Dziwna śmierć
Chodzi oczywiście o śmierć dyrektora generalnego kancelarii premiera Pana Grzegorza Michniewicza. Z artykułu we "WPROST" wynika, że Michniewicz był niejako uosobieniem akuratności, istną kwintesencją apolitycznego urzędnika państwowego. Był, w mojej ocenie powstałej na podstawie tego artykułu, taką "lebiegą" - dawał sobie wchodzić na głowę różnym politycznym mianowańcom. Jako jedyny z ekipy urzędników, którzy zasilili KPRM za rządów Jerzego Buzka przetrwał czasy Millera, by następnie za rządów PiS jak i obecnej koalicji być głównym szefem w kancelarii premiera. Ostatnio został doceniony również przez PO i został wyznaczony do rady nadzorczej PKN ORLEN. Zmarł w nocy z 22 na 23 grudnia 2009.
I tu się zaczynają ciekawostki. Przed śmiercią najpierw rozmawiał z innym urzędnikiem, który zasięgał jego rady ponieważ miał kłopoty z uzyskaniem certyfikatu bezpieczeństwa, ale ta rozmowa chyba nie była taka zwykła. Potem rozmawiał z żoną, do której miał następnego dnia jechać. Potem wyszedł na spacer z psem - na około godzinę. Po powrocie komunikował się ze swoim znajomym przebywającym w GB - rozmawiali poprzez Skyp'a. Ten jak się wydaje ostatni kontakt Michniewicza ze światem żywych twierdzi, że jego rozmówca miał "wisielczy nastrój".
Ciekawostką jest to, że kierowca znalazł ciało - z artykułu we "WPROST" wynika, że Michniewicz zawsze podchodził do bramy aby ją otworzyć dla swoich gości, czy kierowca miał klucze, nie wiadomo.
Powiesił się na kablu od odkurzacza - to nie jest typowe, a wręcz wygląda na naprędce zmontowaną scenografię - bo sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Z artykułu wynika, że Michniewicz był człowiekiem słabym psychicznie, ale nie wynika z niego, że był aż tak labilny emocjonalnie żeby w przeciągu około 2 godzin przeskoczyć ze stanu normalnego funkcjonowania do stanu, w którym człowiek stwierdza, że jego życie nie ma sensu. Prokuratura prowadzi oczywiście śledztwo, ale domyślne założenie jest takie, że było to samobójstwo. Z artykułu nie wynika żeby Michniewicz zostawił list pożegnalny, co również nie jest typowe. Ktoś kto nawet w przypływie impulsu dokonuje zamachu na własne życie raczej taki list zostawia.
Podsumowania:
owszem, zdarza się, że ludzie, zwłaszcza ludzie słabi psychicznie, popełniają samobójstwa, jednakże ilość elementów dodatkowych zdaje się przeczyć tej tezie w tym przypadku.
Oto te elementy:
1. otwarte drzwi (chyba, że kierowca miał klucze)
2. sznur (kabel) od odkurzacza - w domach raczej zawsze jest kawałek sznura - choćby od suszenia bielizny
3. brak listu pożegnalnego.
4. Michniewicz był człowiekiem wykształconym, powinien był wiedzieć, że śmierć przez powieszenie jest bolesna i w przeważającej większości przypadków długa i wręcz okrutna, czyli rozumując sensownie powinien był wybrać inny sposób na zakończenie swego życia
Wnioski
Z powyższego wynika, że Michniewicz posiadł wiedzę, która go zabiła. Być może na tym spacerze z psem spotkał się z kimś (kim?) i tam doszło do nieznanych na razie wydarzeń, które doprowadziły do takiego finału - tego na razie nie wiadomo, to tylko moje spekulacje.
P.S.
Wszystkie fakty, na które się powołuję pochodzą z artykułu opublikowanego we "WPROST"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4519 odsłon
Komentarze
@Autor
14 Stycznia, 2010 - 08:43
Witam
Drążmy temat. Dzięki za tekst - 10.
Artykuł we Wprost zawiera wiele niedomówień, tak jakby piszący go wiedzieli więcej niż napisali.
Ja "badam" drogami nieoficjalnymi. Mam już kilka informacji, tóre musze potwerdzić...
Jeżeli dziennikarze sie boją to my blogerzy winnismy poruszac ten tema...
Pzdr
krzysztofjaw
krzysztofjaw
W mediach cisza
14 Stycznia, 2010 - 09:29
Nie mogę sobie wyobrazić, że podobnie byłoby gdyby to Kaczyński był premierem.
pozdrawiam
Gliński
Gliński
Epizod z życia wielkiego polskiego samobójcy
14 Stycznia, 2010 - 13:01
Taki Sekuła jak popełniał "samobójstwo", to miał taką
siłę woli i moc w ręce, że doszedł do piątego strzału.
A taki Papała nie był spolegliwy i sam nie chciał.
pzdr
Milton
Panie Andrzeju
14 Stycznia, 2010 - 13:58
Ponownie witam
Mam nadzieję, że nie nadużyję Pańskiej gościnności, jeżeli dla uzupełnienia i roszerzenia tematu podam czytelnikom link do mojego tekstu: http://niepoprawni.pl/blog/756/dramatyczne-pytania
Pozdrawiam i może sprawa zacznie wypływać na światło dzienne...
krzysztofjaw
krzysztofjaw
"dziwna śmierć"
14 Stycznia, 2010 - 14:38
i "dziwne milczenie" tub rządowych"
zgadzam się z Autorem,ze TEMAT należy "drążyć"
by nie schowano gopod dywan,.........
gość z drogi
Re: Dziwna śmierć
14 Stycznia, 2010 - 20:18
Ten sznur do odkurzacza?
Dziwne...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
wygląda na to, że ktoś ma dobry patent...
14 Stycznia, 2010 - 21:25
... na "wieszanie się" (w czym nie przeszkadza nawet "obserwowana cela" w więzieniu). Pewnie źródło wiedzy i praktyki jest takie samo jak to od "wypadków samochodowych".
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Teorio spiskowa to nie teoria tylko rzeczywistość
14 Stycznia, 2010 - 22:13
Uważam, że nigdy nie dowiemy się prawdy. Każdy czuje, że nie było to samobójstwo, ale co z tego? Niewyjaśnione samobójstwa w sprawie Olewnika, niewyjaśnione w sprawie Papały, a o ilu nie wiemy. Jak świat światem zawsze tak było. Ale żeby odejść od polityki i morderstw na zlecenie: czy pamiętacie Państwo spektakularne śmierci na masowej imprezie w centrum Polski na oczach tysięcy widzów? Rok 2007 i 2009... Czy ktoś wyjaśnił prawdziwe przyczyny... podpowiem nie i nigdy nie zostaną wyjaśnione choć skowronki na drzewach śpiewają co się stało to jednak dla "wyższych racji" zataja się prawdę i bierze w tym udział prokuratura i komisje państwowe. Byle dziennikarz gdyby tylko chciał dotarłby do ludzi którzy znają prawdę. Musimy się pogodzić z fikcją demokracji i fikcją jawności. Nie podniecajmy się rewelacjami "Wprost", nawet jak wiedzą jak było nie są w stanie tego udowodnić.
żaden dziennikarz się nie "tknie" naprawdę.
14 Stycznia, 2010 - 22:55
Też chce żyć, a do Rosji nie tak daleko (nie tylko licząc w kilometrach).
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Zwyczajowo
14 Stycznia, 2010 - 23:22
w przypadkach nagłej, niespodziewanej i tragicznej śmierci najbliższego
współpracownika, jego szef powinien zabrać głos. Premier i szef jego
kancelarii. Tu cisza - może nie odnotowałem? Ale pewnie zwyczajowo: przeczekanie,
przyschnięcie, przykrycie, czas na wypracowanie oficjalnej wersji itp.
A czy list jest - kto wie? A może nie spodziewał się śmierci?
basket
dziwna śmierć...
14 Stycznia, 2010 - 23:29
PS - to będzie komisja śledcza ?
i kiedy ?
... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
Policje tajne
15 Stycznia, 2010 - 06:07
widne i dwupłciowe...
Wszyscy którzy są zainteresowani muszą milczeć. Wiedzą jak wygląda koniec i dbają, we własnym interesie o swoją głowę. Dlatego nie będzie żadnych komisji i śledztw.Będzie znane i powszechne już wymilczanie sprawy. Śledztwo które potwierdzi oficjalną wersję będzie miało zamknąć usta tzw opinii publicznej. Mafii ciąg dalszy. Jeszcze jedna śmierć która tylko potwierdzi że mamy do czynienia z wrogiem gotowym na wszystko i przed niczym się nie wachającym. Ten wróg rządzi Polską. Kiedy to sobie uświadamiam robi mi się niedobrze. W jakim my żyjemy kraju? Jak na dłoni widać że ekipa ryżego działa z pełnym wyrachowaniem i z zimną krwią. To czekanie ma wielorakie implikacje śmierci G. Michniewicza... Poza wygrywaniem propagandowym chodzi także o precyzyjne i wystudiowane reakcje. Ryży wydaje się z lubością korzystać ze wsparcia. Musi zatem czekać na ich rozpoznanie aby reakcja mogła być ściśle dopasowana do ustalonej oficjalnej wersji. w przypadku gdyby stało się coś nieprzewidzianego w scenariuszu ryży byłby narażony na kompromotację i śmiech. Stąd ta zwłoka. A swoją drogą która to już śmierć w okolicznościach ąż krzyczących o prawdę. Za chwilę okaże się że już dawno mamy faszystowski rząd. Sądy i prokuratury na usługach, dziennikarzy zastraszonych, opozycję obśmiewaną we wszystkich prawie mediach... Powstaje pytanie: kto następny? PiS rzekomo podsłuchiwał co było jednym z ważnych zarzutów w kampani wyborczej. A pod jakim hasłem pójdzie ryży? Aż strach się bać.