany przelot na odrzwiach od stodoły nie wystarczy, POzbyć się tego zapaszku!
Na jego miejscu posłuchałbym żony sprzeciwiającej się przedbiegom na prezydenta!
Wydaje się, że rzeczą słuszną, że marszałek leśno-odrzwiowo-wsiokowy
POwinien zawierzyć małżonce!, nie tylko z tego powodu, że kobiety czasem trafnie posługują się intuicją!
Myślę, że Tusk nie jest aż tak naiwny, aby w Belwederze umościć siedzisko dla człowieka zbratanego, zblatowanego wręcz z najbardziej wsiokowym towarzystwem!

Minister spraw zagranicznych; niemal dostał rumieńców po objawieniu przez Tuska swego zamiaru!
Przeambitny polityczny wędrowiec uwierzył, że nadszedł jego czas!
Ale sPOkojnie!
To tylko POdpucha ze strony premiera!, który wie do jak skrajnych zachowań jest zdolny renegat z PiS'u!
Premier wie, że nie jest to człowiek godny zaufania!
Radek Sikorski to nie ich człowiek!
To przygarnięta z premedytacją przez Tuska POlityczna przybłęda!
To niemal ta sama konstrukcja polityka jak papla Marcinkiewicz!
Wydaje mi się, że nawet gdyby Sikorski obrał nazwisko swej żony,
to i tak marne szanse!, choć jego nieposkromiona ambicja wychodzi zeń
niemal każdą widoczna częścią ciała!

Cóż więc POzostaje zatem premierowi, szefowi PO moderującemu towarzystwo namaszczaków?
Oczywiście chwilowo uzyskał efekt zamierzony, efekt rasowego handlarza szczurami. /szczegóły nt/t w jednym z moich poprzednich wpisów/
Ostro zakotłowało się.
Taki Schetyna!
POczuł się jak mały pikuś PO tym zagraniu premiera!
Teraz grając meczyk na Bemowie będąc nawet w sytuacji 100%, bramkowej
poda piłkę premierowi!
I oto chodziło!

To gdzie to bogactwo o którym wspomniałem na wstępie?
Cierpliwości!
Wydaje się, że bliższe prawdziwych zamiarów Tuska są trzy kobitki!
One jako żywo pasują mi do uprawianej od lat POlityki "kadrowej"
D. Tuska.
A co stoi na przeszkodzie aby namaścić Beatę Sawicką, Weronkę Marczuk czy Magdalenę Sobiesiak!
Dwie pierwsze mocno się zasłużyły partii Donalda Tuska żywo uczestnicząc w shou mającym skompromitować CBA!
Na dodatek Beatka to patent na lodziarnię, na biznes, który chłopcy i dziewczyny z partii Tuska ostro kręcą nie tylko w resorcie POdległym byłej lekarce ZOZ'u z Szydłowca!
Weronka co prawda ma trochę mniej zasług od Beatki, ale jej występy przed kamerami walterowców /i nie tylko/ oprócz ...momentów całuśnych ostro wsPOmogły Tuska!
Tak więc ani lody ani występy na rurze przy 57% POparciu nie POwinny chyba być istotnym obciążeniem.
A lepszych manier mogłaby je poduczyć sama była prezydentowa.
Zresztą lody i rura to wszak nie tak odległe są od bezy!
Trzecia hiPOtetyczna kandydatka wydaje mi się być najPOwazniejszą!
I na miejscu premiera obracającego się w tej wielce panśtwotwórczej
konwencji POstawiłbym na pannę Magdalenę!
Ma porządne przyzwoite wykształcenie tak polskie jak amerykańskie, mba, pewnie zna kilka języków obcych.
Co prawda nie ma doświadczenia politycznego, ale od czegoż jest Ciosek czy Passent! To chłopy wyjątkowo usłużne w III RP!
Pomogą!
Doradzą!
A profesor, znaczy się nieprofesorski profesor to POdobno chłop mocno usłużny i życzliwy! Zawsze da wsparcie.
Taki Wałęsa z dwuletnią szkołą przyzakładową czy Kwaśniewski z tzw wyższym niepełnym to przy pannie Madzi absolwenci ohp!
Młoda jest więc kilka doktoratów hc i profesura w try miga!, więc nie odstawałaby nawet wykształceniem od obecnego prezydenta!
Ta ewentualna kandydatura ma tez niesamowity walor POjednania, i zaPOmnienia o przeszłości.
POwinna zakończyć te zbędne kłótnie, rozliczenia!
Wszak musimy iść do przodu.
To nic, że w samym styczniu b.r. bezrobocie wzrosło o dalsze 150.000,-
1,7 pkb, ten zielony kolor czyli cała nadzieja w panu premierze, który
POświęca się dla nas rezygnując nie tylko z żyrandoli, ale także ze swoich dotychczasowych najwierniejszych partyjnych druhów!

Tak czy owak szef PO, Donald Tusk ma nieprzebrane bogactwo na swej palecie namaszczaków na prezydenta!

pzdr

* namaszczaki, okropny neologizm, aż zęby trzeszczą,a klawiatura piszczy!
Czasy okropne to niektóre terminy muszą do nich przystawać!